Mateusz Hudzik: Kosei Iwao też już z nami śpiewa w szatni i próbuje mówić po Polsku

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
Mateusz Hudzik wierzy, że Stal skończy rundę jesienną w czołówce tabeli 3 ligi
Mateusz Hudzik wierzy, że Stal skończy rundę jesienną w czołówce tabeli 3 ligi Krzysztof Nowaliński
Mateusz Hudzik, obrońca 3-ligowej Stali Stalowa Wola, w meczu z Podlasiem skręcił kostkę, ale zapowiada, że przeciw Sokołowi Sieniawa zagra choćby na środkach przeciwbólowych

Jeśli w trzeciej lidze gra się 250 kilometrów od domu, to zgaduję, że dodaje to smaku zwycięstwu?
Pełna zgoda. Wygrana w Białej Podlaskiej cieszy mnie podwójnie. Jechaliśmy przecież w jedną stronę cztery godziny, więc jeśli mielibyśmy wrócić z niczym, nastroje byłyby podłe. Nie zawaliliśmy jednak sprawy, więc po meczu w szatni były śpiewy i muzyka.

Kosei Iwao, który strzelił gola za trzy punkty, to Japończyk, zdecydowanie inna kultura. Inaczej fetuje mecz, w większym skupieniu?
Coś w tym jest, wiadomo, że pochodzi z drugiego końca świata, ale staramy się, żeby czuł się w zespole jak najlepiej. Nie każdy z nas dobrze zna angielski, ale rozmawiamy z nim, a on sam też próbuje mówić po Polsku. Powiem, że po meczu z Podlasiem to właśnie Kosei krzyczał w szatni „kto wygrał mecz”, na co odpowiadał cały zespół.

Gola strzelił z główki, a w górę wyszedł niczym solidny siatkarz.
Po to go mamy. Potrafi przyłożyć z głowy, jest też świetny w grze tyłem do bramki, zastawianiu piłki. Wartościowy zawodnik.

Obejrzałem skrót meczu. Wyszło mi z niego, że mogliście wygrać ze trzy, cztery zero, ale równie dobrze zremisować, albo jeszcze gorzej.
Trudny był początek, bo Podlasie wyszło do nas wysoko, próbowało mocnego pressingu. Musieliśmy na to zareagować, poukładać sobie w głowie i udało się. Z czasem długo utrzymywaliśmy się przy piłce. Spacerek to nie był, ale i tak myślę, że wynik nie odzwierciedla naszej dobrej gry.

Podlasie ma nowy stadion. Podobał się panu?
Jak najbardziej. Murawa jest świetna, taka jak u nas. Piłka nie skacze, można pograć piłką po ziemi. Nie w każdym klubie tak jest. Trybuny Podlasia są mniejsze od naszych, ale miasto nie za duże, a mimo to kibice potrafią stworzyć świetną atmosferę. Fajnie się tam gra.

Słyszałem, że w nagrodę kierownik zamówił drużynie pizzę.
Na głodno nigdy do domów nie wracamy. Lubimy pizzę, ale coś ostatnio za często ją jemy i delikatnie zasugerowaliśmy zmianę menu (śmiech)

Dwie wygrane z rzędu sprawiły, że Stal zrobiła krok w stronę ścisłej czołówki. Ta jesień może się miło skończyć.
Chcemy wygrywać wszystko do końca rundy, żeby mieć fajne święta i zimą w dobrych humorach szykować się do rundy wiosennej. Terminarz nie jest najtrudniejszy, choć nie ma mowy, żebyśmy kogokolwiek lekceważyli. Łatwo w tej lidze nie ma.

Jak z pana formą?
Źle nie jest, ale w Białej Podlaskiej podkręciłem kostkę, pojawił się ból, opuchlizna. W niedzielę i poniedziałek mamy wolne. Możliwe, że we wtorek też nie będę mógł trenować. Ale do meczu z Sokołem Sieniawa dojdę do siebie. A nawet jak nie, to zagram na środkach przeciwbólowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Mateusz Hudzik: Kosei Iwao też już z nami śpiewa w szatni i próbuje mówić po Polsku - Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24