Bramkarz Lechii doznał wstrząśnienia mózgu i do gry już nie wrócił, boisko opuścił na noszach i został odwieziony do szpitala MSWiA w Warszawie. Tam miał zrobioną tomografię komputerową kręgosłupa i głowy. W sobotę wieczorem wciąż kręciło mu się w głowie i został w szpitalu na obserwacji. W niedzielę do Warszawy przyjechała żona Sebastiana. Badania nie wykazały uszkodzeń ciała. W poniedziałek Małkowski opuścił już szpital MSWiA i z żoną wrócił do domu. teraz czeka do przerwa w treningach.
- Lekarz klubowy podejmie decyzję kiedy Sebastian będzie mógł wrócić do zajęć - powiedział Robert Dominiak, trener odnowy biologicznej w Lechii, na oficjalnej stronie klubowej.
Małkowski na pewno nie będzie gotowy na poniedziałkowy mecz z Ruchem Chorzów, a najprawdopodobniej w ogóle nie pojawi się już na boisku w tym roku.
Kolejnym piłkarzem, który musi się leczyć, jest Krzysztof Bąk. Obrońca biało-zielonych był w kadrze zespołu na mecz z Legią w Warszawie, ale ostatecznie na mecz nie pojechał.
- Krzysiek ma przeciążony staw kolanowy i jest po badaniu rezonansem - tłumaczy Dominiak. - Teraz lekarz zdecyduje jak długa przerwa czekać będzie Bąka w treningach.
Lechia do końca roku zagra jeszcze trzy mecze i wszystkie na gdańskiej PGE Arenie. 28 listopada (poniedziałek) o 18.30 zmierzy się z Ruchem, 2 grudnia (piątek) o 20.30 z Polonią Warszawa, a 11 grudnia (niedziela) o 17 z Jagiellonią Białystok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Dorota Gardias rozebrała się do naga przed obiektywem. Wygląda jak bogini! [zdjęcia]
- Jesteśmy na Google News. Śledź Portal i.pl codziennie. Zaobserwuj nas!
- Popularna aktorka odsłania kulisy romansu z żonatym mężczyzną. Odważne wyznanie
- Znana dziennikarka nie wytrzymała. "Tym razem sprawę oddaję prawnikowi"