Rozmowa z Marcinem Broszem, trenerem Górnika Zabrze
Jak pan ocenia sytuację Górnika na półmetku sezonu zasadniczego?
Na pewno nie zadowala nas ani liczba punktów, ani goli, ani emocji.
Z czego pana zdaniem wynika ten niedosyt, powiązany z sytuacją w tabeli?
Rozwój klubu i zespołu jest procesem. Jak zaczynamy budować dom to widać, jak szybko powstaje, ale potem przychodzi to co najtrudniejsze, czyli wykończeniówka, a jej tak wyraźnie już nie widać. Tak samo jest z nami. Postawiliśmy sobie pewne cele, proces dążenia do nich trwa nieustannie. Przez wyniki, rozwój infrastruktury, wprowadzanie młodzieży... To wiele elementów. Pamiętajmy na przykład, że wielu zawodników wypożyczyliśmy do niższych lig i oni kiedyś do nas wrócą, by być naszymi podstawowymi piłkarzami. Jasne, że nie wszystko jest tak szybkie, jak byśmy oczekiwali i chcieli, ale żyjemy w pewnych realiach, musimy na nie reagować i to robimy.
Nie przegapcie
Mecz z Legią mocno podgrzał atmosferę wokół Górnika i wśród jego kibiców.
Mecze Górnika z Legią zawsze są z dodatkowymi emocjami, my też to odczuwamy. Ten mecz się już odbył, ale wiadomo jak nas zabolał.
Jak odbudować zespół po takiej klęsce?
[i]Jedyną rehabiitacją jest kolejny mecz. Mamy jeszcze do rozegrania pięć spotkań, dla mnie najważniejsze jest to najbliższe z Wisłą Płock, w nim chcemy przerwać serię bez zwycięstwa. Wiemy, że one wszystkie, łącznie, mogą całkowicie zmienić odbiór Górnika. Nam brakuje niedużo, często to są detale. Na Legii przy stanie 0:0 Bainović dobrze dograł do Kamila, gdyby on strzelił... Granica między punktowaniem, a niepunktowaniem jest cienka. Wierzymy bardzo, że w końcówce jesieni pokażemy inne oblicze i spojrzymy na wszystko inaczej. Dlatego z ocenami jeszcze trochę poczekałbym.
Jednym z problemów jest słabsza skuteczność Igora Angulo...
Chcemy mu pomóc. Staramy się ściągnąć z niego inne założenia, zmienić układ formacji. On ma przede wszystkim finalizować akcje, a czasami chyba aż za dużo pracuje na boisku, bo chce wziąć odpowiedzialność za cały zespół. Dlatego zdarza się, że w czasie meczu krzyczę do niego, żeby nie wychodził ze strefy, w której strzela się gole, bo pojawia się tam, gdzie dotychczas go nie bywało.
Czy może powtórzyć się historia sprzed roku i zimą może dojść do kilkunastu transferów?
Wiele zależy od tych najbliższych mecżów. W planach transferowych ważny będzie dorobek punktowy i sytuacja w tabeli. Teraz jest jak jest, ale przecież matematycznie możliwe jest nawet przezimowanie w czołowej ósemce.
Zobaczcie koniecznie
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?