Lukas Podolski: "Górnik Zabrze nie będzie w tym sezonie grał o mistrza" ZDJĘCIA

Jaki będzie Górnik Zabrze w nowym sezonie? Lepszy niż w poprzednich rozgrywkach czy może gorszy?
Jak wygramy będziecie pisać, że lepszy, a jak przegramy to będziecie pisać, że gorszy. Nie wiem, zobaczymy jak to wyjdzie na boisku. Przygotowywaliśmy się solidnie, jak każdy zespół na świecie, rozgrywaliśmy sparingi, ale sparingi to jedno, a liga to coś zupełnie innego. Można wygrać wszystkie sparingi po 5:0 i wszyscy powiedzą, że Górnik będzie grał o mistrza. Przegramy jednak pierwszy mecz w lidze i ci sami ludzie powiedzą, że będziemy bronić się przed spadkiem. Mogę powiedzieć jedno: mieliśmy dobre treningi, wygląda to ok, choć nad grą w obronie musimy jeszcze popracować. Odeszło przecież dwóch zawodników, którzy grali w podstawowej jedenastce i nie mamy w to miejsce dwóch nowych obrońców. To jednak sprawa trenera jak to rozwiąże. Może uda się coś w tej kwestii zrobić jeszcze w tym tygodniu, albo w kolejnym.

Czy przygotowania pod wodzą Bartoscha Gaula bardzo różniły się od tych, które prowadził wcześniej Jan Urban?
Było więcej biegania i intensywności na treningach. Ważne, że teraz drużyna jest przygotowana fizycznie na ten sezon. Mamy nowego trenera i sztab, zgranie i zrozumienie musi trochę potrwać. Pewnie minie kilka spotkań aż się to wszystko ułoży. Trener jest bardzo dobry, ma dobrą energię, prowadzi bardzo dobre zajęcia. Myślę, że będzie trenerem nie tylko na ten sezon, ale też na następne lata.

ZOBACZCIE ZDJĘCIA LUKASA PODOLSKIEGO W GÓRNIKU

Jak pan podchodzi do swojego drugiego sezonu w Górniku?
Ja do sezonu podchodzę spokojnie. Celem będzie zawsze najbliższy mecz. Jeśli uda się strzelić bramkę to świetnie, jeśli pomogę drużynie asystą - też dobrze. Trenowałem dobrze, jestem dobrze przygotowany. Sezon jest długi na pewno nie wolno nam będzie wpadać w panikę jeśli jego początek się nie uda.

O co będzie grał Górnik w tym sezonie?
O dublet i awans do Champions League?

A poważnie. Pan zawsze raczej tonował nastroje niż je podgrzewał.
Gdyby w Górniku był sponsor, który daje jak winnych klubach 10 mln zł rocznie, to inaczej by to wyglądało. Parę klubów ma zupełnie inny budżet niż my i te drużyny są u góry tabeli. Pieniądze nie zawsze wygrywają, o czym przekonał się właśnie w pucharach Lech Poznań, ale na pewno dają w lidze przewagę. Na pewno nie możemy powiedzieć, że będziemy grać o mistrza Polski. Może będziemy mogli to powiedzieć za trzy, pięć albo dziesięć lat, ale nie teraz.

Jak pan zatem widzi najbliższą przyszłość Górnika?
Z mniejszym budżetem trzeba inaczej pracować. Nie możemy marudzić w Górniku, że nie ma tego albo tamtego, że nie ma czwartej trybuny albo kasy. Nie ma co płakać, trzeba szukać innych dróg np. stawiając na piłkarzy z naszej Akademii. Mamy wielu zdolnych chłopaków. Jakby się któryś wybił tak jak w poprzednich rozgrywkach Stalmach czy Kubica to byłoby fajnie, a klub ma ich transferach na Zachód mógłby w przyszłości trochę zarobić.

W tym sezonie obowiązuje nowy przepis o młodzieżowcu. Jak pan ocenia te zmiany
Moim zdaniem to wszystko poszło w głupią stronę. Poprzedni system był dobry i sprawiedliwy. W każdym zespole w każdym meczu musiał grać jeden młodzieżowiec, a ponieważ wiele polskich klubów żyje z transferów piłkarzy, więc można było tę zdolną młodzież pokazać. Teraz jak ktoś będzie miał pieniądze to zapłaci karę i nie wystawi w ogóle młodych zawodników.