Mistrz kontra rewelacja rozgrywek. Górnik Łęczna zmierzy się z AZS UJ Kraków

Przed startem kampanii mało kto spodziewał się, że krakowianki po dziewięciu kolejkach Ekstraligi będą zajmować trzecią lokatę w tabeli, a tym samym będą o krok za aktualnymi mistrzyniami kraju, piłkarkami Górnika Łęczna (mają o jedno spotkanie rozegrane mniej).

AZS UJ, czyli siódma drużyna ubiegłego sezonu, jak na razie zanotował aż siedem wygranych, w tym m.in. z Czarnymi Sosnowiec i dwie porażki: z Medykiem Konin i TME GROT SMS Łódź. W miniony weekend rozprawił się natomiast z innym pretendentem do podium, zespołem GKS Katowice, pokonując go 2:0.

- W porównaniu do poprzedniego sezonu skład Jagiellonek nie zmienił się bardzo mocno, więc trudno jednoznacznie wskazać, skąd tak duża poprawa w ich grze. Z pewnością można je uznać za takiego przysłowiowego “czarnego konia” rozgrywek. Wyniki, jakie osiągają, budzą szacunek - mówi kapitan łęcznianek Natasza Górnicka.

Zielono-czarne do meczu z krakowskim AZS przystąpią po wygranym 4:0, ale mimo to dość słabym w ich wykonaniu, spotkaniu z AZS Wrocław.

- Patrząc na rezultat, można pomyśleć, że to było łatwe zwycięstwo, a ja uważam, że był to nasz najgorszy mecz w tym sezonie. Musimy się porządnie zebrać w sobie, by w niedzielę stanąć na wysokości zadania - dodaje Górnicka.

Przypomnijmy, że w tamtym starciu po dwa gole dla Górniczek zdobyły Ewelina Kamczyk i Patricia Hmirova. Ta pierwsza w obecnej kampanii do siatki rywalek trafiała już 18-krotnie.

- Mam nadzieję, że uda mi się strzelić także w starciu z zespołem z Krakowa i tym samym pomogę drużynie w kolejnej wygranej. Bardzo czekamy na ten mecz, bo fajnie gra się z drużynami, które są wysoko w tabeli - zaznacza najskuteczniejsza piłkarka Ekstraligi.