„Mieliśmy lepsze i gorsze momenty, ale byliśmy zespołem” – Gonçalo Feio po meczu w Krakowie

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
fot. Motor Lublin
Portugalczyk Gonçalo Feio w kilka dni zmienił Motor. I mentalnie i taktycznie. W wygranym 3:1 wyjazdowym meczu z Hutnikiem Kraków widać było rękę nowego trenera.

Chcę pogratulować moim zawodnikom, że uwierzyli w ten projekt i dostosowali się do tego, co chcemy robić i jak chcemy grać. Nie było żadnych wątpliwości. Gratuluję również Hutnikowi, bo uważam, że zagrał dobry, odważny mecz – mówi szkoleniowiec Motoru, który niektórych mógł zaskoczyć wyjściową „jedenastką”.

Gonçalo Feio odmienił Motor. Rafał Król bohaterem. Efektowny...

W bramce rozpoczął sprowadzony kilka dni wcześniej Łukasz Budziłek. W linii obrony wybiegł ostatnio odpoczywający Przemysław Szarek. Z przodu oglądaliśmy natomiast Mikołaja Kosiora i Damiana Szutę.

Oprócz wdrożenia modelu gry, do którego chcemy dążyć, chcieliśmy w minionym tygodniu wyprofilować zawodników, czyli dopasować piłkarzy do odpowiednich ról na boisku. Uważam, że zrobiliśmy to na tyle, na ile było to możliwe. Dodatkowo doszła jeszcze specyfika rywala, z jakim przyszło nam grać. Stąd decyzja o takim, a nie innym wyjściowym składzie na Hutnika – wyjaśnia Portugalczyk.

Szybko okazało się, że są to decyzje słuszne. Po 27 minutach lublinianie prowadzili 2:0. Wynik otworzył 18-letni Kosior. Z karnego podwyższył natomiast kapitan, Rafał Król, który przy pierwszym golu asystował.

Dobrze weszliśmy w spotkanie. Myślę, że w pierwszych 30 minutach całkowicie je kontrolowaliśmy. Graliśmy na połowie przeciwnika i w tym czasie strzeliliśmy dwie bramki. Ostatni kwadrans przed przerwą był już bardziej wyrównany. Przeciwnik trochę nas zepchnął do niskiej obrony, ale w pierwszej części stworzył sobie tylko jedną sytuację – ocenia Gonçalo Feio.

Po zmianie stron na 3:0 trafił ponownie Król. Hutnik odpowiedział dopiero w końcówce golem Krzysztofa Świątka. Gospodarze mieli swoje okazje, ale świetnie między słupkami spisywał się Łukasz Budziłek.

Po przerwie nie zaczęliśmy źle, ale wiadomo, że przegrywający rywal chciał odrabiać straty. Dlatego znowu zepchnął nas do niskiej defensywy, która w moim odczuciu była naszą najsłabszą fazą gry. Wytrzymaliśmy napór. Uważam, że poświęcenie indywidualne oraz wykonywanie założeń dały nam to, że mimo mnóstwa strzałów ze strony przeciwnika, światło bramki było pod naszą kontrolą – komentuje szkoleniowiec Motoru.

Portugalczyk swoją pracę w Lublinie rozpoczął od wlania dużej dawki pozytywnej energii zarówno w serca kibiców jak i drużyny. Od początku twierdził, że siłą ma być zespół i jedność, co powtarzał także w Krakowie.

Zawsze musimy być zespołem. Oczywiście mieliśmy lepsze i gorsze momenty, ale byliśmy zespołem. W tym kierunku musimy podążać – mówił.

A jak podsumowuje swoje pierwsze dni pracy? – Najważniejsze w minionym tygodniu było wypracowanie tego, żeby piłkarze wiedzieli, czego od nich oczekuję w każdej fazie gry i żeby zachowywali się według określonych zasad. Dlaczego to jest ważne? Bo teraz mogę ocenić drużynę nie tylko po treningu, ale też po meczu. We wtorek zamykamy temat spotkania w Krakowie i zaczynamy kolejny mikrocykl. Rywalizacja dalej trwa. Bardzo zależy mi na tym, aby każdy piłkarz wiedział dlaczego gra lub nie gra i za co jest rozliczany. Lubię przejrzystość. Taką jestem osobą i takim chcę być trenerem – kończy Feio.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: „Mieliśmy lepsze i gorsze momenty, ale byliśmy zespołem” – Gonçalo Feio po meczu w Krakowie - Kurier Lubelski

Wróć na gol24.pl Gol 24