Michal Siplak, kapitan Cracovii: Mam nadzieję, że jeszcze wskoczymy na podium

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Michal Siplak pełni funkcję kapitana Cracovii w miejsce kontuzjowanego Kamila Pestki
Michal Siplak pełni funkcję kapitana Cracovii w miejsce kontuzjowanego Kamila Pestki Anna Kaczmarz
Kapitan Cracovii Michal Siplak mówi o ostatnim sparingu „Pasów” i rundzie jesiennej w wykonaniu zespołu.

Jak pan odbiera porażkę w kontrolnym meczu z zespołem Zeliezarne Podbrezova?

Wiadomo, że w takich sparingach nie liczy się za bardzo wynik, ale to, jak gramy, jak wypełniamy założenia przedmeczowe. Chcieliśmy rozgrywać piłkę od tyłu, staraliśmy się to robić i niestety, straciliśmy dwie bramki przez to. Jednak nadal będziemy tego próbować i myślę, że będzie z tym już dużo lepiej.

Macie bardzo mocną defensywę, o czym świadczą wyniki w ekstraklasie. Macie najlepszą obronę w lidze, wraz z Rakowem Częstochowa, a tu strata czterech goli ten obraz zamazuje.

Tak, oczywiście, ale powtarzam, to był sparing i najważniejsze jest to, jak będziemy się prezentować w lidze, w następnej rundzie. Te mecze kontrolne są po to, by próbować jakiegoś stylu gry, a najważniejsza będzie i tak liga.

Rywal zaprezentował się dobrze, grał odważnie.

Tak, to beniaminek ligi słowackiej i rzeczywiście bardzo dobrze się zaprezentował. Ma niezły sezon. To młody zespół, który grał dobrze.

Jeszcze będziecie mieli okazję się zmierzyć z dwoma rywalami ze Słowacji.

W sparingach chodzi o to, by nikt nie doznał poważnej kontuzji. Żeby wszyscy byli zdrowi i przygotowani do obozu.

Akurat Takuto Oshimie nie udało się dokończyć spotkania.

Mamy kilka kontuzji w zespole, mam nadzieję, że wszyscy wrócą już do treningów gdy zaczniemy przygotowania do rundy wiosennej.

W lidze jest przerwa, jesteście na ósmym miejscu w tabeli, macie tylko cztery punkty straty do trzeciej lokaty. Zapewne jest niedosyt?

Tak, bo mogliśmy spokojnie skończyć na podium, gdybyśmy lepiej wypadli w meczach domowych, z Wartą Poznań, Piastem Gliwice i Lechią Gdańsk. Gdybyśmy w tych meczach zdobyli sześć punktów, to całkiem inaczej by to wyglądało. Niestety, nie udało się. Nie ma co patrzeć w tył, czeka nas runda wiosenna i musimy po prostu zbierać punkty.

Cztery punkty to nie jest duża strata. Sądzi pan, że możecie o tą czołówkę powalczyć?

Tak, oczywiście, cztery punkty to nie jest dużo. Mam nadzieję, że zaczniemy rundę wiosenną na dobrym poziomie, będziemy zbierać punkty i wskoczymy na podium. Najważniejsze, żeby skończyć sezon na podium.

Potencjał w zespole jest, co pokazaliście wygranych po 3:0 meczach z Legią Warszawa czy Rakowem Częstochowa. Niezłe, remisowe spotkania rozegraliście z Pogonią Szczecin, Lechem Poznań więc to świadczy o dużych waszych możliwościach.

Jest duży potencjał i pokazaliśmy to. Chodzi jednak o to, że mecze nie są równe. To jest nasz największy problem. Pokazaliśmy w kilku spotkaniach, że dobrze się prezentujemy, ale potem przyszły mecze w których wyglądaliśmy bardzo źle. Nie może tak być. Jak chcemy walczyć o podium, to nie mogą się nam zdarzać takie mecze.

Tak się układało, że z mocnymi rywalami graliście dobrze, a ze słabszymi – słabiej. Nie wiadomo, z czego to wynikało…

Nie wiem, a też chciałbym wiedzieć. Na pewno staraliśmy się tak samo, przygotowania do meczu były takie same. Chodzi być może o głowę. Czy bardziej pasuje nam, gdy nie jesteśmy faworytem meczu, jak było z Legią czy Rakowem? Mam nadzieję, że się to zmieni i nie będziemy musieli mówić na końcu sezonu, dlaczego tak jest.

W najbliższym Treningu Noworocznym mają wystąpić wszyscy zawodnicy. Pan już w nim grał, ale wielu kolegów nie, bo zwykle było tak, że piłkarze z zagranicy mieli wolne.

Zaczynamy 27 grudnia i będziemy już wszyscy. Cieszę się, że będą wszyscy na Treningu Noworocznym, bo jest to bardzo fajna tradycja i spędzimy fajny czas.

A teraz jest nietypowy czas, bo jesienne granie w lidze się skończyło, ale są mistrzostwa świata w Katarze. Słowacji na nich nie ma. Komu więc pan będzie kibicował?

Polsce. Będę na pewno oglądał mecze polskiej reprezentacji i będę chciał obejrzeć jak najwięcej meczów, bo jest to piłkarskie święto. Cieszę się na to bardzo. Byłbym zadowolony, gdyby Polska awansowała do dalszych gier. Oczywiście, nie jest to łatwa grupa, ale szansa jest. Dużo będzie zależało od meczu z Meksykiem. Pierwszy mecz jest zawsze najważniejszy.

Ma pan faworyta do mistrzostwa świata?

Uważam, że będzie to Brazylia, albo Argentyna. Będę im kibicował. Naprawdę ciężko powiedzieć, kto jest faworytem. Podoba mi się ich gra, a marzeniem jest, by był finał Argentyna – Portugalia. Żeby spotkali się Ronaldo z Messim. To byłaby niesamowita historia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Michal Siplak, kapitan Cracovii: Mam nadzieję, że jeszcze wskoczymy na podium - Gazeta Krakowska

Wróć na gol24.pl Gol 24