Marzę, żeby osiągnąć sukces z reprezentacją (Rozmowa z Lashą Dvalim)

Michał Bosy
Paweł Relikowski
Reprezentant Gruzji Lasha Dvali w rozmowie z nami opowiedział o swojej karierze piłkarskiej i największym marzeniu swego życia.

Jako junior grał Pan w dwóch klubach - Saburtalo Tbilisi i Metalurgi Rustawi.
Mój dziadek bardzo lubił piłkę nożną. Zawsze rozmawiał ze mną o futbolu. Gdy byłem mały, zabierał mnie na mecze. To właśnie on bardzo chciał, żebym został piłkarzem. Dla mnie macierzystym klubem jest Saburtalo. W tej drużynie zaczynałem swoją piłkarską drogę. Teraz awansowali do gruzińskiej Ekstraklasy. Trzymam za nich kciuki.

Kto jest Pana piłkarskim idolem?
Może nie idolem, ale lubiłem patrzeć jak gra Ronaldinho czy Ronaldo. Podziwiałem ich talent. Teraz lubię podglądać jak gra Sergio Ramos. A z gruzińskich piłkarzy imponował mi Aleksandre Cziwadze.

Karierę seniorską zaczynał Pan w łotewskim FC Skonto. Dlaczego nie w Gruzji?
Najpierw podpisałem kontrakt z angielskim Reading, skąd zostałem wypożyczony do Skonto. W Wielkiej Brytanii nie mogłem dostać pracowniczej wizy. W Anglii bardzo chcieli, żebym został i grał u nich, ale Gruzja nie jest członkiem Unii Europejskiej, dlatego tak ciężko uzyskać odpowiednie papiery. Dlatego musiałem wyjechać na Łotwę. Nie żałuję, że grałem w Skonto. To było dobre doświadczenie. Poszedłem również na wypożyczenie do tureckiej Kasimpasy, gdzie również się dużo nauczyłem. Ekstraklasa w Turcji jest bardzo mocna. Grają tam gwiazdy europejskiego futbolu.

Anglia, Łotwa, Turcja, a potem jeszcze niemiecki Duisburg – gdzie było najlepiej?
Zdecydowanie w Anglii – zarówno pod względem życia, jak i piłki nożnej.

W reprezentacji Gruzji zadebiutował Pan 25 marca 2015 roku w przegranym meczu z Niemcami (0:2). Jakie to uczucie pierwszy raz zagrać dla swego kraju?
Siedziałem na ławce rezerwowych. Graliśmy z Niemcami w Tbilisi przy pełnym stadionie kibiców (55 tys.). Zobaczyłem że Aleksandre Amisulaszwili doznał kontuzji i nie może się podnieść z murawy. Nasz trener zdecydował się na zmianę. Kiedy wyszedłem na boisko emocje były niesamowite. To wielki zaszczyt zagrać w narodowych barwach.

Zimą 2016 roku trafił Pan do Śląska Wrocław. Były propozycje z innych klubów?
Propozycje były, ale nic nie nie powiem na ten temat.

Jak żyje się we Wrocławiu?
Bardzo mi się tu podoba. Miasto jest ładne: nie za małe, nie za duże. Już się zaaklimatyzowałem. W wolnych chwilach gram na Play Station – można powiedzieć, że to moje hobby (uśmiech).

A jak z językiem polskim – podstawy już opanowane?
Szczerze mówiąc, to język polski nie jest dla mnie trudny. Umiem mówić po rosyjsku, a wiele słów w tych językach jest podobnych. Gdy trener coś mówi, to rozumiem nawet 40 procent.

Teraz jest Pan w Śląsku, a jakie ma Pan marzenie odnośnie silnych, europejskich lig – gdzie chciałby Pan trafić?
Dla mnie jest marzeniem, żeby grać z reprezentacją Gruzji na Euro czy mistrzostwach świata. Chciałbym wygrać w narodowych barwach mistrzostwo Europy – to moje największe marzenie.

Ściągnął Pan do Wrocławia swoją rodzinę?
Jest tutaj ze mną mój ojciec. Od czasu do czasu jeździ do Tblisi. Mama z bratem odwiedzają mnie raz na jakiś czas, a potem wracają do Gruzji. Zawsze się staram żeby moi rodzice byli blisko mnie.

Gdy w 2008 roku Rosja na terytorium Gruzji wprowadziła swoje wojska, miał Pan 13 lat. Jakie wspomnienia zostały z tamtych chwil?
Polityka to nie moja sprawa. Kompletnie mnie nie interesuje. Nie chcę i nie mogę o tym rozmawiać. Znam wiele osób z Rosji, które odnoszą się do mnie po przyjacielsku i są miłymi ludźmi. Z mojej strony też mogą liczyć na sympatię.

O byłym prezydencie Gruzji Micheilu Saakaszwili Gruzini wypowiadają się różnie. Jedni uważają go za bohatera, inny za zdrajcę.
(Uśmiech) Przed jego dojściem do władzy była straszna korupcja. Za jego kadencji to się zmieniło. Poza tym w kraju było jednak mnóstwo innych problemów. Nie mogę powiedzieć, że był dobrym czy złym prezydentem. Kiedy rządził pojawiały się kłopoty z biznesmenami oraz oligarchami. Teraz go już nie ma, ale zostały rzeczy, które trzeba po nim naprawić. Mam nadzieje, że kiedyś do władzy w Gruzji dojdzie człowiek przy, którym problemów nie będzie w ogóle.

Tęsknisz za Gruzją?
Pewnie że tęsknie. W Tbilisi się urodziłem, wyrosłem, wychowałem, tam grałem w piłkę. Jestem bardzo szczęśliwy kiedy wracam do swego ojczystego miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Marzę, żeby osiągnąć sukces z reprezentacją (Rozmowa z Lashą Dvalim) - Gazeta Wrocławska

Wróć na gol24.pl Gol 24