Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lukas Haraslin, piłkarz Lechii Gdańsk: To była próba strzału. Flavio Paixao jest jednak rasowym napastnikiem, a piłka go szuka

Paweł Stankiewicz
Lukas Haraslin, piłkarz Lechii Gdańsk
Lukas Haraslin, piłkarz Lechii Gdańsk Fot. Piotr Hukało
Lukas Haraslin miał ważny wkład w zwycięstwo Lechii Gdańsk nad Cracovią. Po jego zagraniu padł zwycięski gol, ale biało-zielonym gra się nie układała w tym spotkaniu.

- Mecz nie był piękny, ale wygraliśmy i zdobyliśmy trzy punkty. To cieszy, pomimo takiej gry. To był jeden ze słabszych naszych meczów w tym sezonie. Nie zawsze da się grać atrakcyjnie. Czasami gra się piękną piłkę przez całe spotkanie, a się przegrywa. Innym razem nie gra się dobrze, a mecz się wygrywa. Takie mecze się zdarzają, a dla na liczy się to, że odnieśliśmy kolejne zwycięstwo - przyznał Haraslin.

Wygrywanie takich meczów cechuje zespoły, które mogą osiągać sukcesy. Czy takimi zwycięstwami zdobywa się mistrzostwo Polski?

- Nie patrzę aż tak daleko. Naszym celem jest wygrywać. Znowu to pokazaliśmy, graliśmy do końca i cieszy nas to, że wygraliśmy i pozostaliśmy na pozycji lidera - dodał słowacki skrzydłowy.

Owocna okazała się w tym spotkaniu współpraca Haraslina z Flavio Paixao. Wymiana piłki między nimi zakończyła się golem.

- Nie ukrywam, że próbowałem strzelać na długi słupek - przyznaje Lukas z uśmiechem. - Flavio jest typowym napastnikiem, idzie do końca, a piłka go szuka i czasami znajduje. Cieszę się, że praktycznie zagrałem mu na głowę i strzelił zwycięską bramkę. Staraliśmy się zmieniać pozycjami i jak to robiliśmy, to coś się działo w polu karnym Cracovii. Widziałem, że wbiegał też Sobiech i bramkarz mógłby po strzale wybić piłkę komuś pod nogi. Nie wiem co mogło się wydarzyć, ale najważniejsze, że z tej akcji padł gol.

W drugiej połowie Słowak miał stykową sytuację z trenerem Michałem Probierzem. Próbował dojść do piłki wracając na boisko zza linii bocznej, ale został zablokowany przez szkoleniowca Cracovii.

- Trudno mi powiedzieć czy trener Michał Probierz mnie widział czy nie. Nie powinien iść do piłki dopóki nie wyjdzie poza boisko. Nie wiem czy mogłem zagrać tę piłkę czy nie. Po meczu rozmawialiśmy i powiedziałem, że trener był dobrym piłkarzem i musi widzieć czy ktoś nie biegnie z lewej lub prawej strony - zakończył Haraslin.

Lewandowski, Radwańska, Gortat i inni. Sportowcy świętują stulecie odzyskania niepodległości

Agencja TVN / x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24