Przed pierwszym meczem Wisły Kraków w fazie grupowej Ligi Europy trener Robert Maaskant był w dobrym humorze. Na konferencji prasowej zjawił się z kapitanem Białej Gwiazdy, Radosławem Sobolewskim. - Cieszę się, że Radek jest ze mną. On się zajmie odpowiedzią na pytania - zażartował na początek szkoleniowiec Wisły. I rzeczywiście, większość pytań kierowana była do kapitana Wiślaków.
Najpierw jednak trener Maaskant zapytany o skład przyznał, że ma do dyspozycji niemal pełną kadrę. - Jak wiadomo Cwetan Genkow wypadł ze składu, ale inni są sprawni i w stanie grać - stwierdził Maaskant. Nie chciał zdradzić, czy pod uwagę przy ustalaniu składu na jutrzejszy mecz będzie brał Patryka Małeckiego, któremu kończy się zawieszenie, jakie klub nałożył na niego za wypowiedzi o kibicach. - Piłkarze nie wiedzą jeszcze, kto jutro zagra, nie zwykłem zdradzać tego wcześniej - uciął temat.
Dla Wisły start w fazie grupowej Ligi Europy to mniejszy prestiż, niż gra w Lidze Mistrzów, jednak klub również może wiele zyskać, zachodząc daleko w rozgrywkach. Robert Maaskant nie snuje jednak na razie dalekosiężnych planów. - Trudno powiedzieć, co chcemy osiągnąć w Lidze Europy. Jesteśmy realistami, zajdziemy tam gdzie zajdziemy. Będziemy walczyć w każdym meczu, ale jesteśmy w trudnej grupie z dobrymi zespołami - stwierdził. - Twente, Fulhamm, to kluby z większym budżetem niż nasz. Również zespół Odense, może mniej medialny, ale również jest bardzo silną drużyną. Duńczycy grali z Villarealem w eliminacjach Ligi Mistrzów, choć odpadli osiągnęli dobry wynik u siebie, na pewno są dobrą drużyną - komplementował Maaskant.
Wisła do starcia z Odense podchodzi po budującym zwycięstwie w prestiżowym pojedynku z Lechem Poznań. Przed hurraoptymizmem przestrzega jednak Radosław Sobolewski. - Po Nikozji usłyszałem, że nigdy nie jest tak źle, ani tak dobrze jak piszą media. Tak jak nie było tragedii po po porażce z APOEL-em, tak teraz nie jest też idealnie - stwierdził kapitan Wisły.
Sobolewski zapowiada bojowe nastawienie w starciu z Odense. - Na pewno będziemy się starali, damy z siebie wszystko żeby osiągnąć lepszy rezultat niż w poprzednich startach w pucharach - zapewnił.
Jutro w Krakowie zagrają dwie drużyny, które odpadły z Ligi Mistrzów. Dla Wiślaków to nie powód do zmartwienia. - Najlepiej sprawdzać się z najlepszymi. Wszystkie zespoły w grupie są bardzo silne - uważa Sobolewski.
Maaskant i Sobolewski mają odmienne zdanie co do presji jaka ciąży na drużynie teraz, a jaka ciążyła przed meczami eliminacji Ligi Mistrzów. - Presja była o wiele większa w Lidze Mistrzów - uważa kapitan Białej Gwiazdy. - Nie ma wielkiej różnicy - twierdzi z kolei Maaskant. Trener Wisły jest zadowolony, że we wczorajszym meczu Ligi Mistrzów APOEL Nikozja pokonał Zenit Sankt Petersburg. - Zagrali bardzo dobrze. APOEL jest i był bardzo dobrym zespołem - stwierdził, dając do zrozumienia tym samym, że odpadnięcie w el. LM z Cypryjczykami nie przynosi wstydu.
Zapytany, czy nie boi się podzielić losu Lecha, który w zeszłym sezonie dobre występy w pucharach okupił porażką w Ekstraklasie, odparł: - Wybraliśmy opcję szerszej kadry, żeby uniknąć przypadku Lecha. Kiedy graliśmy w eliminacjach LM decyzje były inne, kosztowało to nas trochę punktów, ale to była inna sytuacja. Oszczędzaliśmy zawodników na mecze w pucharze. Od teraz będziemy grali najsilniejszym możliwym składem zarówno w lidze jak i pucharach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?