Marcin Michota (Motor Lublin): Jesteśmy na dobrej drodze

KK
fot. Łukasz Kaczanowski
Rozmawiamy z Marcinem Michotą, obrońcą Motoru Lublin, który wraz z kolegami z drużyny w miniony weekend cieszył się z wygranej 3:0 nad Sołą Oświęcim. Dla zespołu żółto-biało-niebieskich było to 17 zwycięstwo w obecnym sezonie.

Jak ostatni mecz wyglądał z perspektywy boiska?
Na pewno spodziewaliśmy się trudnego spotkania, ponieważ wiedzieliśmy, że rywale to młoda drużyna, która chce się pokazać. Każdy walczy o swoje i wszyscy wiedzą, że w tym klubie nie ma za dobrze. Wiedzieliśmy, że nikt nie będzie odstawał, ale na szczęście wygraliśmy i się cieszymy razem.

Mecz dość szybko się rozstrzygnął i długimi fragmentami na boisku nie działo się zbyt wiele ciekawego...
Może tak to wyglądało. Może podświadomie chcieliśmy oszczędzać siły na kolejne spotkania? Pewnie gdyby ten gol na 3:0 padł trochę wcześniej, to pewnie na boisku zrobiłoby się trochę luźniej. A wtedy byłaby szansa na bardziej efektowne zwycięstwo. Trzeba jednak dodać, że w pełni kontrolowaliśmy, to co działo się na boisku.

Nie chcieliście się zrewanżować rywalom za porażkę 0:6 i strzelić im podobną liczbę goli?
Jasne, że chcieliśmy. Jakbyśmy mogli to wsadzilibyśmy im i 10 goli. Jednak nie w każdym spotkaniu ma się aż tyle sytuacji. Przeciwko zespołowi z Oświęcimia trochę tych okazji było, ale ich nie wykorzystaliśmy. Mogło się skończyć dużo wyższym wynikiem, ale szanujemy każde zwycięstwo. To z Sołą tak samo. Pewnie 3:0 każdy przed pierwszym gwizdkiem wziąłby w ciemno. Najważniejsze, że znowu wygraliśmy, podtrzymaliśmy dobrą passę i oby trwała ona, jak najdłużej.

Wygraliście czwarty mecz z rzędu. Można powiedzieć, że wróciliście na dobre tory.
Ja zawsze powtarzam: na razie koncentrujmy się na każdym najbliższym meczu i co kolejkę zdobywajmy po trzy punkty. To, co będzie na końcu, przyjdzie samo.

Przed wami kolejny mały maraton trzech meczów w krótkim odstępie czasu...
Jesteśmy na dobrej drodze. W każdym spotkaniu dajemy z siebie wszystko i wydaje mi się, że to czy mamy dwa, czy trzy mecze w tydzień, to nie gra żadnej roli. Jesteśmy do tego dobrze przygotowani. Solidnie pracujemy na treningach i sił na pewno nam nie zabraknie. Na dodatek mamy szeroką kadrę, więc zawsze ktoś może wskoczyć do kadry.

Dużo zmieniło się po tym, jak Marcina Sasala zastąpił Piotr Zasada? Nowy trener mówił, że przede wszystkim intensywność treningów będzie trochę większa.
Rzeczywiście trenujemy dosyć mocno. Może nie będę wchodził w szczegóły, ale naprawdę pracujemy nad tym, żeby zwycięstwo szło za zwycięstwem. Nikomu głowy nie gotują się po tych czterech wygranych z rzędu. Teraz przed nami mecz z Wiślanami Jaśkowice i szykujemy się na kolejnego przeciwnika.

Co zrobić, żeby na wyjazdach nie było wpadki?
Jeździmy najczęściej po małych miasteczkach, gdzie na stadionach pojawiają się całe rodziny i znajomi. A wtedy każdy z zawodników chce tam się dodatkowo pokazać przed bliskimi osobami. Te spotkania nie są łatwe. Nikt się przed nami nie położy, więc trzeba walczyć w każdym meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Marcin Michota (Motor Lublin): Jesteśmy na dobrej drodze - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24