Lotto Ekstraklasa. Lechia znowu bez wygranej. Ale czy nie po błędzie sędziego? Utrata gola w kontrowersyjnej sytuacji. VAR-u nie było

Jacek Czaplewski
Lechia - Termalica 2:2
Lechia - Termalica 2:2 Przemyslaw Swiderski
Lotto Ekstraklasa. Do siedmiu meczów wydłużyła się passa Lechii Gdańsk bez wygranej. W obecności może kilkuset widzów (uprawnionych 2235) zremisowała z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza 2:2 (1:1). Czy ten wynik oznacza, że posadę straci Adam Owen? Jego piłkarze krótko przed ostatnim gwizdkiem i po kontrowersji utracili kontrolę nad skromnym prowadzeniem.

Temu meczowi towarzyszyły dość gwałtowne emocje. Po pół godziny niemocy nieliczni kibice skandowali, żeby trener Adam Owen – mówiąc eufemistycznie – spakował walizki i więcej nie wracał. Jego asystentowi, Lee McCullochowi, również ciężko było utrzymać nerwy na wodzy. Decyzją sędziego Tomasza Kwiatkowskiego ("on wie za co!") został odesłany na trybuny.

Piłkarze Termaliki już w pierwszych trzech minutach oddali dwa strzały oraz przeprowadzili próbę rozegrania na wolne pole. Za oddanie inicjatywy Lechia doigrała się w 26 minucie. To Roman Gergel po asyście Samuela Stefanika skierował piłkę do siatki, obijając prawy słupek oraz wewnętrzną część siatki przy lewym.

Aż trudno uwierzyć, że tak słabo grająca Lechia zeszła na przerwę z wynikiem 1:1. Do wyrównania doprowadził Marco Paixao (16 gol w sezonie). Portugalczyk wykorzystał jedenastkę po faulu Joony Toivio na Simeonie Sławczewie. - Ciężki mecz, ale wygramy – przekonywał w przerwie Daniel Łukasik.

I tak się... prawie stało. W drugiej połowie Lechii zaczęło się spieszyć i zależeć. Może nie zagrała wiele lepiej, ale przynajmniej stworzyła takie pozory. W 57 minucie padła druga bramka -autorstwa Adama Chrzanowskiego. 18-letni stoper, który tej wiosny otrzymał pierwszy kredyt zaufania, właściwie zareagował na wyplucie piłki przez Jana Muchę (dośrodkowywał z wolnego Sławomir Peszko).

To nie był jednak koniec. Goście postawili wszystko na jedną kartę, wysyłając bramkarza w pole karne, i odzyskali remis. Punkt uratował Toivio, który najlepiej zareagował na zamieszanie po stałym elemencie gry. Asystent sędziego nie podniósł chorągiewki, chociaż wydawało się, że Fin był na spalonym. Jak na złość, akurat w tym meczu arbiter nie mógł posiłkować się wideoweryfikacją.

Piłkarz meczu: Gabriel Matei
Atrakcyjność meczu: 5/10

TRANSFERY w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24