Madera: Serce i rozum podpowiadają, że czas na zmiany

Paweł Stankiewicz/Dziennik Bałtycki
- Porozumienie może być z korzyścią dla obu stron. To jest najodpowiedniejszy moment, żeby w czerwcu zmienić otoczenie. Proszę mnie dobrze zrozumieć. Nie jest mi źle w Gdańsku - mówi Sebastian Madera, obrońca Lechii Gdańsk.

Energa Czarni Słupsk pod ścianą. Trefl Sopot awansuje do półfinału?

Mecze z Lechem Poznań i Wisłą Kraków będą Twoimi ostatnimi występami w barwach Lechii Gdańsk na PGE Arenie?
Na to się zanosi i sądzę, że tak już będzie. W ten sposób zakończy się moja gra w Lechii.

Decyzja jest już nieodwołalna?
Myślę, że tak. To jest tylko moja decyzja, taką podjąłem i jeżeli jest taka możliwość, to chciałbym odejść na pół roku przed wygaśnięciem mojego kontraktu. Spędziłem w Gdańsku fajne, niezapomniane chwile i w takiej atmosferze wolę odejść.

Dlaczego zdecydowałeś się na taki ruch, skoro w defensywie Lechii wciąż pełnisz istotną rolę?
Taka jest moja decyzja, a o jej przyczynach nie chcę nic mówić. Porozumienie może być z korzyścią dla obu stron. To jest najodpowiedniejszy moment, żeby w czerwcu zmienić otoczenie. Proszę mnie dobrze zrozumieć. Nie jest mi źle w Gdańsku. Serce i rozum podpowiadają jednak, że to już czas na zmiany.

Kadra zespołu przejdzie latem duże zmiany. Spora konkurencja do miejsca w składzie Ci nie odpowiadała?
Mam pół roku ważny kontrakt i gdybym nie odszedł teraz, to stałoby się to za pół roku. Konkurencja nie miała znaczenia i w ogóle tego nie rozpatrywałem. Zresztą teraz też była, bo w kadrze są przecież Jarek Bieniuk i Krzysiek Bąk. Nie grałem za ładną twarz, a rywalizacji o miejsce w składzie nigdy się nie bałem.

To szykuje się sporo zmian, bo może odejść aż trzech z grona czterech środkowych obrońców...
Zapowiada się na wielkie zmiany w klubie. Przyjdą nowi ludzie i będzie miał kto grać.

Czy zauważyłeś jakieś zmiany na lepsze w Lechii, odkąd pojawił się w klubie nowy właściciel?
Na razie nie ma co patrzeć w taki sposób. Będzie można to ocenić w dłuższej perspektywie. Poza trenerem nic się na razie nie zmieniło i wszystko funkcjonuje na starych zasadach. Dziś jest za szybko na rozliczanie i oceny.

Myślisz, że w kolejnym sezonie Lechia po zmianach kadrowych będzie od razu walczyć o europejskie puchary?
Każdy chce w tej lidze walczyć o wysokie cele. Wszystko zweryfikuje jednak boisko. Dużo klubów będzie walczyć o górną "ósemkę" i puchary. Zobaczymy w grze, jak to wyjdzie.

Masz kontrakt ważny jeszcze przez pół roku. Rozmawiałeś z działaczami Lechii, że już teraz bez problemu pozwolą Ci odejść?
Tak, były wstępne rozmowy z prezesem Andrzejem Juskowiakiem. Wszystko jest na dobrej drodze do porozumienia.

Kariery piłkarskiej jednak kończyć nie zamierzasz?
Nie, nie. Chcę cały czas grać w piłkę na najwyższym poziomie. Zmienię tylko miejsce i będę mógł zostawić dużo serca na boisku w nowym otoczeniu. Wierzę, że to wszystko pójdzie w dobrym kierunku dla mnie.

Masz już bardziej precyzyjne dalsze plany?
Na razie spokojnie czekam. Został jeszcze miesiąc do końca sezonu i skupiam się, żeby skończyć go dobrze, w dobrym stylu i bez kontuzji. Na szczegóły na pewno jest jeszcze za wcześnie. Planować w głowie można różne rzeczy, a w życiu potem to różnie wychodzi. Na razie muszę dokończyć grę w Lechii, żebym mógł odejść z Gdańska zadowolony i pożegnać się w dobrych okolicznościach. Jest robota do wykonania i na razie na tym się koncentruję.

Zostaniesz w kraju czy planujesz wyjazd z Polski?
Nie mam jeszcze rozeznania w tych kwestiach. Wszystko jest możliwe, ale szczegółów nie znam. Zresztą chcę być w porządku wobec Lechii i na razie nie wypada mi mówić o tym, gdzie ewentualnie mogę zagrać. Po prostu jest na to jeszcze za wcześnie.

Dziennik Bałtycki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24