Marcin Brosz: Przed mecze wiedzieliśmy, na jakim terenie przyjdzie nam grać. Tutaj pod Klimczokiem zawsze gra się bardzo trudno. Wiadomo też było o co rywalizuje Podbeskidzie. Liczyliśmy na to, że jako pierwsi zdobędziemy bramkę i będziemy kontrolować to spotkanie. Tak było, ale dzisiaj szczęście dopisało Podbeskidziu. We wcześniejszych meczach im go brakowało, ale taki jest futbol, los zawsze oddaje to, co zabrał.
Nie pierwszy raz nie potrafiliśmy dobić przeciwnika. Podobnie było w meczu z Górnikiem Łęczna. Cały czas nad tym pracujemy. Trzeba mieć świadomość, że niektóre sytuacje nie są takie proste, jak się wszystkim wydaje. Zawodnicy wykonują dużą fizyczną pracę, do tego dochodzi stres. Musimy wyciągnąć z tych sytuacji odpowiednie wnioski. Teraz przygotowujemy się do wtorkowego pojedynku w Zabrzu.
Kolejna silna ekipa na Bałkanach? Oto potencjalny skład Kosowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?