Nie 41-letni Artur Boruc, nie zmagający się z urazem Artur Jędrzejczyk, nie Mateusz Wieteska, lecz właśnie Brazylijczyk Luquinhas założy opaskę w rundzie wiosennej. To spore zaskoczenie, jeśli weźmiemy choćby pod uwagę to, do czego doszło bezpośredno po meczu z Wisłą Płock.
Jeszcze pod koniec grudnia 25-latek bił się z myślami, rozważając opuszczenie Legii. Razem z żoną poczuł się bowiem dotknięty atakiem pseudokibiców na autokar drużyny. Ostatecznie - w przeciwieństwie do Mahira Emreliego - postanowił zostać przy Łazienkowskiej.
- Nie musiałem prosić Luquinhasa, żeby został w klubie. To mnie skłoniło do pewnych przemyśleń. Mamy odniesienie do innego przypadku w klubie. Wszyscy doceniliśmy, jak Luquinhas się zachował, jaką wykazał się lojalnością i szacunkiem do drużyny - pojawił się z powrotem w klubie z zadowoleniem. Nie zmienimy przeszłości, ale doceniamy. To zmiana przemyślenia – Luquinhas będzie kapitanem na tę rundę. Jestem świadomy, że ma oferty z wielu klubów. Wiadomo, że liderzy, których mamy: Artur Jędrzejczyk, Artur Boruc i Mateusz Wieteska zostaną liderami, jeśli chodzi o budowę szatni i sposób funkcjonowania drużyny. To gest, z którego ma pójść sygnał, jak doceniamy ludzi, którzy na to zasługują - mówi trener Aleksandar Vuković.
Luquinhas rozgrywa w Legii trzeci sezon. Dwa pierwsze skończyły się dlań zdobyciem mistrzostwa. O powtórce nie ma co jednak marzyć, ponieważ strata do Lecha Poznań wynosi 26 punktów.
EKSTRAKLASA w GOL24
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?