- Nigdy nie jest fajnie przegrać trzy razy, ale taki jest sport. Nie można być ślepym na to, gdzie jesteśmy, jaka jest sytuacja w klubie. Naszym celem nie jest zdobycie mistrzostwa, czy gra w europejskich pucharach. Marketingowo klub zrobił duży krok do przodu, teraz będziemy budować Górnika na boisku – dodał mistrz świata z 2014 w barwach Niemiec.
Podkreślił, że klub - z uwagi na potrzeby finansowe - nie może na razie zatrzymać wyróżniających się graczy i musi ich sprzedawać.
- To się w przyszłości musi zmienić. Latem doszli do nas nowi zawodnicy, jeszcze nie złapali odpowiedniej formy. Potencjał w zespole jest, potrzeba cierpliwości. Nie tak powinny wyglądać nasze mecze z beniaminkami (z Lechią Gdańsk 2:3, z Motorem Lublin 0:1). Brakowało głodu, dyscypliny, charakteru. Samo posiadanie piłki nie wystarczy, trzeba wyciągnąć z tego więcej. Musimy lepiej punktować u siebie, bo niewiele klubów ma taki stadion i takich kibiców. Ja wychodzę na boisko zawsze, by wygrać – ocenił 130-krotny reprezentant Niemiec.
Podczas wspólnej konferencji prasowej obok Podolskiego usiadł kapitan GKS Arkadiusz Jędrych.
- Zimą nie każdy aż tak optymistycznie patrzył w przyszłość. Dziś jesteśmy w ekstraklasie. To miłe, ale na boisku będzie się "paliło" i każdy będzie chciał wygrać. Szanujemy markę Górnika, ale przyjedziemy do Zabrza po trzy punkty – zadeklarował.
Duże zainteresowanie Śląskim Klasykiem przy Roosevelta
Na Śląski Klasyk sprzedano wszystkie 22 300 biletów, około 4 tysiące trafiło do sympatyków gości, zaprzyjaźnionych z fanami zabrzan.
Po ośmiu kolejkach Górnik zajmuje 13. miejsce (8 punktów), a rywale są na 9. pozycji z przewagą jednego.
- Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że po 19 latach (tyle GKS czekał na powrót do elity) będziemy mieli okazję zagrać na stadionie kultowym w polskiej piłce. Mam ogromną osobistą satysfakcję, że będę mógł rywalizować z Górnikiem Zabrze, prowadzonym przez Jana Urbana, dla mnie postać legendarną. To dla mnie niesamowity moment. Na trybunach należy się spodziewać przyjaźni, na boisku będzie twardy, męski bój o trzy punkty. Postaramy się zawiesić Górnikowi poprzeczkę najwyżej, jak będziemy w stanie. Chciałbym, aby kibice byli świadkami świetnego spektaklu. My też przyjedziemy z presją. Nie można mówić, że jako beniaminek jej nie czujemy – powiedział trener gości Rafał Górak.
W poprzednich dwóch sezonach oba zespoły spotkały się w Pucharze Polski, 2:1 i 4:0 w Katowicach wygrał Górnik.
- Traktuję to jako ciekawostkę statystyczną. Byliśmy wtedy drużyną pierwszoligową. Teraz jest całkiem nowe rozdanie. Nie wracam do tego. To była dla nas bardzo cenna lekcja. Między innymi dzięki takim lekcjom jesteśmy w ekstraklasie – dodał Górak
Zaznaczył, że w szatni GKS są słowa zakazane.
- Należy do nich wyrażenie "frycowe" (dla beniaminka). Nie uznaję czegoś takiego - zakończył.
Trener gospodarzy Jan Urban przyznał, że jego drużyna zbyt łatwo traci gole.
- Sytuacja się skomplikowała w meczu z Cracovią (porażka 2:3 na wyjeździe) i od tego momentu zaczął się łańcuch niepowodzeń. Zdajemy sobie sprawę, że musimy zdecydowanie lepiej bronić przy stałych fragmentach. Zespół GKS dysponuje zawodnikami o dobrych warunkach fizycznych, musimy zrobić wszystko, by nie dopuścić do groźnych sytuacji. Katowiczanie na boisku rozumieją się bardzo dobrze. Na pewno nikt z nich nogi nie cofnie. Wiemy, czego się mamy spodziewać – stwierdził.
Podkreślił, że Górnik jest po trzech porażkach z rzędu.
- Dlatego zrobimy wszystko, aby w niedzielę fiesta była nie tylko na trybunach, ale i na boisku. Żeby kibice zobaczyli promocję futbolu i dwóch śląskich klubów, potrafiących zaoferować dobre widowisko. Presji nie czuć, bardziej odpowiedzialność. Problem byłby większy, gdybyśmy grali słabo. Doszli jeszcze do nas w ostatniej chwili zawodnicy, oni czekają na swoją szansę. Trwa proces zgrywania się, czego nie ma w GKS, bo tam piłkarze znają się już lepiej – wyjaśnił szkoleniowiec.
Nie ukrywał, że ewentualna porażka spowoduje, że - być może - trzeba będzie powiedzieć, że Górnik wpadł w „dołek”.
- Nie boję się o tym mówić. Brakuje nam od czasów Igora Angulo czy Jesusa Jimeneza zawodnika, o którym moglibyśmy powiedzieć, że strzeli nam ponad 10 goli w sezonie. Takiego gracza niełatwo znaleźć. Na pewno też tracimy zbyt dużo bramek i musimy się poprawić pod tym względem – zauważył Urban.
Początek sobotniego meczu w Zabrzu o godz. 20.15. Piotr Girczys (PAP)
Galaktyczny Lewy - również na kadrze?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?