- To zawodnik o bardzo dobrych warunkach fizycznych. Uważnie mu się przyglądaliśmy podczas zgrupowania w Tunezji i postanowiliśmy ściągnąć go do siebie, co najmniej do końca obecnego sezonu. Liczymy, że wzmocni poczynania ofensywne drużyny, bo ostatnio naszą największą bolączką jest zdobywanie goli - mówi Mroczkowski, na łamach oficjalnej strony łódzkiego Widzewa.
Mehdi Ben Dhifallah ma 28 lat i już przed rokiem przebywał na testach na Alei Piłsudskiego, lecz nie znalazł zaufania w oczach sztabu szkoleniowego. W ojczyźnie uchodził za piłkarza nietuzinkowego o wysokim instynkcie strzeleckim. Nic więc dziwnego, że ma za sobą grę w reprezentacji Tunezji. W pierwszych trzech latach kariery zawodowej, strzelił dla Esperance Zarzis, 26 goli w 58 meczach. Potem przeniósł się do Etoile Sahel - ówczesnego mistrza Tunezji i tryumfatora Afrykańskiej Ligi Mistrzów. Tam również mógł liczyć na regularne występy. Udał się nawet do Japonii na Klubowe Mistrzostwa Świata. W 2008 roku zagrał w finale Pucharu Tunezji i sięgnął po krajowy Superpuchar. W 2010 postanowił odejść do libijskiego Al-Nasr Benghazi, później do sudańskiego Al-Merreikh. Ostatnio powrócił do ojczyzny, gdzie grywał w Stade Tunisien, zaliczając siedem spotkań.
Widzew ma już w swoich szeregach trzech Tunezyjczyków. Przypomnijmy, że tej samej narodowości są Soulheil Ben Radhia i Hachem Abbes. Nowy zawodnik dobrze zna się zwłaszcza z tym pierwszym, ponieważ przez dwa lata razem grali w Etoile Sahel (2008-201). Na boisku świetnie się rozumieli; niejeden raz Ben Radhia zaliczał asysty przy trafieniach Ben Dhifallaha. Czy ta znajomość zaprocentuje także w Polsce?
Próbka umiejętności Tunezyjczyka:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?