Marcin Kamiński dla Ekstraklasa.net: O FC Basel zaczniemy myśleć w niedzielę [ROZMOWA]

Wojciech Maćczak
Marcin Kamiński dla Ekstraklasa.net
Marcin Kamiński dla Ekstraklasa.net Dariusz Śmigielski
- Cieszymy się z awansu, ale teraz nie myślimy o kolejnym rywalu w eliminacjach Ligi Mistrzów. Najważniejszy jest dla nas zbliżający się mecz ligowy z Lechią Gdańsk – powiedział po spotkaniu z FK Sarajewo obrońca Lecha Poznań Marcin Kamiński.

Z jakim nastawieniem podeszliście do tego spotkania? Myśleliście raczej o spokojnym utrzymaniu zaliczki, czy też bardziej o kolejnym zwycięstwie?
Mimo tego, że mieliśmy korzystny wynik z pierwszego meczu, to my i tak wiedzieliśmy, że musimy wygrać to spotkanie. Chcieliśmy pokazać, że jesteśmy zespołem lepszym, że chcemy zwyciężać w każdym meczu, a to, co stało się kilka dni temu w Poznaniu to był przypadek. Staraliśmy się przede wszystkim kontrolować przebieg sytuacji. Może na boisku nie było widać jakiejś naszej przewagi, nie utrzymywaliśmy się częściej przy piłce, ale myślę, że cały czas kontrolowaliśmy przebieg gry. Przeciwnik był przy niej więcej czasu, ale nie zdołał zagrozić naszej bramce. Przez cały czas byliśmy dobrze ustawieni i to nam pomagało.

Udało się wywalczyć awans do kolejnej rundy, w której rywalem będzie FC Basel. Jakie nastroje przed tym spotkaniem?
Na razie przygotowujemy się do meczu z Lechią Gdańsk, bo on jest przed nami. Musimy pokazać, że w lidze również chcemy wygrywać i to jest dla nas w tej chwili najważniejsze.

To w takim razie kiedy rozpoczniecie „operację Bazylea”?
Myślę, że od niedzieli. Gdy będziemy po spotkaniu z Lechią Gdańsk, to wtedy zaczniemy myśleć, co nas czeka w eliminacjach Ligi Mistrzów. Wiemy dobrze, że to jest mocny przeciwnik, ale jeżeli chcemy grać z najlepszymi, to musimy takie mecze wygrywać.

Sporo osób skazuje was w tym dwumeczu na pożarcie.
My wiemy dobrze, co nas czeka, zdajemy sobie sprawę, że możemy w tym dwumeczu awansować i na pewno odpowiednio się do tego przygotujemy.

Mówi się, że to trudny rywal, ale z drugiej strony nie odbiega znacząco od poziomu zespołów, które możecie spotkać nawet w Lidze Europy. Warto przypomnieć waszą ostatnią grupę z Juventusem, Manchesterem City i Salzburgiem.
Oczywiście, że tak, dlatego też nikt z nas nie był jakoś specjalnie załamany faktem, że trafiliśmy akurat na FC Basel. Zdajemy sobie sprawę, że jest to klub z wyrobioną marką w Europie, ale możemy spokojnie z nim rywalizować i powalczyć o awans. To nie jest tak, że jesteśmy z góry skazani na porażkę. Ale teraz naprawdę trzeba myśleć o Lechii, bo musimy szybko odkuć się w lidze.

To jest bardzo ważne. Przykład Legii z zeszłego sezonu pokazuje, że można pogubić punkty i w konsekwencji przegrać ligę.
Dokładnie tak i my sobie nie możemy na to pozwolić. Nie może być tak, że jesteśmy bardziej czy lepiej zmobilizowani na te mecze w eliminacjach Ligi Mistrzów, bo dla nas każdy mecz jest ważny.

Jakie elementy trzeba przede wszystkim poprawić w waszej grze?
Są takie aspekty, które wymagają poprawy. Na pewno musimy pracować nad utrzymywaniem koncentracji, bo często mamy z tym problemy. Ważna jest również dyscyplina taktyczna – dzisiaj akurat pod tym względem było ok, ale już w spotkaniu z Pogonią jej zabrakło. Musimy nad tym cały czas konsekwentnie pracować.

Powiedz jeszcze w jaki sposób oceniasz swoją współpracę z Tamasem Kadarem na środku obrony?
Moim zdaniem nasza współpraca układa się dobrze. W poprzednim meczu co prawda popełniliśmy błąd, przez który Pogoń strzeliła pierwszego gola, jednak patrząc przez pryzmat spotkań, rozegranych w okresie przygotowawczym, to wygląda to obiecująco. Jesteśmy z niej zadowoleni, komunikujemy się ze sobą, dużo rozmawiamy i to z pewnością nam pomaga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24