Lotto Ekstraklasa. Lechia już przedostatnia. Widmo spadku zagląda jej w oczy, Korona pewna gry w mistrzowskiej

JCZ, dor, saw
Lechia bez wygranej w tym roku
Lechia bez wygranej w tym roku Karolina Misztal
Lotto Ekstraklasa. Sezon temu walczyli do ostatniej kolejki nawet o tytuł, teraz być może do końca przyjdzie im walczyć o byt. Lechia Gdańsk nie wygrała w jedenastym meczu z rzędu. Mimo przyzwoitej gry w drugiej połowie musiała uznać wyższość Korony Kielce. Jedyną bramkę zdobył Goran Cvijanović, który nie wykorzystał też jedenastki. Widowisko z trybun obserwowało 7788 widzów. To jedenasta porażka Lechii w sezonie. W następnej kolejce czekają ją derby z Arką Gdynia.

Trener Korony Gino Lettieri znowu dokonał zmian w wyjściowym składzie. Szansę występu od pierwszej minuty dostał Marcin Cebula. Od początku był niezwykle aktywny i popisywał się udanymi zagraniami. W 17 minucie przeprowadził indywidualną akcję. Minął dwóch zawodników Lechii, wbiegł w pole karne, dograł do Gorana Cvijanovicia, a ten strzałem z trzech metrów pod poprzeczkę dopełnił formalności. Wielka radość na trybunach, bo Korona w tym momencie miała miejsce w pierwszej ósemce.
W 27 minucie ładnym, technicznym strzałem z rzutu wolnego popisał się Jakub Żubrowski, ale Dusan Kuciak zdołał wybić piłkę na rzut rożny. W 30 minucie po kolejnej składnej akcji na strzał zdecydował się Bartosz Rymaniak, piłka trafiła w rękę Flavio Paixao, a ponieważ było to w polu karnym, więc sędzia podyktował rzut karny. Jedenastka została jednak powtórzona. Ale i tym razem Cvijanović się pomylił. Uderzył nad poprzeczką.

W drugiej połowie pochodzący z Kielc trener Piotr Stokowiec desygnował do gry reprezentanta Polski Sławomira Peszkę i Lukasa Haraslina. Trwała walka cios za cios. W 57 minucie goście mieli wyborną okazje do wyrównania, po stałym fragmencie gry, ale Steven Vitoria z trzech metrów nie trafił w bramkę. Zlatan Alomerović odetchnął z ulgą…
W 67 minucie na boisko wszedł Jacek Kiełb. „Każdy to powie, Ryba na zawsze w Koronie” – powitał go okrzyk kibiców z Młyna. To była aluzja do przedłużających się rozmów w sprawie przedłużenia kontrakty. Ciągną się one od grudnia.

W 73 minucie po interwencji Bartosza Rymaniaka w polu karnym (powstrzymał Sławomira Peszko) piłkarze Lechii i trener Piotr Stokowiec mieli pretensje o to, że sędzia nie podyktował karnego. W 88 minucie trener Stokowiec został upomniany przez arbitra za krytykowanie jego decyzji w ostrych słowach.

W 89 minucie kropkę nad „i” mógł postawić Zlatko Janjić, ale po raz kolejny zawiódł. Dostał świetne podanie w tempo od Niki Kaczarawy, wyszedł sam na sam, ale uderzył w sposób sygnalizowany i Kuciak bez problemu obronił ten strzał. Trudno o lepszą okazję…

Końcówka była nerwowa, bo sędzia doliczył cztery minuty. W 93 minucie Lechia wykonywała rzut rożny, na pole karne Korony pobiegł nawet bramkarz Dusan Kuciak, ale gospodarze zachowali czyste konto. Za chwilę arbiter zakończył spotkanie. Kielczanie wygrali 1:0 i na kolejkę przed zakończeniem rundy zasadniczej mogli się cieszyć z awansu do grupy mistrzowskiej.
A piłkarze Lechii ze spuszczonymi głowami schodzili z boiska. Przegrali kolejny mecz i „oberwało” im się też od kibiców, którzy przyjechali dopingować ich na Kolporter Arenie.

Piłkarz meczu: Dusan Kuciak
Atrakcyjność meczu: 5/10

TRANSFERY w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24