Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maaskant ma sposób na Legię

Bartosz Karcz/Gazeta Krakowska
Piłkarze dostali dwa wolne dni, a przygotowania do kolejnego, niezwykle prestiżowego meczu z Legią Warszawa, ruszyły dopiero dzisiaj.

Robert Maaskant, odkąd objął zespół "Białej Gwiazdy", najczęściej nie oszczędzał swoich podopiecznych na treningach. Do tej pory tylko raz - po krótkim, ale bardzo intensywnym zgrupowaniu w Zakopanem - dał piłkarzom dwa dni wolnego. Teraz jednak najwyraźniej Holender uznał, że po meczu z Cracovią lepiej będzie dla zawodników, jeśli odpoczną przez dwa dni. Również psychicznie, bo presja, jaka towarzyszyła derbom Krakowa, była bardzo duża, a teraz wiślaków czeka kolejny mecz o podobnym ciężarze gatunkowym.

Dla Wisły zwycięstwo w meczu derbowym prawdziwe znaczenie będzie mieć wtedy, jeśli zespół pójdzie za ciosem i pokona również Legię. Sytuacja w tabeli jest teraz taka, że podopieczni Macieja Skorży mają o trzy punkty więcej niż krakowianie. Zwycięstwo oznaczać będzie zatem zrównanie się w tabeli z odwiecznym rywalem i jednocześnie zasygnalizowanie już na dobre, że "Biała Gwiazda" nadal poważnie zainteresowana jest walką o tytuł mistrza Polski.

Ewentualne zwycięstwo będzie również tym cenniejsze, że w tej samej kolejce w Kielcach spotkają się Korona i Jagiellonia, a więc zespoły, do których Wisła traci w chwili obecnej najwięcej punktów. Jeśli zatem wiślacy wygrają, to na pewno odrobią część strat przynajmniej do jednej z drużyn, które obecnie zajmują dwa czołowe miejsca w tabeli ekstraklasy.

Wisła w tej chwili ma swoje problemy kadrowe. Wiadomo np., że do dyspozycji Maaskanta jest tylko dwóch zdrowych stoperów. Problemy z defensywą może mieć jednak i Legia, w której już z całą pewnością nie zagra przeciwko "Białej Gwieździe" Jakub Rzeźniczak. Piłkarz ten będzie pauzował za żółte kartki.

Wiele wskazuje również na to, że Maciejowi Skorży wypadnie ze składu kolejny defensor, Marcin Komorowski. Wszystko przez sytuację z końcówki meczu Legia - Jagiellonia. Po dośrodkowaniu w pole karne warszawian, gospodarze wybili piłkę i ruszyli z kontrą, która przyniosła im zresztą drugą bramkę. Problem w tym, że w "szesnastce" Legii zostali m.in. Komorowski i Thiago Cionek. Piłkarz z Białegostoku chciał wstać, ale został bez piłki kopnięty przez legionistę. Gdyby prowadzący zawody Paweł Gil widział tę sytuację, musiałby przerwać grę, przyznać Jagiellonii rzut karny, a Komorowskiemu pokazać czerwoną kartkę. Arbiter z Lublina patrzył już jednak na rozwijającą się akcję Legii i zdarzenia w jej polu karnym nie zauważył. Od czego jednak jest zapis wideo.

Już w sobotę i niedzielę w programach stacji Canal Plus analizowano tę sytuację i ocena ekspertów była jednoznaczna - Jaga powinna dostać karnego, a Komorowski wylecieć z boiska. Teraz błąd sędziego przynajmniej częściowo naprawi najprawdopodobniej Komisja Ligi Ekstraklasy SA, która zajmie się sprawą na najbliższym posiedzeniu.

- W tym tygodniu, z uwagi na święto państwowe, Komisja Ligi zbierze się nie w czwartek, ale już w środę - mówi Adrian Skubis z biura prasowego Ekstraklasy SA. - Jedną ze spraw, którymi zajmie się Komisja, będzie ta z końcówki meczu Legia - Jagiellonia. Jest zapis wideo, członkowie Komisji będą zapewne chcieli też zapytać o opinię sędziów. Decyzja w tej sprawie zostanie zatem podjęta w środę.
Z uwagą będziemy przyglądać się jak zachowanie piłkarza Legii potraktuje Komisja Ligi. W kilku przypadkach jej członkowie nie mieli wątpliwości i na podstawie zapisu wideo zawieszali np. piłkarzy Wisły. Tak było choćby w październiku 2008 roku, gdy Komisja Ligi zawiesiła Rafała Boguskiego po meczu z Piastem Gliwice. Wtedy, podobnie jak teraz Komorowski, wiślak kopnął rywala bez piłki, czego nie zauważył sędzia. Decyzja Komisji była stanowcza i Boguski nie zagrał już w następnym meczu z... Legią.

Członkowie Komisji Ligi podobnie podeszli niedawno do sprawy, gdy sędzia prowadzący mecz GKS Bełchatów - Wisła nie zauważył ostrego wejścia w rywala, jakiego dopuścił się Osman Chavez. Honduranin został za ten faul zawieszony na dwa mecze.

Wracając do Marcina Komorowskiego... Gdyby nie mógł on zagrać przeciwko Wiśle, Legia miałaby poważny problem. W ten sposób Maciej Skorża straciłby bowiem dwóch obrońców z podstawowego ostatnio ustawienia defensywy warszawian, które choćby w ostatnim meczu z Jagiellonią prezentowało się następująco: Rzeźniczak, Astiz, Komorowski, Kiełbowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24