Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miroslav Covilo: Mamy więcej mocnych stron niż stałe fragmenty [ROZMOWA]

Jacek Żukowski/Gazeta Krakowska
Andrzej Banaś/Gazeta Krakowska
Miroslav Covilo wreszcie wrócił do gry i wzmocnił jakość zespołu Cracovii. - Wytrzymałem 90 minut, myślałem, że będzie gorzej. Był świetny doping, dobry rywal, adrenalina, więc grało się łatwiej - mówi pomocnik "Pasów".

Wrócił Pan po miesiącu do gry, jest już wszystko w porządku z kolanem?
Tak, choć kolano miałem zmęczone po meczu z Legią. Jednak odczułem to, że nie grałem przez dłuższy czas. Staram się wrócić do pełnej sprawności fizycznej.

Grząskie boiska nie pomagają, zwłaszcza zawodnikom po kontuzjach...
Niestety, ale nic na to nie poradzimy. Nawet piłkarze w stu procentach zdrowi mają kłopoty na takich boiskach. Wytrzymałem 90 minut, myślałem, że będzie gorzej. Był świetny doping, dobry rywal, adrenalina, więc grało się łatwiej.

Do szczęścia zabrakło dobrego wyniku i strzelonej bramki. Miał Pan co najmniej dwie okazje ku temu.
Raz obronił bramkarz, a w drugim przypadku piłka przeleciała koło słupka po moich uderzeniach głową. W tej sytuacji myślałem, że będzie bramka, na sto procent. Wychodząc w górę na moment straciłem piłkę z oczu, bo oślepiło mnie światło jupitera i strzał był minimalnie niecelny.

Widać, że bardzo Pan pomaga zespołowi, pański powrót do gry wiele dał. Nie przełożyło się to jednak na wynik. To martwi?
Myślę, że niezasłużenie przegraliśmy, spokojnie mógł być remis. Legia oddała dwa celne strzały i zdobyła dwie bramki.

Nie mógł Pan grać od początku wiosny, bardzo się Pan denerwował patrząc na występy kolegów?
Tak, dla piłkarza, który ma kontuzję nie jest to miła sprawa. Doznałem urazu na siedem dni przed wznowieniem rozgrywek, w generalnym sprawdzianie. Na początku myślałem, że to nie jest nic poważnego. Może uraz rzeczywiście nie był jakiś bardzo ciężki, ale musiałem spokojnie wrócić do gry. A pogoda temu nie sprzyja.

Przegraliście trzy mecze z ostatnich czterech. Teraz przed wami kolejne bardzo ważne spotkanie. Nie możecie przegrać w Szczecinie, jeśli myślicie o czołowych lokatach w lidze.
Zostały jeszcze trzy mecze w sezonie zasadniczym. Mamy pierwszy cel, jakim była pierwsza ósemka. Teraz byśmy chcieli zostać na tym miejscu, na którym jesteśmy. Będzie ciężko, ale mam nadzieję, że na koniec sezonu będziemy się cieszyć.

Trener Jacek Zieliński miał trochę pretensji do zespołu po meczu z Lechem, że drużyna nie poszanowała remisu i dała sobie strzelić bramkę, która zadecydowała o porażce. Gdy w Szczecinie będziecie mieli w końcówce remis, to będziecie szli odważnie do przodu?
To jest piłka. Nie wiem. Na pewno nie pójdziemy wszyscy do przodu, musimy szanować punkt. Nie byłby to zły wynik. Musimy jednak zagrać to, co prezentujemy przez ostatni rok.

Strzelił Pan w tym sezonie dwie bramki w lidze i tyle samo w Pucharze Polski. Trochę brakuje do osiągnięcia z zeszłego sezonu, kiedy to zdobył Pan aż 7 goli. Czy to jest powód do zmartwienia?
Nie martwię się tym. W ubiegłym sezonie taktyka była taka, że były bardzo istotne stałe fragmenty gry. Teraz mamy więcej mocnych stron. Zdobywamy wiele bramek w inny sposób. Chociaż nie mamy już Denissa Rakelsa i brakuje nam tego piłkarza do tego systemu, którym gramy. W jesieni mieliśmy wszystko idealnie dopracowane.

Czy jest tak, że Legia albo Lech to są za mocne zespoły dla was i możecie myśleć tylko o 3. miejscu?
Myślę, że nie. To są wielkie drużyny, ale w ostatnich meczach z nimi, choć przegraliśmy, sądzę że pokazaliśmy, że nie jesteśmy słabsi.

Jest Pan w tej chwili jedynym zdrowym nominalnym defensywnym pomocnikiem, to z pewnością problem dla trenera.
Dobrze, że wróciłem. Mamy kilku zawodników, którzy też mogą spełniać tę rolę - Cetnarskiego, Budzińskiego. Zobaczymy, jak to ułoży trener.

Mecz z Pogonią w Krakowie wygraliście gładko 4:1, to dobry prognostyk przed konfrontacją w Szczecinie?
To był jeden z naszych lepszych meczów. Nie tylko dlatego, że strzeliliśmy bramki, po prostu zdominowaliśmy rywala w każdym elemencie. Teraz będzie o wiele trudniej, ale mam nadzieję, że też wygramy.

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24