Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mikołaj Kwietniewski: Wyjazd do Anglii zmienił mnie i mentalnie i piłkarsko

Kaja Krasnodębska
Kaja Krasnodębska
07.02.2018 warszawamedia day z zespolem legii warszawa przed runda wiosenna nz - mikolaj kwietniewskifot.bartek syta
07.02.2018 warszawamedia day z zespolem legii warszawa przed runda wiosenna nz - mikolaj kwietniewskifot.bartek syta Bartek Syta
- Wyjazd do Fulham zmienił mnie przede wszystkim mentalnie. Teraz inaczej patrzę na wiele rzeczy. W Anglii dorosłem, dojrzałem nie tylko piłkarsko, ale także życiowo. Nauczyłem się języka, ale wróciłem też jako znacznie lepszy zawodnik - powiedział 19-letni pomocnik warszawskiej Legii Mikołaj Kwietniewski.

Jak traktujesz przyjazd do Warszawy? Jako krok do przodu, czy wręcz przeciwnie?
Transfer do Legii jest dla mnie kolejnym krokiem do przodu. Przychodzę do pierwszego zespołu aktualnego mistrza Polski. To bardzo mocny zespół i myślę, że jest dobrym miejscem na rozwój. Wcześniej występowałem jedynie w juniorskich drużynach, teraz mam okazję zawalczyć o miejsce w składzie w rozgrywkach seniorów. I to od razu w klubie, który walczy o najwyższe cele. Nie oglądałem co prawda w ostatnich latach zbyt wielu meczów ekstraklasy, ale wiem, że liga intensywnie się rozwija.

Nie boisz się tutejszej konkurencji?
W Legii na każdej pozycji jest mocna rywalizacja. Wiem, że nie będzie łatwo, ale wierzę że ciężką pracą mogę wywalczyć sobie miejsce w meczowych osiemnastkach. Na treningach będę dawał z siebie wszystko, by zachęcać trenera do brania mnie pod uwagę przy doborze składu. Moim najbliższym celem jest pewna pozycja w osiemnastce, a potem z czasem chcę wejść też do jedenastki.

Bierzesz pod uwagę możliwość, że ze względu na wiek oraz walkę Legii o najwyższe cele na swoją szansę w pierwszym zespole będziesz musiał długo czekać, a po drodze trafisz do rezerw lub na wypożyczenie?
Jeśli trener będzie chciał mnie sprawdzić w rezerwach, to uszanuję tę decyzję i tak zrobimy. Na razie jednak o tym nie myślę. Przyjechałem trenować z pierwszym zespołem, co jest dla mnie ogromną szansą. Zamierzam ją wykorzystać jak najlepiej.

Powołania do reprezentacji Ci w tym pomogą?
Wydaje mi się, że zawsze inaczej się patrzy na zawodnika, który gra w reprezentacji swego kraju. Nawet tej juniorskiej. Powołania na pewno działają dla mnie na plus. Działa to jednak w dwie strony: tylko ciężka praca w klubie owocuje kolejnymi zaproszeniami na zgrupowania kadr. Mam nadzieję, że kontynuując treningi w Legii, będę otrzymywał kolejne.

W reprezentacji występowałeś obok Sebastiana Szymańskiego. To pomogło w aklimatyzacji?
Oczywiście. To świetny chłopak, jestem mu mega wdzięczny, bo super się zachował. Był dla mnie pomocy od razu po przylocie: oprowadził po pokojach, zapoznał z całym zespołem. Dzięki niemu wejście do drużyny było znacznie łatwiejsze i teraz bardzo dobrze się tutaj czuję.

Wyjazd na wyspy Cię zmienił?
Przede wszystkim mentalnie. Teraz inaczej patrzę na wiele rzeczy. W Anglii dorosłem, dojrzałem nie tylko piłkarsko, ale także życiowo. Nauczyłem się języka, ale wróciłem też jako znacznie lepszy zawodnik.

Jak to w ogóle się stało, że w wieku 14 lat znalazłeś się w Fulham?
Wszystko zaczęło się od turnieju Nike rocznika 1998. Ja jestem rok młodszy, ale trener zdecydował się mnie zabrać. Zaprezentowałem się tam na tyle dobrze, że skaut zaproponował mi testy w Fulham. Powiedział, że pasowałbym do ich stylu gry, więc postanowiłem spróbować. Takich szans nie można marnować. Ja swoją wykorzystałem – spodobałem się i zostałem w Anglii. Nie żałuję tego kroku. Drugi raz podjąłbym dokładnie taką samą decyzję.

Jak porównasz akademię Fulham z tym co widziałeś w kraju?
Cały system szkolenia juniorów jest tam bardzo dobrze zorganizowany. Zawodnicy mają dużo większe możliwości, pracuje z nimi więcej ludzi, niż tu w Polsce. Uważam, że to duży plus, kiedy sztab szkoleniowy może poświęcić młodym piłkarzom więcej czasu i uwagi. Ale widzę także, że tutaj również prężnie się wszystko rozwija.

Przyjazd do Polski to dla Ciebie trochę powrót do domu. Brakowało go tam w Londynie?
Przez te prawie pięć lat zaaklimatyzowałem się w Anglii. To dosyć długi okres, więc mam tam swoich znajomych. Mimo wszystko zawsze tęskniłem za rodziną, to naturalne. Teraz mam ją znacznie bliżej. Czy jeszcze wrócę do Anglii? Na razie w ogóle o tym nie myślę. Skupiam się na najbliższym pół roku, żeby jak najlepiej wykonywać swoją pracę na boisku.

Legioniści przed powrotem na boiska ekstraklasy. "Patrzymy na siebie, chcemy wygrać wszystko"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mikołaj Kwietniewski: Wyjazd do Anglii zmienił mnie i mentalnie i piłkarsko - Portal i.pl

Wróć na gol24.pl Gol 24