Mecz lidera z trzecią drużyną tabeli otwierał finałową rundę w Lotto Ekstraklasie. Gliwiczanie doskonale pamiętali ostatnie spotkanie z Lechia, w który m chociaż byli lepsi, zeszli z boiska pokonani. - Analizowaliśmy dobrze to spotkanie i wiemy jak gra Lechia i spróbujemy jej się postawić - zapowiadał trener Waldemar Fornalik i dodał, że recepty na zwycięstwo jednak nie ma.
Lepiej w to spotkanie weszli gospodarze, którzy stworzyli sobie kilka sytuacji pod bramką Piasta, ale bramkarz gości zachował czyste konto. Gliwiczanie mogli wyjść na prowadzenie, ale Joel Valencia nie wykorzystał dokładnego podania i przestrzelił. Chwilę później wynik mógł otworzyć Piotr Parszyszek, ale tez nie trafił w światło bramki.
Swoją okazję na bramkę miał też lider z Gdańska, ale strzał Flavio Paixao został w ostatniej chwili zablokowany przez Aleksandara Sedlara. Piast przeczekał ataki gospodarzy i sam zadał cios. W polu karnym przytomnie zachował się Parzyszek i Dusan Kuciak był bezradny.
Nie bez winy był w tej sytuacji Jarosław Kubicki, który źle wybił piłkę, ale najgorsze co mogło mu się przydarzyć, było kilka minut później. Po kolejnym faulu, w którym ucierpiał Patryk Dziczek, piłkarz Lechii odesłany został do szatni. Wcześniej goście z Gliwic mogli podwyższyć swoje prowadzenie w 43. minucie, ale Valencia ponownie przegrał pojedynek z bramkarzem Lechii.
Grając z przewaga jednego zawodnika Piast kontrolował wydarzenia na boisku i w 56 min mógł znowu podwyższyć wynik. Fatalnie jednak zagrała Hateley i Jorge Felix nie zdoła dojść do piłki. A powinien, gdyby piłka była lepiej dogrywana. Lechia odgryzła się strzałem, na szczęście w porę zablokowanym, Patryk Lipskiego.
W 65 min znowu groźnie na połowie Lechii, Piast wywalczył rzut rożny, ale zanim piłka została wprowadzona do gry doszło do ostrej wymiany zdań między Hateley'em a Filipem Mladenoviciem. Skończyło się na ostrej reprymendzie sędziego Szymona Marciniaka.
Lechia nie rezygnowała z odwrócenia losów tego spotkania. Pod bramką Piasta dochodziło do groźnych sytuacji, Frantisek Plach jednak zachował czyste konto do końca. W doliczonym czasie Piast podwyższył prowadzenie. Stało się to za sprawą Jorge Félixa, który mocnym uderzeniem z bliska pokonał Kuciaka.
- Wiedzieliśmy, że będzie to inny mecz, nie graliśmy tak dobrze, ale najważniejszy końcowy wynik - przyznał trener Fornalik. - Lechia grając w 10 napędziła nam strachu, mogliśmy wcześniej już postawić kropkę nad i.
Atrakcyjność meczu: 5/10
Piłkarz meczu: Piotr Parzyszek
EKSTRAKLASA w GOL24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?