Madejski: Doskonale wiedziałem na co się piszę

Mateusz Różański / Gazeta Wrocławska
Piotr Madejski wystąpił wczoraj w meczu przeciwko Polonii Warszawa
Piotr Madejski wystąpił wczoraj w meczu przeciwko Polonii Warszawa Bartłomiej Hamanowicz
- Doskonale wiedziałem na co się piszę, koledzy po fachu którzy przyszli tu kilka miesięcy przede mną, dokładnie opisali mi sytuację i postanowiłem być częścią tej drużyny. Z dzisiejszej perspektywy to była bardzo dobra drużyna - mówi skrzydłowy Miedzi Legnica, Piotr Madejski.

Początki w Miedzi nie były łatwe, mimo to odnalazł Pan formę.
To prawda, pierwsze tygodnie nie były łatwe, zmiana środowiska, nowa drużyna, to wszystko wpłynęło na to, że moja gra nie wyglądała tak, jakbym sobie tego życzył, ale na szczęście to już za mną.

Wiosną i w trakcie przygotowań do startu w I lidze nie miał Pan sobie równych, czuje się Pan liderem?
Ciężko tutaj mówić o liderowaniu. Jesteśmy drużyną i jest grupa chłopaków, która gra na naprawdę niezłym poziomie i decyduje o charakterze zespołu.

Nie bał się Pan, że przyjście na piłkarską prowincję, jaką niewątpliwie jeszcze niedawno była Legnica, to krok wstecz w karierze?
Doskonale wiedziałem na co się piszę, koledzy po fachu którzy przyszli tu kilka miesięcy przede mną, dokładnie opisali mi sytuację i postanowiłem być częścią tej drużyny. Z dzisiejszej perspektywy to była bardzo dobra drużyna.

Nie brakuje Panu ekstraklasowej atmosfery? Indyków po dobrych meczach?
Faktycznie, zdarzyło mi się chyba ze dwa razy otrzymać indyka od jednego z kibiców Górnika Zabrze, w którym grałem, to była wtedy nasza tradycja. Owszem, w ekstraklasie gra się przy kilkunastu tysiącach kibiców, w Legnicy tyle nawet nie wejdzie na stadion, ale atmosfera zawsze jest znakomita i jako piłkarze wiemy, że możemy liczyć na wsparcie.

Dla krakusa, byłego gracza tamtejszego Hutnika, strzelenie pięknej bramki Wiśle to chyba miłe uczucie?
Fantastyczne! Bramki w meczach z Wisłą zawsze cieszą podwójnie. Cieszy też to, że gramy z coraz mocniejszymi przeciwnikami, nawet w Pucharze Polski.

A jak z perspektywy piłkarza wygląda legnicki klub?
To znakomicie funkcjonująca i naoliwiona maszyna. Właściciel ma określoną wizję, którą skrzętnie realizuje, a dziś w polskiej piłce to prawdziwa rzadkość.

Jednym z elementów tej wizji jest wprowadzenie nowych graczy, już się zaaklimatyzowali?
Myślę, że dobrze ich przyjęliśmy. Młodzi zawodnicy mają teraz o wiele lepiej niż jeszcze w czasach, gdy ja zaczynałem swoją przygodę z piłką. Nie ma podziału na starych i młodych, jesteśmy jedną drużyną.

Jeśli utrzyma Pan taką formę przez całą jesień, to zapewne zgłoszą się po Pana utytułowane kluby, myśli Pan o transferach?
Absolutnie nie, w tej chwili liczy się tylko Miedź i na grze tutaj się skupiam, nie zaprzątam sobie głowy jakimikolwiek pogłoskami.

Gazeta Wrocawska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24