Mariusz Rybicki: Odczuwamy niedosyt, ale szanujemy ten punkt

Konrad Kryczka
Mariusz Rybicki
Mariusz Rybicki Tomasz Łasica
- Mogliśmy zdobyć komplet punktów. Arka co prawda pierwsza strzeliła bramkę, ale zdołaliśmy się podnieść po tym ciosie. Prowadziliśmy 2:1, rywali mieliśmy praktycznie w garści i spokojnie mogliśmy dowieźć ten wynik do końca. Nawet trudno mi powiedzieć, czego zabrakło – o jakieś dokładniejsze wnioski będziemy mogli się pokusić po analizie tego spotkania. Nie wiemy zresztą, czy przy drugiej bramce dla Arki nie było spalonego - mówił po meczu z Arką skrzydłowy Pogoni Mariusz Rybicki.

Musimy wyjaśnić jedną rzecz. Strzelałeś, czy dośrodkowywałeś?
To był strzał. Podjąłem taką decyzję, bo nikogo nie było w polu karnym. Bramkarz w tej sytuacji się pomylił, choć trzeba pamiętać, że piłka w pewnym momencie skręciła w bok. Fajnie, że ta bramka dała nam prowadzenie, tylko szkoda, że nie udało nam się go dowieźć do końca.

Punt po takim meczu – umiarkowane zadowolenie, czy raczej niedosyt?
Z pewnością spory niedosyt. Mogliśmy zdobyć komplet punktów. Arka co prawda pierwsza strzeliła bramkę, ale zdołaliśmy się podnieść po tym ciosie. Prowadziliśmy 2:1, rywali mieliśmy praktycznie w garści i spokojnie mogliśmy dowieźć ten wynik do końca. Nawet trudno mi powiedzieć czego zabrakło. O jakieś dokładniejsze wnioski będziemy mogli się pokusić po analizie tego spotkania. Nie wiemy zresztą, czy przy drugiej bramce dla Arki nie było spalonego. Jeżeli był, to sędzia się pomylił, a gdyby nie to, pewnie wygralibyśmy mecz. Jeżeli natomiast nie było spalonego, to my zdrzemnęliśmy się w obronie. Cóż, szkoda, że tak się skończyło, ale szanujemy ten punkt. Arka to dobry przeciwnik, a za nami naprawdę ciężki mecz.

Niezależnie od tego, czy przy drugim golu dla Arki był spalony, w końcówce zabrakło wam doświadczenia, żeby zachować prowadzenie?
Tak naprawdę to była głupia sytuacja. Bramkarz wybił piłkę tak, że ta przeleciała praktycznie przez wszystkie linie i zawodnik Arki wyszedł sam na sam z Rafałem Misztalem. Czy zabrakło czegoś z naszej strony? Nie wiem, ale na pewno dzięki analizie materiału wideo wszystkiego się dowiemy.

Zdziwiliście się, że musieliście prowadzić grę, a Arka grała raczej z kontry?
Nie wiem, jak było z Arką, ale myślę, że po ostatnich meczach niektóre drużyny nabrały do nas respektu. Graliśmy bowiem fajną piłkę. Prowadziliśmy grę w meczach z takimi drużynami jak GKS Katowice i Wisła Płock. Wyglądaliśmy lepiej od tych zespołów. Wielu obserwatorów spotkania z Arką może powiedzieć, że w ogóle nie odstawaliśmy od rywali, a momentami prezentowaliśmy się nawet lepiej.

Nie pokazaliście lepszej piłki w drugiej połowie? Wydaje się, że w pierwszej było więcej walki.
Być może, ale więcej będzie można powiedzieć dopiero po analizie tego spotkania. W pierwszej połowie chcieliśmy wyjść na Arkę wysokim pressingiem. Goście wybijali piłkę i szukali Abbotta, żeby zagrać z nim „na ścianę”. W drugiej połowie, przy prowadzeniu 2:1 oddaliśmy rywalom placu, a w końcówce zabrakło nam koncentracji.

Możecie być zadowoleni z gry, ale chyba nie ułatwiała wam jej pogoda?
Warunki pogodowe nie były jakieś rewelacyjne. Wiadomo, że deszcz przyspiesza piłkę i ciężko wykalkulować, gdzie dokładnie ona poleci. Wiatr też robił swoje. Warunki były jednak równe dla obu drużyn.

Patrząc na dotychczasowe mecze, można powiedzieć, że drużyna zmierza w dobrym kierunku?
Myślę, że tak, choć najważniejsze, że zdobywamy punkty. Na następny mecz jedziemy z myślą o zwycięstwie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24