Doświadczony piłkarz jako jeden z nielicznych w środę nie uciekał przed dziennikarzami.
- Boli ta porażka. Na pewno nie zaprezentowaliśmy się tak słabo, jak z Górnikiem. Stawiliśmy czoła drużynie Rakowa, długo graliśmy jak równy z równym. Nawet powiedziałbym, że w II połowie byliśmy zespołem lepszym, ale odpadamy po jednej bramce, która nie powinna wpaść. Walczyliśmy do końca o tego gola, ale bez szczęścia – mówił Michał Kucharczyk.
Z Rakowem zagrał jako napastnik i miał przynajmniej jedną świetną okazję.
- Była to sytuacja, którą mogłem lub powinienem skończyć. Widziałem, że bramkarz jest w złej pozycji, troszkę wysunięty i miałem dwie opcje: próbować górą albo dołem. Wybrałem strzał dołem i niewiele zabrało. Szkoda że to nie wpadło, bo bylibyśmy dalej w grze – stwierdził Kucharczyk.
Dotychczasowy pomocnik zagrał w środę jako wysunięty napastnik. Dał radę.
- Nie będę oceniał swojego występu. Cały zespół zagrał na dużo wyższym poziomie niż z Górnikiem. Nikt nie może nam powiedzieć, że nie chcieliśmy, że się nie staraliśmy, że położyliśmy się przed rywalem. Ten mecz był do pierwszej bramki. Zdobył go Raków, a nam pozostanie żal, choćby do tej końcówki spotkania. Tłoczno było już w polu karnym Rakowa, ciężko było znaleźć miejsce, żeby można było oddać jakieś strzały. Ale jak komuś nie idzie to bramkę i z wolnego straci – podkreślał.
Co się będzie dziać w Radomiu?
Nie pozostaje nam nic innego, jak rok zakończyć pozytywnym akcentem. Chcemy sobie i kibicom poprawić humory – dodał Kucharczyk.
Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?