Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marek Papszun: Puchar Polski to zupełnie inna historia niż liga [ROZMOWA]

Rafał Musioł
Rafał Musioł
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE
Zobacz kolejne zdjęcia. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE Sylwia Dabrowa
Trener Marek Papszun po raz drugi z rzędu poprowadził Raków Częstochowa do zdobycia Pucharu Polski. Co szkoleniowiec powiedział po finale?

W finale Fortuna Pucharu Polski pokonaliście Lecha Poznań. Z tym samym zespołem walczycie o mistrzostwo Polski. Ten mecz zapewnia wam przewagę psychoiogiczną?
To zupełnie inny rozdział, zupełnie inna historia, inne rozgrywki. Nie ma żadnej przewagi psychologicznej. Dziś wygraliśmy, jest chwila na świętowanie, od jutra znów będziemy pracować. Do tego drugiego trofeum jeszcze daleka droga, nie może być rozprężenia. Poza tym nie lekceważyłbym też Pogoni, która ma tylko trzy punkty straty. My jesteśmy w o tyle dobrej sytuacji, że wszystko zależy od nas, nie musimy oglądać się na innych.

Ale można odnieść wrażenie, że w każdej ostatniej bezpośredniej konfrontacji jesteście lepsi od Lecha coraz wyraźniej.
Statystycznie w tym meczu na pewno zasłużyliśmy na wygraną. Magikiem nie jestem, to nie ta branża. Spotkania z Lechem są zawsze trudne, bo ma mocną kadrę. My chcemy się im przeciwstawiać organizacją i dyscypliną i to nam się udaje, ale oczywiście też mamy dobrych graczy i dobrą jakość.

Ten drugi triumf smakuje inaczej niż pierwszy?
Radość, szczęście, duma... Drugi raz z rzędu sięgamy po Puchar, to już samo w sobie jest trudne, a jeszcze mieliśmy ciężką drogę. W półfinale Legia, w finale Lech.

Spotkanie na PGENarodowym było meczem idealnym w wykonaniu Rakowa?
Nie użyję słowa idealnie, ale było bardzo blisko, bo zarządzał meczem w sposób prawie perfekcyjny. Zdając sobie sprawę z kim gramy, że Lech będzie miał momentami przewagę i musimy się wybronić. Mogliśmy do przerwy prowadzić 3:0, a straciliśmy gola tuż po przerwie na 2:1. Zespół jednak nie zgłupiał, pokazał wielką dojrzałość w tym kolejnym trudnym momencie. Po kontrze na 3:1 z mojej perspektywy mecz wyglądał już na bezpieczny. Mieliśmy odpowiedni poziom emocjonalny i to było kluczowe, by realizować wszystkie założenia taktyczne.

Czerwona kartka dla Jakuba Araka nie obniża tej oceny?
Takie rzeczy się zdarzają. Kuba poszedł wślizgiem, czerwona kartka ewidentna. Chłopak poniósł karę, a my trzymamy kciuki za samego Marchwińskiego, jak i jego rodzinę (ojciec piłkarza był reanimowany - przyp. red.).

Skomentuje pan nieobecność głównej grupy kibiców Lecha?
Żyjemy w XXI wieku i nie potrafimy spowodować, by kibice mogli zobaczyć mecz, jakiego długo już może nie być.

Czy Raków potrafi zatrzymać takiego piłkarza jak Ivi Lopez, który przerósł ligę?
Czy ją przerósł? Chyba rzeczywiście można tak powiedzieć. Przyszedł do nas mając już swoją historię w La Liga, a jednak w Rakowie jeszcze się rozwinął. To pokazuje, że jednak nie jesteśmy takim ciemnogrodem, jak niektórzy sugerują. i u nas też można iść do przodu. Na pewno chcemy go zatrzymać, ale zdarzają się przecież oferty nie do odrzucenia. Na razie on sam umówił się z agentami, żeby nie zaprzątali mu głowy, bo ma jeszcze cele do osiągnięcia. Ja go bardzo szanuję, bo jest nie tylko świetnym piłkarzem, ale i porządnym człowiekiem.

Nie przeocz

Musisz to wiedzieć

Bądź na bieżąco i obserwuj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Marek Papszun: Puchar Polski to zupełnie inna historia niż liga [ROZMOWA] - Dziennik Zachodni

Wróć na gol24.pl Gol 24