Lotto Ekstraklasa. Sześć goli! Piast ugotował Arkę. W Gdyni obawa przed finałem w Warszawie i finiszem w lidze

Jacek Czaplewski
Arka - Piast 1:5
Arka - Piast 1:5 Przemyslaw Swiderski
Lotto Ekstraklasa. Zmarnowany rzut karny, czerwona kartka, ale przede wszystkim pięć straconych goli – oto bilans Arki Gdynia po meczu 33. kolejki. Drużyna prowadzona przez Leszka Ojrzyńskiego uległa na własnym boisku Piastowi Gliwice, przegrywając 1:5. Na trybunach zasiadło 4666 widzów. Przeszło dwa razy tyle uda się w środę do Warszawy na finał Pucharu Polski, w którym żółto-niebiescy wezmą udział. Obawy przed tym spotkaniem są uzasadnione...

Gdyby Arka wygrała dzisiejsze spotkanie, byłaby pewna utrzymania i bez natłoku myśli mogłaby przystąpić do środowego finału Pucharu Polski. Tak się jednak nie stało, a zadecydowała o tym słaba postawa zawodników ofensywnych i seria błędów całej defensywy.

– Najchętniej nie grałbym tego spotkania – mówił jeszcze na konferencji trener Leszek Ojrzyński, który chyba przewidział, co się wydarzy. Jego drużyna bez ambicji i pomysłu po prostu odbębniła na boisku, co należało. Przyniosło to bardzo opłakany skutek.

Arkowcy szybko utracili kontrolę nad tym meczem. Nie umieli poradzić sobie zwłaszcza z Sasą Żivcem, który po kiksach w wykonaniu dwóch innych piłkarzy technicznym uderzeniem wpakował piłkę do siatki.

Gdynianom tak naprawdę niewiele dzisiaj nie wyszło. Przed przerwą nawet nie skorzystali z prezentu podarowanego przez Mikkela Kirkeskova – jedenastkę zmarnował bowiem Mateusz Szwoch (jego intencje wyczuł Jakub Szmatuła, rzucając się w lewy róg), który dotąd w tym elemencie rzeźbił solidne statystyki; w tym sezonie potrafił strzelić sześć goli.

Po przerwie nastąpiła spodziewana „egzekucja”. Dobrze dysponowany Piast posłał Arkę na deski, wychodząc na trzybramkowe prowadzenie już w 49 minucie. Uczynił to z gry Zivec, przed którym wcześniej bramkę z rzutu karnego zdobył Tom Hateley. Honorowo trafił tylko były napastnik tego klubu, Maciej Jankowski, ale na nic to się zdało, skoro chwilę później za faul z boiska został wyrzucony kapitan Marcus da Silva, a w końcówce wynik na 4:1 dla Piasta podwyższył Martin Konczkowski, a w doliczonym czasie na 5:1 ustalił Michal Papadopulos. To już czwarta ligowa porażka Arki z rzędu.

Taki wynik w Gdyni powoduje, że Piast przynajmniej do jutra odskakuje od strefy spadkowej na pięć punktów. Zespół Waldemara Fornalika nareszcie zagrał skutecznie i od półtorej miesiąca zdobył w meczu więcej niż jedną bramkę. Natomiast Arka została rozbita psychicznie tuż przed finałem Pucharu Polski, który odbędzie się w najbliższą środę na PGE Narodowym w Warszawie.

Piłkarz meczu: Sasa Żivec
Atrakcyjność meczu: 7/10

TRANSFERY w GOL24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24