LOTTO Ekstraklasa. Radović strzelił i „przyaktorzył”. Legia o gola lepsza od Wisły

Piotr Bernaciak, JCZ
Legia Warszawa - Wisła Kraków 1:0
Legia Warszawa - Wisła Kraków 1:0 Bartek Syta / Polska Press
LOTTO Ekstraklasa. Hit 25. kolejki dla Legii Warszawa. Drużyna Jacka Magiery pokonała u siebie Wisłę Kraków 1:0. Jedyną bramkę zdobył Miroslav Radović – swoją dziesiątą w sezonie. Spotkanie obejrzało 26 870 widzów.

Mecze Legii z Wisłą od lat reklamowane są jako derby Polski. Nic dziwnego, wszak spotykają się ze sobą najbardziej utytułowane polskie kluby XXI wieku. Dziś mecz przyciągnął komplet kibiców na Łazienkowską, w tym pełen sektor gości z Krakowa. Trenerzy obu drużyn postawili a swoje najmocniejsze jedenastki - w Legii po dobrym meczu w Lubinie miejsce w składzie zagwarantował sobie Kasper Hamalainen, w ekipie Białej Gwiazdy mecz na szpicy rozpoczął Mateusz Zachara.

Zobacz także:Oprawa na meczu Legia - Wisła [WIDEO]

Starcie Legii z WIsłą rozpoczęło się od... efektownej oprawy kibiców z Żylety, boisko zostało zadymione i na pierwszy gwizdek sędziego przyszło nam poczekać kilka minut. Ostatecznie spotkanie rozpoczęli legioniści. Pierwsze kilka minut stało pod znakiem wzajemnego badania się obu stron. Przed pierwszą dobrą sytuacją stanęli gospdoarze. Kasper Hamalainen znalazł się w sytuacji sam na sam z Łukaszem Załuską po znakomitym zagraniu Miroslava Radovicia.

Legioniści nie rozpaczali długo nad tą sytuacją, bo już dwie minuty później zdobyli gola na 1:0. Bramkę zdobył serbski skrzydłowy, wykorzystując wydawałoby się beznadziejne podanie Guilherme. Brazylijczyk kopnął piłkę w zasięgu obrońcy, ci jednak jej przecięli. Sytuację wykorzystał kapitan Legii po położeniu bramkarza na ziemię. W 20. minucie meczu żółtą kartką ukarany został Ivan Gonzalez - zdaniem sędziego nieprzepisowo zatrzymał on wychodzącego na czystą pozycję Miroslava Radovicia. Powtórki wykazały jednak, że bardzo dużo w tej akcji dołożył od siebie Serb.

Co do samego obrazu meczu, to należy przyznać, że stroną dominującą byli gospodarze. Zawodnicy Kiko Ramireza starali się stosować agresywny pressing, ale i spod niego legionistom zawsze udawało się wyjść. Przy takiej grze tylko kwestią czasu były kolejne bramki dla Legii - Wisła atakowała rzadko i niegroźnie, Arkadiusz Malarz nie miał zbyt wiele roboty. Pierwsza dobra okazja dla gości nadeszła dopiero w 35. minucie gry. Niepilnowany Petar Brlek znakomicie opanował piłkę na prawej stronie pola karnego, odegrał ją na jedenasty metr pod nogi Mateusza Zachary, napastnik uderzył tuż obok bramki. Od tego momentu nieco częściej przy piłce była Wisła. Piłkarze z Krakowa zmusili Legię do defensywy, zabrakło natomiast przełożenia posiadania na strzały na bramkę, ponieważ tych w wykonaniu Białej Gwiazdy wciąż było jak na lekarstwo. Do przerwy wynik nie uległ już zmianie...

… I po przerwie również. Wisła wprawdzie wbiła piłkę do siatki Legii, ale sędzia Paweł Gil słusznie dopatrzył się pozycji spalonej – zresztą aż u dwóch zawodników (za szybko ruszyli za linię po rzucie wolnym). Natomiast Radović po wrzutce w pole karne uderzył głową jedynie w słupek. Legia odniosła bardzo ważne zwycięstwo w kontekście walki o mistrzostwo. Tak jak Lech Poznań i Jagiellonia Białystok zgarnęła komplet punktów. Już tylko jeden traci do Lechii Gdańsk, która dotąd była liderem, a teraz jest trzecia.

Piłkarz meczu: Miroslav Radović
Atrakcyjność meczu: 5/10

Kibice na meczu Legia Warszawa - Wisła Kraków

Kibice na meczu Legia Warszawa - Wisła Kraków [GALERIA]

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gol24.pl Gol 24