Bilans "Avengers" Gortata: zero fauli, dwie kontuzje
Pod koniec sierpnia Gortat skrzyknął się z kolegami na piłkę na orliku. Ćwierć wieku temu jako nastolatkowie wspólnie szaleli na Bałutach. Teraz jako panowie po czterdziestce (lub tuż przed nią) podjęli męską decyzję, by wrócić. Choć nie bez obaw. W legendarnej już relacji "Polish Hammer" cytował wtedy co od nich usłyszał: Chłopak mówią, "Marcin, k***, ja nawet już do autobusu nie biegnę, bo boję się, że coś strzeli".
Te słowa okazały się prorocze. Gortat zaraz potem wrzucił bowiem zdjęcie jak jego kolega opuszcza boisko na noszach. - "Ja p***... 45 minut meczu i nasz brat zerwał Achillesa. Pogotowie po niego przyjechało". Ten wpis i to zdjęcie przez następne dni stały się prawdziwym viralem.
I co się wydarzyło w niedzielę 16 września, czyli osiemnaście dni po feralnym spotkaniu? Otóż "starsi panowie" wrócili na boisko i kolejny z nich - a jakże! - zerwał Achillesa, co Gortat przewidział jeszcze przed meczem, apelując by pogotowie było w pobliżu...
- Po raz pierwszy nie wiem, jak zacząć storkę - rozpoczął relację na Instagramie Gortat. - Dziś o 18:00 grali Avengersi - dodał i roześmiał się, po czym opowiedział w szczegółach.
- Panie Marcinie, kolejny - tymi słowami z Goratem przywitał się interweniujący ratownik medyczny.
- U nas przez trzy tygodnie faulu nie było jednego nawet - dopowiada internautom rozbawiony Gortat.
Galaktyczny Lewy - również na kadrze?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?