Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Messi jest i będzie wielki, ale musi wygrywać nie tylko z Barceloną

Hubert Zdankiewicz
Rok temu jego wybór wzbudził kontrowersje. Nie brak było opinii, że na Złotą Piłkę FIFA bardziej niż Lionel Messi zasłużył Andres Iniesta.

Czy Messi przerósł już Maradonę? Dyskutuj o tym na naszym profilu na Facebooku

Dla kogo Złota Piłka 2012? Nominowani: Andres Iniesta, Leo Messi i Cristiano Ronaldo

Później okazało się nawet, że gdyby głosowanie odbyło się według starych zasad, wygrałby Wesley Sneijder. Plebiscyt w obecnym kształcie to połączenie Złotej Piłki tygodnika "France Football", w której głosują dziennikarze, oraz nagrody dla Piłkarza Roku FIFA, w której wybierają selekcjonerzy i kapitanowie reprezentacji narodowych. A żurnaliści w większości głosowali właśnie na Holendra.

Tym razem wątpliwości nie było. Nie mogło być, po tym co Messi i jego klubowi koledzy wyprawiali w 2011 roku. "Wstaw tutaj przymiotniki, jakie chcesz, bo nam brakuje takich, żeby opisać grę Barcy" - pisał katalońskiego dziennik "Sport" po finale ostatniej Ligi Mistrzów. Mecz dekady, jak zapowiadała go prasa w całej Europie, wyglądał mniej więcej tak jak niedawna walka Tomasza Adamka z Witalijem Kliczką.
A nokautujące uderzenie, po którym Manchester United już się nie podniósł, zadał w drugiej połowie właśnie Argentyńczyk (jego zespół wygrał 3:1).

Zobacz jak Shakira wręczyła Złotą Piłkę Messiemu [ZDJĘCIA]

Tak było na Wembley i na Santiago Bernabeu gdzie z regularnością szwajcarskiego zegarka wybijał z głów sny o potędze Realowi Madryt. Na Camp Nou w Barcelonie i w zasadzie wszędzie. Nie wyszło mu tylko lipcowe Copa America, gdzie reprezentacja Argentyny odpadła w ćwierćfinale z Urugwajem. W dodatku przed własną publicznością.

Dziś zasadne jest inne pytanie, czy można stawiać już Messiego ponad legendami futbolu pokroju Pelego, Diego Maradony i Johana Cruyffa? Temu ostatniemu właśnie dorównał w liczbie Złotych Piłek. Swojego słynnego rodaka dawno zdystansował już za to w osiągnięciach klubowych. "Boski Diego" ma w dorobku "tylko" wygraną w Pucharze UEFA (obecnie Liga Europejska), Messi wygrał w minionym roku po raz trzeci Ligę Mistrzów. Po raz drugi jako pierwszoplanowy bohater (wcześniej w 2009 roku, w 2006 r. nie zagrał w finale z powodu kontuzji).

Maradona wciąż ma jednak przewagę nad młodszym kolegą.
- Messi musi zdobyć mistrzostwo świata, aby być uznanym najlepszym piłkarzem w historii - uważa prezydent UEFA Michel Platini, inny trzykrotny laureat Złotej Piłki. - Zawsze będzie wielki - z wygraną w mistrzostwach świata, lub bez. Jednak triumf na mundialu to bez wątpienia coś wyjątkowego - dodaje Platini, przypominając, że Messi w Barcelonie, a Messi w koszulce reprezentacji to dwaj różni piłkarze.

W ojczyźnie niektórzy wręcz zarzucają mu, że po spędzeniu połowy życia w Europie (do szkółki Barcelony trafił mając 11 lat, dziś ma 24 ) czuje się bardziej Katalończykiem, niż Argentyńczykiem, a grę w kadrze traktuje jak pańszczyznę. Przeczy temu choćby determinacja z jaką piłkarz walczył o to, by w 2008 roku pojechać z Argentyną na igrzyska olimpijskie do Pekinu (klub był przeciwny). Na których Albicelestes zdobyli zresztą złote medale. "Życzliwi" wiedzą jednak swoje.

Prawdziwa lawina krytyki spadła na Messiego po mistrzostwach świata w RPA (klęska 0:4 z Niemcami w ćwierćfinale) i po ostatnim Copa America (patrz wyżej).

- Trudno jednak winić za to Messiego. Barcelona jest jak perfekcyjnie nakręcony zegarek, a on jest jego częścią. Idealnie wkomponowaną i bardzo istotną - przyznaję. Najbardziej wyeksponowaną, bo to on wykańcza akcje, dlatego zgadzam się, że zasłużył na Złotą Piłkę, choć nie ukrywam, że trochę szkoda mi Xaviego czy Iniesty. Myślę jednak, że bez Messiego Barca dalej grałaby swoje. Spektakl by na tym stracił, ale nadal byłyby sukcesy - uważa Zbigniew Boniek, najbardziej utytułowany polski piłkarz. - W reprezentacji jest inaczej. Jest tam mnóstwo gwiazd, ale oglądając mecze Argentyny widać taktyczny bałagan. Wszyscy chcą strzelać gole, pchają się pod bramkę. W efekcie Messi zderza się w polu karnym głową z Higuainem i Tevezem. Trudno w tej sytuacji o sukcesy - dodaje Boniek, którego zdaniem nie ma też sensu porównywanie Argentyńczyka do innych legend piłki. - Wszyscy byli fantastyczni, ale w swoich epokach. Inne były realia, przygotowanie fizyczne, taktyka. Nie można też mówić, że dawne gwiazdy miały łatwiej, bo kiedyś np. normą było indywidualne krycie na całym boisku, co znacząco utrudniało im grę - uważa.

A największy atut Messiego to - wbrew pozorom - nie bajeczna technika i piorunująca szybkość, tylko głowa. W wydanej niedawno autobiografii piłkarza, autorstwa Luki Caioliego, mówi o tym jego były klubowy kolega Gianluca Zambrotta. - Dla niego nie ma różnicy między Camp Nou, a piaszczystym boiskiem w jego dzielnicy. Dla niego są jednakowe. Nie czuje presji, albo przynajmniej tak się wydaje. Liczy się to, by była piłka - powiedział włoski mistrz świata z 2006 roku. To by tłumaczyło dlaczego gdy Barca gra z Realem, Messi najczęściej trafia w bramkę, a Cristiano Ronaldo w trybuny.

Zagłosuj w plebiscycie na najlepszą jedenastkę rundy jesiennej w Ekstraklasie i 1. lidze!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24