Pierwsza połowa przebiegła pod dyktando Jagiellonii. Można by odnieść wrażenie, że "Miedziowi"zapomnieli, że to oni są gospodarzami w Lubinie. Podopieczni Ireneusza Mamrota śmiało poczynali na boisku, wysoko wystawiając linie obrony i ze spokojem zamykając Zagłębie na własnej połowie. Już w pierwszych minutach bliski szczęścia był Jesus Imaz, a niedługo potem bardzo sprytnym uderzeniem w poprzeczkę trafił Tomas Prikryl. Wreszcie w 39 minucie po podaniu tego drugiego piłkę do pustej siatki wpakował Patryk Klimala. W szeregach Zagłębia widać było pewną niemoc, nie mogli znaleźć drogi w pole karne. - Nie taki był pomysł na to spotkanie. W drugiej połowie musimy wyjść z większą agresją - w przerwie mówił Damian Oko.
Do około 70 minuty nie zmieniło się nic. W 66 minucie prowadzenie gości podwyższył Imaz, a Zagłębie było zupełnie bezbarwne. Jak jednak kiedyś sławnie powiedział trener Czesław Michniewicz, 2:0 to niebezpieczny wynik. W 70 minucie z niewytłumaczalnego kąta główką trafił Patryk Szysz, a "Miedziowi" nabrali wiatru w żagle. 78 minuta - dośrodkowuje Starszyński, a spomiędzy stoperów wyskakuje Łukasz Poręba i pokonuje Damiana Węglarza. Obie drużyny nie chciały się zadowolić podziałem punktów, jednak ostatnie minuty meczu to był istny ekstraklasowy festiwal błędów i niedokładności. Atak za atak, ale żaden z powodzeniem. Piłka meczowa znalazła się na nodze Ognjena Mudrinskiego, jednak Serb przestrzelił i nie zmienił wyniku.
Zagłębie może być zadowolone z walki i determinacji, ale to nie to cechowało tę drużynę w poprzednim sezonie. Kluczowym zawodnikom brakowało dokładności, akcje były nieskładne, a inicjatywa cały czas leżała po stronie gości. Obie drużyny wchodziły w ten mecz z równymi szansami, jednak to ostatecznie Jagiellonia czuje większy niedosyt.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?