Duża część środowiska piłkarskiego przyjęła z ulgą decyzję Polskiego Związku Piłki Nożnej dotyczącą zawieszenia wszystkich futbolowych rozgrywek. Ty również?
Nie nazwałbym tego ulgą. Wydaje mi się, że byliśmy w gazie, patrząc na ostatnie wyniki w okresie przygotowawczym. Poza tym z wysokiego C zaczęliśmy rundę wiosenną. Na pewno na tej fali chcieliśmy pojechać w miniony weekend na mecz z Orlętami do Radzynia Podlaskiego i przezwyciężyć nasze trudności na tamtejszym terenie. Mając zespół w takiej formie, nie powinniśmy mieć tam problemów ze zwycięstwem. Mimo wszystko widać było po chłopakach, że każdy myśli o tym, co się teraz dzieje w naszym kraju. Tym bardziej że zaraza pojawiła się także w województwie lubelskim. Dlatego akceptujemy fakt, że całe środowisko piłkarskie zatrzymało się na jakiś czas. To bardzo dobra decyzja.
Ciężko jest się skupić na futbolu i treningach podczas obecnej sytuacji? Czy może staraliście się w drużynie możliwie jak najbardziej odciąć od tematu epidemii?
Wydarzenia nabrały tempa w czwartek, piątek i sobotę, gdy wszystko się nawarstwiło. Pozamykano uczelnie, treningi w akademii zostały wstrzymane, a później przerwano rozgrywki ligowe. W obecnych czasach, gdy mnóstwo ludzi ma konta w portalach społecznościowych, to chcąc nie chcąc trafiają do nich różne informacje. Nie jest łatwo się wyłączyć, kiedy większość ludzi rozmawia tylko o jednym. Chyba każdy ma ten temat z tyłu głowy, niezależnie od tego, czy jest sportowcem, czy pracownikiem jakiejkolwiek firmy. Tymczasowe zawieszenie ligi oraz wspólnych, drużynowych treningów było jedynym słusznym rozwiązaniem.
Cały zespół, w połączeniu ze sztabem szkoleniowym liczy około 30 osób. W połączeniu z naszymi rodzinami tworzy to bardzo dużą grupę ludzi, której nikt nie chce narażać.
Póki co, rozgrywki są zawieszone do końca marca, ale trudno obecnie o optymistyczne podejście i wiarę w to, że na początku kwietnia wrócicie do walki o punkty.
Zgadza się. Choć na pewno pozytywem szybkiego powrotu do gry byłby fakt, że ligi i wszystkie rozgrywki zostałyby dokończone w sprawiedliwy sposób. Sytuacja nie jest jednak zależna od nas i pozostaje tylko czekać na rozwój wydarzeń. Wiadomo, że najlepiej byłoby, gdyby w III lidze każdy z zespołów mógł rozegrać mecz i rewanż ze wszystkimi rywalami. Rozmawiałem z osobą, która dogłębnie prześledziła wszelkie możliwe warianty naszej ligi. Pozostało nam do rozegrania 15 kolejek. Gdybyśmy wznowili ligowe zmagania w pierwszy majowy weekend, to grając co trzy dni, wyrobilibyśmy się z zakończeniem rozgrywek do końca czerwca. Nie ma więc powodów do obaw. Z pewnością byłoby to duże obciążenie dla organizmu, ale warunki byłyby dla każdej z drużyn takie same. Mimo wszystko, na tego typu dywagacje jest chyba jeszcze za wcześnie. Dopóki sto procent społeczeństwa się nie wyleczy, to nie ma mowy o żadnym rozgrywaniu meczów.
Obecnie trenujecie indywidualnie i nie macie wspólnych zajęć z piłkami. Gdyby ligę przywrócono, to też potrzeba będzie trochę czasu na odpowiednie przygotowanie drużyn do meczów, by uniknąć kontuzji mięśniowych i innego rodzaju urazów?
Wiadomo, że nam jako zawodnikom, którzy ciągle doświadczają aktywności fizycznej, ciężko wysiedzieć w jednym miejscu dłużej niż jeden dzień. Dlatego każdy trenuje indywidualnie w wybranym przez siebie miejscu. Gry w piłkę nożną się nie zapomina. Wiemy, nad czym trzeba pracować. Można powiedzieć, że dalej jesteśmy w okresie przygotowawczym, bo zagraliśmy tylko jeden ligowy mecz w tym roku. Teraz najważniejsze jest podtrzymywanie dyspozycji i wytrzymałości wypracowanej podczas zimy. Wydaje mi się, że trenerzy chcą przede wszystkim zadbać właśnie o ten aspekt i pod tym kątem rozpisywano nam treningi indywidualne. Gdy otrzymamy oficjalne decyzje od piłkarskich władz na temat powrotu do gry, to po tygodniu lub dwóch każdy będzie gotowy do rywalizacji w lidze.
A można się obawiać tego, że "przedobrzycie" ten nieoczekiwanie wydłużony okres przygotowawczy?
Nie. Jesteśmy na bieżąco monitorowani, treningi są rozpisane z głową, a sztab szkoleniowy nas zdalnie kontroluje. Nie widzę najmniejszych obaw, by coś miało pójść w złym kierunku.
Gdyby okazało się, że liga zostanie niebawem zakończona, to moglibyście mówić o wielkim pechu. Zajmujecie w tabeli drugie miejsce, mając na swoim koncie tyle samo punktów, co prowadzący Hutnik Kraków. Rywal wyprzedza was tylko dzięki jesiennej wygranej 1:0 w kontrowersyjnych okolicznościach w bezpośrednim starciu w Krakowie. Z drugiej strony, macie na swoim koncie więcej strzelonych bramek, a regulamin rozgrywek można interpretować w taki sposób, że bilans bezpośrednich spotkań ma znaczenie wyłącznie, gdy rozegra się mecz i rewanż. Niewykluczone, że kwestię awansu musiałby rozstrzygać PZPN...
Nikt z nas jeszcze nie myśli o kończeniu rozgrywek. Nie jesteśmy na poziomie ekstraklasy, żaden z klubów nie będzie grał w europejskich pucharach, nikomu też raczej nie grozi wyjazd na mistrzostwa Europy, o ile one w ogóle się odbędą w planowanym terminie. III liga ma naprawdę duże szanse, żeby mimo wszystko dograć ten sezon do końca. Choć wiadomo, że różne warianty są brane pod uwagę. Słyszałem, że tabela jest interpretowana w różny sposób i aktualna sytuacja jest rzeczywiście nietypowa. Mam jednak nadzieję, że uda nam się jeszcze wyjść na boisko w tym sezonie i o wszystkim przesądzi boiskowa rywalizacja. Jeżeli rozgrywki zakończą się na obecnym etapie, to zawsze będzie ktoś pokrzywdzony. Dlatego liczymy na możliwość powrotu do gry, prędzej lub później.
ZOBACZ TAKŻE:
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?