- Na takie spotkania, gdzie jest więcej bitwy i kopaniny niż samej gry, musi przyjechać sędzia z jajami, a nie osoba, która swoje błędy naprawia kartkami dla piłkarzy - dodaje.
Arbiter Robert Hasselbusch z Warszawy pokazał w starciu w Kluczborku dwie czerwone kartki. Pierwszą już w 11 minucie Nigeryjczykowi Paschalowi Ekwueme za kopnięcie leżącego zawodnika gości Mariusza Mowlika. Drugą (57 min) za dyskusję z sędzią otrzymał napastnik Miedzi Zbigniew Zakrzewski.
- Rywal zagrał z ogromną determinacją. Po zejściu Ekwueme mieliśmy przewagę, ale gospodarze stwarzali coraz groźniejsze kontry. Zasłużyli na wygraną. Kluczbork potrafi grać piłką. To mógł być ciekawy mecz, ale ciągle słyszeliśmy gwizdek przerywający grę. Rosły nerwy i straciło na tym widowisko - mówi Baniak.
- W zeszłym sezonie moja Warta Poznań wygrała z MKS-em i być może tych punktów zabrakło mu do utrzymania. Ten mecz to chyba rewanż. Już nie muszę czuć się winny jego spadku z I ligi - kończy z uśmiechem szkoleniowiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?