Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marcin Prasoł: „Musi cechować nas górniczy charakter”

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
fot. Górnik Łęczna
Górnik Łęczna w niedzielę rozpocznie zmagania na boiskach Fortuna 1. Ligi. Na inaugurację pojedzie do Niepołomic na mecz z Puszczą. U progu nowego sezonu porozmawialiśmy z trenerem zielono-czarnych, Marcinem Prasołem.

Po spadku, a przed startem nowych rozgrywek z drużyny odeszło wielu doświadczonych graczy. Dołączyli za to nowi, w dużej mierze młodzi. Bilans zysków i strat jest ujemny?
Nie patrzę na to w ten sposób. To normalne, że w okienku transferowym część zawodników odeszła do innych klubów. Kilku graczy natomiast z nami zostało, a my rozpoczęliśmy budowę nowego zespołu. Nie robimy bilansu zysków ani strat. Trzeba patrzeć do przodu. Powstaje u nas ciekawa drużyna.

Z któregoś transferu jest pan szczególnie zadowolony?
Dołączyło do nas kilku interesujących, doświadczonych graczy. Pojawiła się też młodzież. Nie chcę wyróżniać nikogo indywidualnie. Piłka to gra zespołowa, w której nie tylko liczą się umiejętności, ale też poświęcenie dla zespołu. To bardzo ważne cechy. Nasi nowi piłkarze je posiadają.

Górnik będzie stawiał na młodzież w takim wymiarze, aby zagrać o nagrodę w Pro Junior System? (bonifikata finansowa dla klubów, w których gra najwięcej młodzieżowców). Rozpoczyna się długoterminowa wizja budowy klubu?
Nie chciałbym używać górnolotnych słów. Mamy ciekawych chłopaków z roczników 2003, 2004 czy 2005, którzy jeszcze przez kilka lat będą młodzieżowcami. Wykonujemy z nimi pracę, a oni muszą być gotowi do rywalizacji. Chcemy ich przygotowywać, aby za jakiś czas mogli wchodzić do pierwszego zespołu. Wówczas będziemy mogli mówić, że gramy o Pro Junior System.

Kibice w Łęcznej mogą spodziewać się jeszcze jakichś ruchów kadrowych?
W kontekście transferów przede wszystkim musimy zachować spokój. Cały czas jednak rozglądamy się i szukamy jakościowych zawodników, bo chcemy wzmocnić drużynę. Zobaczymy jednak, co z tego wyjdzie. Na pewno chcielibyśmy zamknąć kadrę jak najszybciej, ale często potrzebujemy czasu, aby kogoś przekonać. Dla wielu graczy nie jesteśmy bowiem pierwszym wyborem.

Cześć zespołu przedłużyła kontrakty. Na pewno ważne, że w Łęcznej został kapitan, bramkarz Maciej Gostomski.
Bardzo się z tego cieszę. Maciej to na pewno ważna postać w naszym klubie. We wcześniejszych latach spadał i awansował z Górnikiem. Myślę, że ma dobry wpływ na pozostałych piłkarzy. Przelewa na nich wolę zwyciężania.

Na co w tym sezonie będzie stać zespół? Wie to już trener w tym momencie, czy jest to nadal pewna niewiadoma?
Zawsze powtarzam, żeby przede wszystkim skupić się na najbliższym meczu i grać w nim o zwycięstwo. Jeśli co tydzień damy z siebie sto procent, możemy wszystkich pozytywnie zaskoczyć.

Sparingi wypadły dobrze. Cztery wygrane i jeden remis. Nadspodziewanie dobrze?
Do wyników meczów towarzyskich nie przywiązuje wielkiej wagi. Bardziej interesuje mnie gra oraz to czy się w nich rozwijamy. Zweryfikuje nas liga. Z drugiej strony zwycięstwa budują jednak mentalność. Chłopcy chcą wygrywać. Oby to przełożyło się na najbliższe spotkania.

Domyślam się, że w klubie nie ma wygórowanych oczekiwań ze strony zarządu?

To my sami chcemy osiągnąć jak najwięcej. Chcemy w tej lidze o cos walczyć, a nie być tylko drużyną, która jest nijaka. Naszym najbliższym celem jest wygranie najbliższego spotkania z Puszczą.

Przychodził trener do Łęcznej pod koniec zeszłego sezonu. Jak się pan czuje w tym miejscu?
Jeśli chodzi o to środowisko, będę wypowiadał się w samych superlatywach. Łęczna stwarza możliwość rozwoju i daje możliwość skupienia się na pracy. Sam wywodzę się ze Śląska. Wielu naszych kibiców to górnicy, dla których ciężka praca jest codziennością. Jako drużyna chcemy na boisku być tego odzwierciedleniem.

Praca, która wykonał pan z zespołem na koniec ekstraklasy, z racji tego, że zespół uległ gruntownej przebudowie, musiała zostać powtórzona?
Praca z drużyną to cykliczny proces. Bez względu, jaka część zespołu zostałaby na nowy sezon, pewne rzeczy i tak musielibyśmy powtórzyć. To normalna rzecz.

Jaki ma być Górnik Marcina Prasoła?
Musimy utożsamiać się z regionem, a zatem musi cechować nas górniczy charakter. Szacunek do pracy, pokora, zawziętość i nieustępliwość, ale też wola wygrywania i walka do ostatniego gwizdka – to nasze wartości i to chcemy pokazywać na boisku. Taki Górnik chcę oglądać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Marcin Prasoł: „Musi cechować nas górniczy charakter” - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24