Lotto Ekstraklasa. Śląsk palił, Tiba strzelił. Kolejorz wygrał we Wrocławiu

Maciek Jakubski
Lech Poznań zwyciężył po golu Tiby
Lech Poznań zwyciężył po golu Tiby Pawel Relikowski / Polska Press
Lotto Ekstraklasa. To nie był pojedynek najwyższych lotów. We Wrocławiu Lech Poznań zwyciężył Śląsk 1:0 po golu Pedro Tiby w końcówce meczu. Gospodarze byli stroną aktywniejszą i cztery razy umieszczali piłkę w siatce Kolejorza, ale za każdym razem arbiter odgwizdywał pozycję spaloną. To trzecia ligowa wygrana poznaniaków.

W Śląsku tylko jedna w porównaniu do meczu w Gdańsku, Pich zastąpił Gąskę. Kolejorz w mocno zmienionym składzie, z kilkoma rezerwowymi. Nic zatem dziwnego, że przez pierwszy kwadrans stroną atakującą byli gospodarze. Nic z tego jednak nie wynikło poza serią rzutów rożnych i kilku zagraniami "ajezusmaria gdyby ciut dokładniej".

Dopiero w 19. minucie Śląsk stworzył sobie sytuację i od razu ją wykorzystał. Cholewiak ze skrzydła zacentrował do Piecha, ten zgrał do Chrapka, a piłka zatrzepotała w siatce. Sędzia Stefański odgwizdał jednak spalonego,

W 29. minucie znowu było groźnie pod bramką Lecha. Piech jak i Celeban minęli się z piłką po wrzutce Augusto z rzutu wolnego. W 38. minucie z rzutu wolnego technicznym strzałem próbował Farshad, jednak strzelił za słabo. W 44. minucie Putnocky naciskany przez Augusto wybił piłkę wprost pod nogi Piecha, ale obrońcy zdążyli zablokować zaskoczonego napastnika gospodarzy.

Do przerwy 0:0 po meczu walki i niewielu sytuacji. Ciut lepiej prezentował się Śląsk, ale nie przełożyło się to na wynik. Druga połowa zaczęła się od wielbłąda De Marco, któremu piłkę zabrał Farshad i strzał zza pola karnego oddał Piech przenosząc futbolówkę nad poprzeczką. Po chwili na lewym skrzydle urwał się Cholewiak, lecz zabrakło mu precyzji przy dośrodkowaniu.

W 52. minucie Śląsk strzelił drugą bramkę, która... znowu nie została uznana. Tym razem po centrze Farshada na spalonym był Piech. W 55. minucie wreszcie odpowiedział Lech, a konkretnie Amaral, ale jego strzał z dystansu spłoszył jedynie kilka gołębi siedzących na dachu Stadionu Miejskiego. W 68. minucie bramkę zdobył Pich, ale sędzia Stefański po raz trzeci odgwizdał przy bramce spalonego!!! Chwilę później z dystansu uderzał Pałaszewski, ale bardzo niecelnie.

W 81. minucie strzelał Gytkjaer, bardzo słabiutko i niecelnie. Kilkadziesiąt sekund później niespodziewanie prowadzenie objęli goście. Bramkę z niczego strzelił Tiba, który wygrał pojedynek z Cholewiakiem i strzelił pod poprzeczkę. W odpowiedzi Robak głową strzelił bramkę, ale sędzia Stefański po raz czwarty odgwizdał spalonego. W 89. minucie Słowik wygrał pojedynek "oko w oko" z Cywką i na tym skończyły się emocje. Po słabym meczu Lech zwyciężył 1:0.

Piłkarz meczu: Pedro Tiba
Atrakcyjność meczu: 4/10

EKSTRAKLASA w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24