Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecz Polonia - Miedź może się nie odbyć

Radosław Patroniak/Głos Wielkopolski
Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. To powiedzenie idealnie pasuje do sytuacji, jaka powstała w drugoligowym klubie piłkarskim Polonia Redos Nowy Tomyśl. Po powrocie drużyny na własny stadion wydawało się, że klub wychodzi na prostą. Tymczasem piłkarze grożą strajkiem, a działacze nie mają środków na zorganizowanie sobotniego meczu z Miedzią Legnica.

- Dzisiaj spotyka się zarząd klubu, ale nie wiem, o czym będziemy dyskutować, bo żadnego przełomu i tak nie będzie. Słyszałem, że miało się odbyć spotkanie z wiceburmistrzem, ale nie doszło do skutku, bo musiał on wyjechać nagle do Niemiec - mówił wczoraj trener Polonii Tomasz Leszczyński , który, podobnie jak zawodnicy, traci cierpliwość i ma już dość "partyzantki" w prowadzeniu drużyny.

- Nie jest tak, że piłkarze nie chcą pracować i tylko narzekają, ale nie ma komfortu pracy, skoro na treningu jest 15 piłek, a powinno być 25. Jeden z graczy trenuje w "halówkach", a powinien w korkach. To nie jest normalna sytuacja. Tak samo jak informowanie o kolejnych terminach przekazania nam pieniędzy z UMiG w Nowym Tomyślu. Dotacja miała wpłynąć do połowy września, następnie do końca września, a ostatecznie do 5 października. Pewnie więc pojawią się następne daty dobrej nadziei - ironizował trener Leszczyński.

Nastawienie i morale piłkarzy to tak naprawdę mniejszy problem niż kłopoty działaczy z organizacją najbliższego spotkania. - Nie mamy pieniędzy na opłacenie delegata i sędziów, ale to można jeszcze przeboleć. Gorzej będzie z ochroną, która może domagać się zapłaty za usługi na ostatnim spotkaniu. Jeśli agencja ochroniarska nie pójdzie nam na rękę, to mecz się nie odbędzie. A jak nawet zostanie rozegrany, to w następnej kolejce mamy wyjazd, ale nie mamy kasy na wynajęcie autobusu - tłumaczył jeden z działaczy Polonii.

Klub z Nowego Tomyśla od 28 czerwca ma zagwarantowane 142 tys. zł z UMiG, ale nawet część tej kwoty nie trafi na klubowe konto w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Nie ma co do tego żadnych złudzeń burmistrz Henryk Helwing.

- Nie jesteśmy firmą prywatną, a ja zawsze walczę w jakiejś sprawie, a nie z kimś. Nasze wydatki kontrolowane są przez Izbę Obrachunkową. Jak uchwała z 28 czerwca zostanie ogłoszona przez wojewodę wielkopolskiego, wtedy będzie można rozpocząć procedurę ogłoszenia konkursu. Musi to potrwać co najmniej dwa tygodnie, a ja nie wybiorę drogi na skróty, bo pięć lat temu zostałem już ukarany przez Izbę Obrachunkową za brak rozliczenia. Dziwię się działaczom, że opowiadają takie niestworzone historie, skoro od początku było wiadomo, że tego nie da się przyspieszyć - podkreślił burmistrz Helwing.

Uważa on, że nie może ponosić odpowiedzialności za sytuację finansową klubu. - Nie jestem jego prezesem. Jak piłkarze nie wyjdą na boisko, to będzie ich decyzja. Nie podoba mi się, że w ciągu dwóch miesięcy, w Polonii działa trzeci zarząd. Pod względem sportowym zespół rozczarowuje. To, że nie mają piłek i pieniędzy na obiad, może mnie martwić, ale ja nie jestem od załatwiania takich spraw. Sam nie pożyczę klubowi tych pieniędzy. Mogę jedynie prosić piłkarzy, trenerów i działaczy, żeby uzbroili się w cierpliwość - zakończył Helwing.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24