Łukasz Podolski: To nie ja wybierałem nowego trenera Górnika Zabrze

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Fot Arkadiusz Gola
Rozmowa z Łukaszem Podolskim. Były mistrz świata mówi nam o swojej roli w poszukiwaniach nowego trenera Górnika Zabrze i oczekiwaniach związanych z nowym sezonem PKO Ekstraklasy.

Jak zespół Górnika dowiedział się o zwolnieniu Jana Urbana?
W szatni od samego trenera. Przyszedł i powiedział, że został zwolniony.

Jak pan na to zareagował?
Miałem wielu trenerów. Zawsze robi się dramat w mediach w takich sytuacjach, a na świecie takie rzeczy ciągle się zdarzają. Borussia Dortmund zwolniła trenera, jak zrobił z nią drugie miejsce i Champions League. Takie jest życie trenera. Czasem się jest pięć lat, jak Marcin Brosz w Górniku, a czasem pięć miesięcy. Jak będę kiedyś trenerem to też będę się z tym liczył. Oczywiście to zawsze trudne i smutne momenty, Jan Urban to legenda Górnika, dobrze nam się współpracowało i mamy dobry kontakt, po tym zwolnieniu też. I trzeba nie mieć mózgu, żeby mówić, że miałem z tym coś wspólnego, bo tak nie było. Szanowałem trenera i dalej go szanuję. Nic się nie zmieniło. Decyzję podejmował ktoś inny, nie Podolski.

A nie pomyślał pan, żeby zostać grającym trenerem?
Nie mam na to ochoty. Chcę dobrze grać, dobrze wyglądać na boisku, być „fit” także poza boiskiem, i nad tym pracuję. Teraz mamy sparingi, obóz, tylko to się liczy.

Ile prawdy było w tym, że Łukasz Podolski brał udział w poszukiwaniach nowego trenera?
Czytałem plotki, że coś buduję w Górniku, że zwolniłem trenera i ściągam swojego pupilka, bo chcę być prezesem. Na dziś tak nie ma. Dzwonili do mnie trenerzy, chyba z trzydziestu, przysyłali CV, niektórzy z doświadczeniem pracy w Bundeslidze. Nie wiem skąd mieli numer komórki, bo nigdy im nie dawałem. Wszystko przekazywałem prezesowi, tylko tyle mogłem zrobić. To on musiał podjąć decyzje, dokonać wyboru. Nie budujcie sobie bajek i historii. Jestem piłkarzem, chcę dalej grać w piłkę i tylko taka jest moja rola. Dobrze się czuję, lubię emocje, mecze i treningi. W pracę trenera też się nie wtrącam. Jasne, są rozmowy, i zawsze tak było, ale skład i taktykę ustala trener.

Bartosch Gaul też był wśród dzwoniących?
On nie, tylko jego menedżer, bo go znam. Ten sam, który ma u siebie Juergena Kloppa. Zadzwonił i powiedział: podobno Górnik zwolnił trenera, a ja mam ciekawego kandydata. W dodatku urodził się w Polsce i mówi po polsku, pracuje w Mainz, umie pracować też z młodzieżą. Powiedziałem: przyślij mi CV, poślę dalej. I przekazałem tę ofertę prezesowi, tak jak pozostałe. Nie miałem żadnego kontaktu osobistego z Gaulem, raz potem zadzwonił i pytał o Górnika.

A Mirko Slomka?
Dzwonił, też pytał o Górnika, ale tonie jest tak jak napisali w Niemczech, że to ja powiedziałem prezesowi: bierz go albo nie bierz go. Teraz agent Slomki będzie pewnie robił wokół tego „pijar”, ale przecież wszyscy wiemy, jak ten biznes działa.

Prezes Arkadiusz Szymanek nie pytał pana o opinię?
Mamy prezesa i Radę Nadzorczą, oni decydują. Prezes jednak mnie zapytał, powiedziałem że język polski to plus, ale to oni musieli zadecydować czy tak jest, czy ma być młodszy czy starszy, jaką ma mieć filozofię. Jak kiedyś będę miał pozycję zarządzającą w Górniku, a to jest moje marzenie, wtedy ja będę patrzył czy trener i jego wizja mi odpowiadają.

Jaki pan nadzieje wiąże z Gaulem?
Nie znam go, zobaczymy jak pracuje. Nic o nim nie wiem. Ma tego samego agenta jak Klopp, może będzie nowym Kloppem? Nie wiem, zobaczymy, oby. Dla mnie jasne jest to, że jedyna szansa Górnika wiąże się z Akademią. Musimy stawiać na młodych. My nie mamy inwestora, nie mamy właściciela co nam rzuca 10 milionów rocznie. Musimy pracować z tym co mamy i nie oszukiwać się. Nie można powiedzieć: jest nowy trener, jest Podolski i gramy o mistrzostwo. Jak pójdzie dobrze i będzie szansa grać o puchary to powiem: atakujemy. Ale przed sezonem nie można tak mówić.

Wszystkie media w Niemczech piszą „Gaul trenerem Podolskiego”. To nie jest tak, że stał się pan synonimem całego Górnika?
Nie wiem. Górnik też jest znany, to jest firma, nawet bez Podolskiego.

Na co stać Górnika w nowym sezonie?
Mamy ciekawą drużynę. Jest Podolski, jest Olkowski, jest Janża, Pacheco. Z potencjałem i charakterem. Do tego młodzi, Paluszek czyli młodzieżowy reprezentant Polski, Stalmach, Wojtuszek, który mi się bardzo podoba, ma potencjał, ale złapał kontuzję...

Czeka pan na transfery?
Odeszło dwóch stoperów,Wiśniewski i Gryszkiewicz, trzeba szukać kogoś na ich miejsce, ale reszta drużyny będzie ta sama. W zeszłym sezonie było widać, że jakoś daliśmy radę, ale trzeba też poczekać na pomysł nowego trenera. Może on będzie chciałgrać na kontrę? Ale jak się patrzy na kadrę to na większość pozycji jest po dwóch zawodników. Okienko dopiero się otworzyło, trzeba spokojnie na to patrzeć. Można zrobić pięć transferów, żeby uspokoić kibiców, ale to nie jest ważne, sezon to nie sprint tylko maraton trzeba o tym pamiętać.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Łukasz Podolski: To nie ja wybierałem nowego trenera Górnika Zabrze - Dziennik Zachodni

Wróć na gol24.pl Gol 24