Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maaskant: Wszyscy czuli, że zagraliśmy g... mecz

Bartosz Karcz/Gazeta Krakowska
W środę rano piłkarze Wisły wsiądą do samolotu, którym odlecą do Londynu na mecz Ligi Europejskiej z Fulham. To będzie kolejny mecz ostatniej szansy, żeby pozostać w grze o wyjście z grupy. Żeby jednak o tym marzyć, krakowianie muszą zagrać o niebo lepiej niż w meczu z Podbeskidziem.

We wtorek krakowianie trenowali normalnie na swoich obiektach. Mimo święta nie było mowy o taryfie ulgowej. Opadły natomiast nieco nerwy po kompromitującej porażce z drużyną z Bielska-Białej. Przyszedł czas na analizę. Trener Robert Maaskant, który jeszcze w sobotę wściekły opuszczał stadion, tym razem ze spokojem analizował grę swojej drużyny, choć były momenty, kiedy na wspomnienie tego, co zaprezentowali jego podopieczni, Holender używał mocnych słów.

- Już kilka minut po meczu powiedziałem w szatni piłkarzom, co myślę. Wszyscy byli wściekli, co akurat jest dobrym objawem, bo gorzej byłoby gdyby się śmiali. Wtedy miałbym prawdziwy problem. W sobotę wszyscy czuli, że zagraliśmy g... mecz. To był taki mecz, jak przed rokiem w Zabrzu. W tym sezonie było to nasze najgorsze spotkanie. Wściekłość to normalna reakcja po takim meczu. Grała przecież ta sama drużyna, która dwa tygodnie wcześniej potrafiła rozegrać bardzo dobre spotkanie z Fulham. Teraz nie potrafiliśmy natomiast stworzyć sytuacji pod bramką rywala. To jest właśnie to, co doprowadziło mnie do wściekłości. W drugiej połowie przynajmniej próbowaliśmy, ale zabrakło nam jakości. Najgorszy był pierwszy kwadrans, w którym nie zrobiliśmy niczego, z tego co sobie zakładaliśmy. Już wtedy byłem poirytowany. To była linia, której nie wolno nam było przekroczyć. Dlatego w poniedziałek rozmawiałem indywidualnie z zawodnikami. Mogę powiedzieć, że reakcja jest taka, jak być powinna. Widzę to na treningach, na których jest bardzo dużo agresji.
Maaskant przyznał, że jego piłkarze zlekceważyli Podbeskidzie, choć nie zrzuca winy za to tylko na zawodników.

- Piłkarzom zabrakło koncentracji, ale ja też muszę wziąć za to odpowiedzialność. Jeśli wygrywamy to razem. Jak przegrywamy, jest tak samo. Dlatego ta porażka spada również na moje barki. Jestem przy tym przekonany, że gdyby koncentracja w meczu z Podbeskidziem była stuprocentowa, to wygralibyśmy.

Dla zespołu Maaskanta, ale i dla niego samego, nadchodzi bardzo ważny okres. Dwa najbliższe mecze mogą zadecydować o przyszłości tak drużyny, jak i jej szkoleniowca. Zapytaliśmy Holendra wprost, czy czuje, że mecze z Fulham i Cracovią będą spotkaniami, w których piłkarze będą grać nie tylko o punkty, ale również głowę swojego trenera.

- Jeśli człowiek pracuje w takim klubie, to zawsze musi się liczyć z dymisją - stwierdził Maaskant. - Staram się jednak nie myśleć w ten sposób, tylko robić każdego dnia swoje. Trener nie może koncentrować się na presji, bo ona zawsze jest. Prawda jest również taka, że w takich klubach jak Wisła, dwa mecze mogą zmienić wszystko. Mogą nawet człowiekowi po nich wybudować pomnik na krakowskim Rynku (śmiech). Ja mam jedynie nadzieję, że ludzie zdają sobie sprawę z tego, w jakich okolicznościach znaleźliśmy się w ostatnim czasie. Mieliśmy przecież siedem kontuzji. Straciliśmy m.in. tak ważnych piłkarzy jak Melikson, Małecki, Sobolewski czy Genkow. Już przed sezonem liczyłem, że mamy na tyle szeroką kadrę, że to nam da więcej punktów w lidze niż Lechowi, który rok temu był w podobnej sytuacji. I co? I mamy ich znacznie więcej niż Lech przed rokiem. To nie oznacza jednak, że możemy łatwo zapomnieć o naszych pomyłkach, a takimi były mecze z Lechią i Podbeskidziem.

O to, żeby podobnych wpadek nie było w najbliższym czasie, wiślacy powalczą w czwartek i niedzielę. Dodajmy, że do Londynu nie poleci kontuzjowany Tomas Jirsak, który na razie trenuje indywidualnie. W kadrze meczowej będzie natomiast Cwetan Genkow, który jednak nie zagra od początku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24