Mateusz Kamiński, kapitan Odry Opole: Uproszczenie gry i konsekwencja w działaniach przyniosły efekt

Wiktor Gumiński
Wiktor Gumiński
Dowodzona przez Mateusza Kamińskiego defensywa Odry Opole w rundzie wiosennej Fortuna 1 Ligi zdecydowanie stanowiła monolit.
Dowodzona przez Mateusza Kamińskiego defensywa Odry Opole w rundzie wiosennej Fortuna 1 Ligi zdecydowanie stanowiła monolit. Wiktor Gumiński
- Po tym, jak nasz zespół przejął Adam Nocoń, przestaliśmy kombinować na siłę. Zaczęliśmy stawiać na proste środki, który zdawały egzamin i przynosiły należyte wyniki. W dużej mierze to sumienne trzymanie się tych założeń pozwala nam się teraz cieszyć z utrzymania w Fortuna 1 Lidze - mówi Mateusz Kamiński, kapitan Odry Opole.

Po ostatnim, zremisowanym 1:1 meczu z Chojniczanką Chojnice, który zapewnił wam utrzymanie w Fortuna 1 Lidze, czuliście bardziej radość czy kamień spadający z serca?
Na początku na pewno spadł nam kamień z serca. Tuż po ostatnim gwizdku mieliśmy do siebie trochę żalu, że w końcówce pozwoliliśmy przeciwnikom wyrównać. Nie czuliśmy wtedy jakiejś szczególnej satysfakcji, ponieważ bardzo chcieliśmy wygrać ostatni w sezonie mecz na własnym stadionie i tym samym dać naszym kibicom trochę więcej powodów do zadowolenia. Kiedy jednak dotarło już do nas, że zdobyty punkt zagwarantował nam utrzymanie, pojawiła się wielka radość.

Jak możesz porównać radość z utrzymania w tym sezonie do tej, którą czuliście w poprzednim po zakwalifikowaniu się do baraży o awans do PKO Ekstraklasy?
Pamiętajmy, że poprzedni sezon skończył się dla nas nieco inaczej. Oczywiście, bardzo się cieszyliśmy, że wywalczyliśmy sobie możliwość gry w barażach o promocję do najwyższej klasy rozgrywkowej. Zmagania w nich zakończyliśmy jednak porażką i wyjeżdżaliśmy na wakacje z poczuciem niedosytu, bo czuliśmy, że było nas stać na zrobienie dużej rzeczy. Teraz natomiast kończymy rozgrywki w dobrych humorach. Udowodniliśmy, że zasługujemy na grę w Fortuna 1 Lidze, choć w zimie dużo osób już postawiło na nas krzyżyk.

Dla ciebie był to już czwarty sezon w Odrze, a drugi, w którym niemal do ostatniej chwili drużyna musiała walczyć o pozostanie na 1-ligowym poziomie. Doświadczenia zebrane w sezonie 2019/20 pomogły wam teraz poradzić sobie w podobnej sytuacji?
Mimo trudnego położenia przez większość sezonu, nikt w naszej drużynie nie dopuszczał myśli, że możemy spaść. Sami wpędziliśmy się w bagienko po rundzie jesiennej, ale też nieprzerwanie wierzyliśmy, że wspólnie możemy z niego wyjść. Było widać, że jeden za drugiego jest gotów pójść w ogień. Mając świadomość stojącego przed nami celu, utrzymaliśmy jedność szatni, i to znacząco pomogło nam się podnieść. Cieszy również, że potrafiliśmy się utrzymać bez oglądania się na wyniki innych spotkań. Odkąd jestem w Odrze, nie było sezonu, by na kilka kolejek przed końcem zespół grał już „o nic”. Wygląda więc na to, że chyba lubimy potęgować emocje (śmiech).

Jak wytłumaczyć to, że jesienią straciliście najwięcej, a wiosną najmniej goli w Fortuna 1 Lidze (odpowiednio 35 i 13 – red.)?
Obie rundy trzeba oddzielić bardzo grubą kreską. Jesień była w naszym wykonaniu fatalna. Od początku regularnie ponosiliśmy porażki. Nie było też jednak tak, by każda drużyna całkowicie nas zdominowała. Często brakowało nam po prostu jakiegoś impulsu, a gdy nasz dołek się pogłębiał, coraz trudniej było go odnaleźć. Wyjść z niego pozwolił nam ciężko i odpowiednio przepracowany zimowy okres przygotowawczy. Pokazały to jednoznacznie wyniki. Gdybyśmy przeanalizowali tabelę, odkąd objął nas trener Adam Nocoń, znów bylibyśmy w górnej części stawki i walczyli o strefę barażową (zamieszczamy ją na końcu tekstu - red.).

Chyba zbyt dużym uproszczeniem byłoby mówienie, że przyczyną waszego jesiennego kryzysu było odejście Miłosza Trojaka do Korony Kielce.
W jakimś stopniu na pewno wpłynęło to na naszą postawę, ale przyczyn złego startu było więcej. Jak co roku w Odrze, latem generalnie doszło w drużynie do wielu zmian personalnych. Tym samym właściwie na nowo musieliśmy zbudować zespół. Czasem udaje się to szybciej i właściwie od razu zapewnia pożądane rezultaty, a innym razem coś nie wypala i pojawiają się problemy. W zimie nastąpiła pewna kosmetyka składu i wyszło nam to na dobre. Zawodnicy, którzy zasilili nas przed rundą wiosenną, wnieśli do drużyny wiele jakości i znacząco pomogli nam w utrzymaniu. Być może też trochę zbyt mocno po sezonie 2021/22 uwierzyliśmy, że skoro wtedy graliśmy o awans do PKO Ekstraklasy, to w kolejnych rozgrywkach nic złego nam się nie może stać. Teraz mamy już pełną świadomość, że z tyłu głowy zawsze musi świecić się kontrolka przestrzegająca przed tym, że każdy następny sezon może okazać się tylko trudniejszy.

Jakie najważniejsze zmiany wprowadził po objęciu Odry trener Nocoń?
Przede wszystkim uprościliśmy swoją grę. Przestaliśmy kombinować na siłę. Zaczęliśmy konsekwentnie stawiać na proste środki, który zdawały egzamin i przynosiły należyte wyniki. W dużej mierze to sumienne trzymanie się tych założeń pozwala nam się teraz cieszyć z utrzymania na 1-ligowym poziomie.

Grę defensywną szlifowaliście na treningach do granic możliwości?
Był na nią kładziony duży nacisk, zarówno w okresie przygotowawczym, jak i w późniejszych mikrocyklach treningowych. Nie zawsze pracowaliśmy nad defensywą całym zespołem, ale obrońcy mieli dużo zajęć poświęconych teoretycznie prostym zachowaniom. Wykonywaliśmy czasami nawet ćwiczenia, jakie robi się już w wieku juniorskim. Ja jestem jednak zdania, że ich utrwalanie zawsze się przydaje, niezależnie od tego, ile kto ma lat. Nam również pomogło poprawić jakość poczynań obronnych.

Po przegranym 0:1 domowym meczu 25. kolejki z Górnikiem Łęczna, trener Nocoń powiedział na konferencji prasowej: „nie ma przełomu w tym zespole, jest jakieś takie średniactwo”. Potem w czterech kolejnych spotkaniach zdobyliście 10 punktów, nie przegraliście też już do końca sezonu u siebie (trzy zwycięstwa, jeden remis). Również nasłuchaliście się wtedy w szatni?
Tak było po każdym przegranym meczu, bo u trenera Noconia jest taka zasada, że zawsze bierzemy na tapet to, co w danym spotkaniu było złe. Żeby błędy się nie powtarzały, trzeba je wprost punktować, pokazać otwarcie, co i kto w danej sytuacji zrobił niewłaściwie. To mi się podoba, bo dzięki temu dokładnie wiemy, kto za co odpowiada na boisku. W przeszłości bywało tak, że traciliśmy gole, a winnych nie było. Teraz mamy do tego inne podejście i wiosną w defensywie gramy najlepiej w Fortuna 1 Lidze.

Indywidualnie również możesz chyba uznać ten sezon za udany. Zagrałeś w lidze aż w 30 meczach, podczas gdy w poprzednich trzech sezonach, głównie przez kontuzje, wystąpiłeś odpowiednio tylko 24, 23 i 22 razy.
Zgadza się, pod względem indywidualnym był to dla mnie najlepszy sezon, odkąd gram dla Odry. W końcu dopisywało mi zdrowie. Wiosną pokazaliśmy, że potrafimy dobrze bronić, do tego w całych rozgrywkach zdobyłem też cztery gole. Udało mi się więc trochę pomóc zespołowi, a co będzie dalej, to zobaczymy.

No właśnie, co dalej? 30 czerwca kończy się twój kontrakt z Odrą.
Na razie czekam na to, czy będą prowadzone jakieś rozmowy w kierunku przedłużenia naszej współpracy.

Jednym z twoich celów jest zagranie w barwach Odry na nowym stadionie?
Bardzo bym tego chciał, ale to będzie zależne od wielu czynników, między innymi stanu mojego zdrowia, formy sportowej czy przede wszystkim polityki transferowej klubu. Z każdym kolejnym treningiem powoli się do tego przybliżam, ale zarazem nie wybiegam myślami aż tak daleko w przyszłość.

Tabela Fortuna 1 ligi, odkąd Odrę Opole prowadzi Adam Nocoń (od 15. kolejki)

1. Termalica Nieciecza - 19 meczów, 39 punktów, bramki 32-17
2. ŁKS Łódź - 19, 38, 38-22
3. Wisła Kraków - 19, 38, 41-23
4. Ruch Chorzów - 19, 33, 27-19
5. Puszcza Niepołomice - 19, 31, 27-19
6. Stal Rzeszów - 19, 27, 28-22
7. Górnik Łęczna - 19, 26, 19-22
[b]8. Odra Opole - 19, 26, 21-18[/b]
9. Podbeskidzie B-Biała - 19, 25, 35-26
10. Arka Gdynia - 19, 24, 30-26
11. Resovia - 19, 23, 24-27
12. Chrobry Głogów - 19, 22, 19-31
13. GKS Tychy - 19, 21, 21-28
14. Zagłębie Sosnowiec - 19, 21, 16-27
15. GKS Katowice - 19, 20, 21-24
16. Skra Częstochowa - 19, 17, 10-28
17. Sandecja Nowy Sącz - 19, 17, 18-31
18. Chojniczanka Chojnice - 19, 12, 15-32

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mateusz Kamiński, kapitan Odry Opole: Uproszczenie gry i konsekwencja w działaniach przyniosły efekt - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na gol24.pl Gol 24