Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mateusz Wdowiak: Inne drużyny nie mogą nam „odjechać"

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Mateusz Wdowiak (Cracovia)
Mateusz Wdowiak (Cracovia) Andrzej Szkocki
Mateusz Wdowiak był wyróżniającym się zawodnikiem Cracovii w meczu z Pogonią w Szczecinie. To on natchnął kolegów do lepszej gry po przerwie, niewiele też zabrakło, by zdobył gola.

U progu okresu przygotowawczego zawodnik miał ogromnego pecha, bo tak nieszczęśliwie upadł, że zwichnął sobie rękę w łokciu i nie pojechał z zespołem na obóz do Słowenii. Ale wrócił do składu – z Arką zagrał 10 minut, w Szczecinie prawie cały mecz (w doliczonym czasie zmienił go Mateusz Szczepaniak).
- Przypuszczałem, że właśnie po czterech-pięciu tygodniach wrócę do gry – mówi zawodnik. - Wypadł mi obóz więc można było spekulować, że będę musiał się dłużej przygotowywać, ale już w trzeciej kolejce wszedłem na 10 minut. Na pewno jest to dość szybko. Rehabilitacja przebiegała zgodnie z planem.

W Szczecinie Wdowiak pociągnął kolegów do lepszej gry w II połowie.
- Źle weszliśmy w ten mecz – mówi. - Słaba była I połowa w naszym wykonaniu. W przerwie trener powiedział parę mocnych słów, wzięliśmy się w garść i zaczęliśmy konstruować akcje od tyłu oraz częściej grać bokami, Pogoń się trochę cofnęła, przejęliśmy więc inicjatywę. Mogłem zdobyć bramkę, ale Załuska sparował piłkę po moim strzale na słupek. Szkoda tego, bo mogłem zwieńczyć ten występ golem, ale myślę, że w następnych meczach się to powiedzie.

„Pasy” zagrały najlepszy mecz w tym sezonie, ale wyniosły z niego tylko jeden punkt. Piłkarz patrzy jednak optymistycznie w przyszłość.
- Są już zalążki dobrej gry – mówi Wdowiak. - Wygląda to coraz lepiej, mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie jeszcze lepiej.
Wydawało się, że rywalizacja wśród skrzydłowych będzie zacięta. Kilku jednak wypadło jak Zorrilla czy kontuzjowany Culina.

Trwają poszukiwania kolejnych zawodników, ale wydaje się, że Wdowiak ma sporą szansę by powalczyć o pierwszą jedenastkę.
- Każdy ma szansę, trzeba tylko pokazywać się na treningach i meczach, trzeba być ciągle gotowym – mówi „Wdówka”. - Z dnia na dzień wszystko się może dynamicznie zmienić. Było sporo transferów. Szkoda, że wypadł Gerard Oliva, który rozkręcał się z treningu na trening. Cóż, tak jest piłka.

Sytuacja Cracovii jest podobna do tej sprzed roku, kiedy to też miała mało punktów i wylądowała na dnie tabeli.
- Start nie jest wymarzony – dwa punkty w czterech meczach – przypomina zawodnik. - To już mamy za sobą. Pozytywne jest to, że druga połowa w Szczecinie była niezła. Stać nas na jeszcze więcej, myślę, że małymi kroczkami będziemy iść do przodu. Gramy teraz z mocnym Zagłębiem Lubin, ale różne są wyniki w ekstraklasie, musimy patrzeć na siebie, z każdym musimy punktować, nie możemy się obawiać żadnej drużyny. Musimy dobrze się przygotować. Jest trochę zmian i wszystko musi się zazębić, ale musimy to szybko poukładać, bo nie możemy pozwolić, by inne zespoły nam „odjechały”.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mateusz Wdowiak: Inne drużyny nie mogą nam „odjechać" - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24