Michał Nalepa, piłkarz Lechii Gdańsk: To najgorszy dzień w mojej karierze. Czuję wstyd

Paweł Stankiewicz
Michał Nalepa (obok Bassekou Diabate), piłkarz Lechii Gdańsk
Michał Nalepa (obok Bassekou Diabate), piłkarz Lechii Gdańsk Przemysław Świderski
Lechia Gdańsk w pełni zasłużenie spada z PKO Ekstraklasy po fatalnym sezonie. Drużyna z Gdańska wygrała tylko siedem meczów, a dwa w tym roku. Co po przegranym meczu na stadionie Polsat Plus Arena Gdańsk z Zagłębiem Lubin, który przypieczętował degradację biało-zielonych, powiedział Michał Nalepa, obrońca zespołu Lechii?

Wydawało się, że z Zagłębiem możecie wygrać. Co się stało?

Wierzyłem jeszcze przed samym meczem z Zagłębiem, że uda nam się odrobić straty. Strzeliliśmy pierwsi bramkę i poszło wszystko teoretycznie w dobrą stronę. A skończyło się porażką 1:3. Myślę, że najlepiej wyglądaliśmy przed strzeleniem gola. Potem, nie wiem z jakich względów, nasza gra się pogorszyła i rywale wyrównali jeszcze przed przerwą. W drugiej połowie straciliśmy drugiego gola i w końcówce, jak w wielu meczach w tym sezonie, musimy ryzykować i tracimy kolejną bramkę Stąd mamy tak dużo goli straconych w tym sezonie.

Wiara wiarą, ale pewnie w głowie układałeś różne scenariusze. Jaka będzie Twoja przyszłość?

Ja w głowie rozgrywałem mecz z Zagłębiem i mocno wierzyłem w to, że jeszcze możemy odwrócić nasze losy. I to pomimo słabego całego sezonu w naszym wykonaniu, ale tak się nie stało. Pytacie mnie o takie rzeczy zaraz po spadku, kiedy ja czuję wstyd. Nic nie dzieje się bez przyczyny. Dobre wyniki nie były zasługą przypadku i tak samo teraz przypadkiem nie jest miejsce, na którym jesteśmy. I ciężko mi się z tym pogodzić.

Masz pierwsze spostrzeżenia dlaczego Lechia spadła z PKO Ekstraklasy?

Przede wszystkim to spadliśmy my, piłkarze. To my w każdym meczu wychodziliśmy na boisko i mieliśmy tak doświadczony skład, gdzie wszyscy razem zagraliśmy multum meczów w ekstraklasie. Najlepiej jak każdy będzie miał własną refleksję i przerobi to w swojej głowie i skoncentruje na sobie, bo teraz zrzucanie winy nie ma sensu. Jakby jeden zawodnik był bez formy albo nawet kilku, to byśmy z ligi nie spadli. Za dużo piłkarzy było pod formą od pierwszej kolejki do ostatniej i tak to się skończyło.

Trener posadził na ławce doświadczonych Mario Malocę i Rafała Pietrzaka. Nie brakowało Ci na boisku kolegów, z którymi byłeś bardziej zgrany?

Stabilizacja jest ważna, ale trener podejmuje decyzje o składzie i musimy się do tego dostosować. My za dużo rozmyślamy i w tym sezonie też za dużo myśleliśmy o przyszłości. Nie chcę powiedzieć za dużo, ale za dużo myśleliśmy o tym co będzie dalej, a mało o tym, co jest teraz.

To Twój najgorszy dzień w karierze?

Tak, najgorszy.

CZYTAJ TAKŻE: Takie kontrowersyjne i pamiętne oprawy przygotowali kibice. Budzą skrajne emocje

Co działo się w szatni po meczu?

Był smutek i wstyd.

Polecjaka Google News - Dziennik Bałtycki
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kadra Probierza przed Portugalią - meldunek ze Stadionu Narodowego

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24