Lotto Ekstraklasa. Dublet Frączczaka nie wystarczył. Słoniki wydarły trzy punkty!

Jakub Lisowski/Głos Szczeciński
Bruk-Bet Termalica po szalonym meczu pokonała Pogoń 3:2
Bruk-Bet Termalica po szalonym meczu pokonała Pogoń 3:2 Andrzej Szkocki
Lotto Ekstraklasa. Zawodnicy Pogoni Szczecin w pojedynku z Bruk-Betem Termalicą byli bliscy odniesienia upragnionego zwycięstwa. Po dublecie Adama Frączczaka Portowcy prowadzili 2:1, ale dwa gole "Słoników" w końcówce pozwoliły im po raz pierwszy w sezonie zwyciężyć na wyjeździe.

Pogoń przystąpiła do spotkania ofensywnie nastawiona, a można nawet powiedzieć, że trener Maciej Skorża wysłuchał uwag kibiców. Ci mieli sporo zastrzeżeń co do formy Adama Gyurcso, ale i pod adresem Jarosława Fojuta też wysyłano mało plusików. Obu szkoleniowiec zatrzymał na rezerwie.

- Wierzę w Adama. Wierzę, że nadal chce być ważnym ogniwem Pogoni – mówił dzień wcześniej Skorża. - Zmiany w porównaniu z meczem z Cracovią oczywiście mogą nastąpić. Obserwujemy zawodników, analizujemy, kto się najlepiej prezentuje na treningach. Jestem przekonany, że wystawimy najsilniejszą jedenastkę na sobotę.

Do wyjściowego ustawienia wrócili David Niepsuj (na prawą obronę) oraz skrzydłowy Dariusz Formella, który akurat w sobotę obchodził 22. urodziny. Formella debiut w Pogoni miał świetny (bramka w meczu z Piastem), ale później wyraźnie przygasł i nie wnosił na boisko jakości. Mecz z Termalicą i dla niego był szansą na odrodzenie.

Ale w sobotę liczyło się głównie zwycięstwo drużyny. Pogoń nie wygrała w Szczecinie od początku tego sezonu ligowego, ostatnio też bez punktów wracała z wyjazdów. Nic więc specjalnie dziwnego, że do spotkania z Termalicą przystępowała z ostatniej pozycji w tabeli.

- Jeszcze więcej determinacji, ambicji, jeszcze mniej błędów własnych. Wierzę, że w tym bardzo trudnym okresie może narodzić się zespół o bardzo solidnych fundamentach – mówił Skorża.

Trzeba było to jeszcze pokazać na boisku, a nim Pogoń zaczęła szturm, to już w 3. minucie przegrywała 0:1. Strzał z dystansu Łukasz Załuska wybił przed siebie, a do piłki najszybciej doskoczył Łukasz Piątek i jego dobitka wpadła do siatki. Jak w Krakowie – Pogoń dostała tzw. gonga na samym początku rywalizacji. A w 10. minucie mogło być tragicznie, gdyby Bartosz Śpiączka wykorzystał sytuację sam na sam. Kolejne minuty to napór Portowców, który długo nie przekładał się na bramkowe akcje, a goście byli naprawdę groźni w kontrach. Goście domagali się też karnego za niby rękę Delewa, ale sędzia po konsultacji nie zdecydował się na taki krok. Chwilę później kontrowersyjna sytuacja była po drugiej stronie boiska i tym razem system VAR (wideoweryfikacja) pomógł Pogoni. Jeden z obrońców zagrał rękę, a karnego skutecznie wykorzystał Adam Frączczak.

Gospodarze na tego gola zasłużyli, ale się nim nie zadowolili. Cisnęli dalej – groźnie było po strzałach m.in. Frączczaka, Nunesa (dwukrotnie) czy Delewa – ale druga bramka nie chciała wpaść do przed zmianą stron.

Za to drugą połowę Pogoń rozpoczęła jak Termilica pierwszą. Z dystansu strzelał Murawski, Mucha odbił, a Frączczak dobił. Bardzo budujący był też obraz radości. Piłkarze z całym sztabem i rezerwowymi cieszyli się przy ławce.

Uzyskane prowadzenie sprawiło, że podopieczni Skorży zaczęli grać z większym polotem (nie wszyscy), kilka okazji zaczynało intensywniej pachnieć, ale Mucha nie był zmuszony do pokazania umiejętności. To goście mieli szansę wyrównać, ale Załuska był czujny. Za to w 65. minucie mógł Frączczak skompletować hat-tricka, ale nie sięgnął zagrania Delewa na trzecim metrze przed bramką.

Skoro ten gol nie padł, to były nerwy do końca. Pogoń sama sobie utrudniała życie, bo zaliczała stratę za stratą, a goście… mogli kontrować. I byli coraz groźniejsi – do remisu mogli doprowadzić np. Śpiączka czy Misak. Niefrasobliwość i spięcie zostały skarcone. W 81. minucie wyrównał – po zamieszaniu podbramkowym – Vitalijs Maksimenko. I to goście byli w końcówce aktywniejsi, odważniejsi i wyszarpali zwycięstwo. W 89. minucie – po kolejnej kontrze – Guba pięknym strzałem z narożnika pola karnego pokonał Załuskę. Do remisu powinien doprowadzić w doliczonym czasie gry Lasza Dwali, ale Gruzin przestrzelił z bliska.

Piłkarz meczu: Łukasz Piątek
Atrakcyjność meczu: 7,5/10

EKSTRAKLASA w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24