Mecz Włochy - Polska. Nowy selekcjoner i nowe rozgrywki. Nowa też drużyna?

Miłosz Bieniaszewski, Bolonia
Nowy selekcjoner i nowe rozgrywki. Nowa też drużyna?
Nowy selekcjoner i nowe rozgrywki. Nowa też drużyna? Bartek Syta
W mieście, w którym – jak głosi legenda – wymyślono spaghetti bolognese, a także swoją siedzibę mają znane wszystkim fanom motoryzacji firmy Lamborghini, Ducati czy Maserati, w roli selekcjonera reprezentacji Polski zadebiutuje Jerzy Brzęczek.

Bolonia, bo o niej mowa, to miasto położone w północnych Włoszech, a kibicom piłkarskim znana jest ze względu na drużynę Bologna FC, gdzie od tego lata występuje Łukasz Skorupski.

Domem tego klubu jest stadion Renato Dall`Ara i to właśnie na nim zmierzą się reprezentacje Polski i Włoch, dla których będzie to spotkanie inaugurujące Ligę Narodów, czyli nowe rozgrywki, mające zastąpić mecze sparingowe. Nie będzie to może mecz eliminacyjny do wielkiego turnieju, ale...w pewnym sensie może się nim okazać. UEFA podzieliła bowiem Ligę Narodów na cztery dywizje, a mistrz każdej z nich otrzyma dziką kartę i zakwalifikuje się do mistrzostw Europy. Do tego jednak daleka droga. Najpierw Biało-Czerwoni musieliby się okazać najlepsi w swojej grupie, gdzie za rywala będą mieć jeszcze Portugalię, a następnie zwyciężyć w turnieju finałowym.

Polacy po nieudanym mundialu mają nowego selekcjonera, którym został Jerzy Brzęczek, a tym samym można się spodziewać, że jednak udział w tych rozgrywkach będzie - niejako z konieczności - etapem budowy drużyny na przyszłoroczne eliminacje do mistrzostw Starego Kontynentu. Nasza kadra we wtorek rozegra jeszcze spotkanie towarzyskie z Irlandią, a więc można się, mimo wszystko, spodziewać, że na Włochów wyjdzie możliwe najmocniejsza drużyna.

Od początku zgrupowania wiadomo jednak, że selekcjoner nie będzie mógł skorzystać z Macieja Rybusa, który przyjechał na nie z kontuzją i szybko wrócił do swojego klubu. I tutaj pojawiało się pierwsze z pytań dotyczących możliwej pierwszej jedenastki. Z jednej strony powołani zostali inni lewi obrońcy, czyli Arkadiusz Reca i Rafał Pietrzak, ale wydaje się, że po tej stornie boiska zagra nominalny prawy obrońca, Bartosz Bereszyński, który pokazał się ze świetnej strony w swoim ostatnim meczu ligowym w barwach Sampdorii Genua. Wtedy po prawej stronie wystąpiłby Tomasz Kędziora. Pewniakiem do środka defensywy jest Kamil Glik, a obok niego zagra Marcin Kamiński lub Jan Bednarek.

Pewne znaki zapytania są również w środku pola. Przede wszystkim Polacy mogą zagrać trzema pomocnikami ze względu na posuchę wśród skrzydłowych. Wtedy najpewniej w tej formacji wystąpią Grzegorz Krychowiak, Karol Linetty i Piotr Zielińśki. Każdy z nich miał już swoje dobre, a nawet bardzo dobre momenty w tym sezonie, a wszyscy liczą, że w końcu dwaj ostatni zaczną dawać reprezentacji, tyle co swoim klubom. W przodzie pewniakiem jest oczywiście Robert Lewandowski, a wydaje się, że blisko podstawowego składu może być debiutant, Krzysztof Piątek, który pięknie przywitał się z ligą włoską. – W lidze idzie mi dobrze, ale konkurentów do miejsca w składzie nie brakuje – mówił napastnik Genoa CFC.

Pozostaje jeszcze kwestia obsady bramki. W świetnym nastroju na zgrupowanie przyjechał Wojciech Szczęsny, który, obok „Lewego” i Jakuba Błaszczykowskiego, wystąpił w ostatnim meczu z Włochami. – Przegraliśmy 0:2, a bramki strzelali Balotelli i Pazzini – wspominał bez pudła. – Liczę, że w piątek wynik będzie odwrotny – dodawał. Bramkarz Juventusu Turyn po drugiej stronie spotka kilku kolegów klubowych, w tym świetnych obrońców Leonardo Bonucciego i Giorgio Chielliniego. – Nie wymienię ich słabych stron, bo wtedy kopałbym dołki pod sobą. Jeśli koledzy jednak mnie zapytają, to coś im podpowiem – mówił z uśmiechem.

Nieudany mundial sprawił, że zainteresowanie kadrą zdecydowanie zmalało, a część kibiców, jakby się na nią obraziła. – Kibiców pod hotelem rzeczywiście było mniej, ale wrócą – stwierdził Wojciech Szczęsny. Pierwsza okazja do odbudowy zaufania już w piątek, aczkolwiek faworytem na pewno nie jesteśmy. Włosi co prawda na mistrzostwach świata nie zagrali, co było w tym kraju rozpatrywane niemal jak tragedia narodowa, ale to wciąż jedna z potęg światowego futbolu. Można powiedzieć, że Squadra Azzurra jest obecnie w podobnej sytuacji, co nasza reprezentacja. Tam też jest nowy selekcjoner, który buduje drużynę po swojemu. W maju został nim były świetny napastnik Roberto Mancini i Włosi pod jego wodzą zagrali już trzy mecze kontrolne. Przez byłego trenera m.in. Interu Mediolan czy Manchesteru City przywrócony do łask został Mario Balotelli, a do kadry wrócił także wspomniany Chiellini. Selekcjoner Włochów też ma jednak swoje problemy.

- Nigdy w Serie A nie było tak mało Włochów. Niektórzy Włosi, którzy nie są przyjmowani do klubów, są znacznie lepsi od pewnych grających w nich cudzoziemców – mówił włoskim mediom. Tak czy inaczej Włosi mają kim straszyć. Jest oczywiście wymieniony wcześniej Balotelli, ale w ofensywie Mancini ma do dyspozycji przecież także Ciro Immobile, czyli króla strzelców Seria A z poprzedniego sezonu, czy Lorenzo Insigne, klubowego kolegę Zielińskiego i Arkadiusza Milika. Łatwego debiutu Brzęczek więc mieć nie będzie, a warto dodać, że ostatnim selekcjonerem reprezentacji Polski, który wygrał w swoim debiucie był...Janusz Wójcik w 1997 roku. Początek meczu Włochy – Polska piątek o godz. 20.45.

Miłosz Bieniaszewski, Bolonia


Polscy piłkarze w Serie A i B w sezonie 2018/2019 [KOMPLETNA LISTA]

Wojciech Szczęsny: Niewielu selekcjonerów wygrywa w debiucie, trzeba to zmienić

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24