Młodzieżowa Legia w Lidze Mistrzów - wstydu nie ma [KOMENTARZ]

Piotr Bernaciak
Adam Ryczkowski
Adam Ryczkowski Szymon Starnawski / Polska Press
Jak powszechnie wiadomo, piłkarze pierwszej drużyny Legii Warszawa w swojej grupie liczą już tylko na trzecie miejsce. Nieco w ich cieni znajduje się drużyna U-19 składająca się z zawodników rezerw lub drużyny Centralnej Ligi Juniorów, która także rywalizuje z przeciwnikami z Madrytu, Dortmundu i Lizbony. Jak wygląda ich sytuacja?

Kadra Legii na mecze UEFA Youth League zawiera w sobie nazwiska zawodników, którzy stale uczestniczą w treningach pierwszej drużyny. Znajdują się w niej choćby Konrad Michalak, Tomasz Nawotka, Radosław Majecki, Sebastian Szymański i Sandro Kulenović. Awans pierwszej drużyny do fazy grupowej najbardziej prestiżowych rozgrywek klubowych na kontynencie pozwolił młodym piłkarzom na rywalizację z najlepszymi w swoich kategoriach wiekowych.

Przykładowo - w pierwszym meczu fazy grupowej Youth League w Ząbkach w pierwszym składzie Borussii Dortmund wybiegł Felix Passlack, 18-letni prawy obrońca, który w pierwszej drużynie BVB zagrał choćby w Superpucharze Niemiec, kiedy pokazał się z dobrej strony. Dostępu do bramki Realu Madryt strzegł Luca Zidane, obiecujący młody bramkarz, syn trenera zespołu seniorów (choć nie pokazał się z dobrej strony, o czym później). Trzeba więc przyznać, że rywale trafili się świetni, ale, podobnie jak w przypadku pierwszej drużyny, to wcale nie musiało być problemem dla legionistów. Wręcz przeciwnie - możliwość sprawdzenia swoich sił na tle najlepszych akademii Europy była nobilitacją, ale także prawdziwym testem dojrzałości. Czy udało się go zdać?

Aby odpowiedzieć na to spotkanie, prześledźmy po kolei wszystkie dotychczasowe spotkania warszawian. Faza grupowa rozpoczęła się w dzień starcia seniorów Legii z BVB, a więc 14 września w Ząbkach, także przeciwko Borussii. Podobnie jak ich starsi koledzy, młodzieżowcy Legii przegrali z drużyną z Niemiec, ale nie mieliśmy do czynienia z żadnym pogromem. Goście nie sprawiali wrażenia drużyny znacznie lepszej. Legioniści stwarzali sobie sytuacje strzeleckie, ale mieli w tym spotkaniu sporego pecha - zasługiwali przynajmniej na jednego gola. Gole Jonasa Arweilera i Adriana Małachowskiego (do własnej bramki) dały Niemcom trzy punkty. Wspominając o tym spotkaniu nie da się nie wspomnieć o przerażającej kontuzji, jaką odniósł Dario Scuderi - młody piłkarz w starciu z rywalem złamał nogę, kontuzja wyglądała bardzo poważnie już na pierwszy rzut oka i wykluczyła go z gry na długi czas. Po końcowym gwizdku drużynie U-19 prowadzonej przez Krzysztofa Dębka należały się słowa uznania - wynik nie oddawał przebiegu meczu, wystarczy wspomnieć choćby strzał w poprzeczkę Sebastiana Szymańskiego czy niewykorzystaną sytuację sam na sam przez Miłosza Szczepańskiego.

Kilka tygodni później przyszedł czas na wyjazd do Lizbony na mecz ze Sportingiem. Tam udało się w końcu zaliczyć pierwsze trafienie, drugie za to przyszło w dramatycznych okolicznościach, bo w 94. minucie, do tego na wagę remisu. Młoda Legia zdobyła swój pierwszy punkt w Lizbonie, remisując ze Sportingiem 2:2. Na trafienia Pedro Marquesa i Nuno Moreiry odpowiedzieli Sandro Kulenović oraz, w samiutkiej końcówce, Miłosz Szczepański. Wynik mógł być lepszy, ale jedenastki na bramkę nie zamienił Mateusz Hołownia, ponownie w poprzeczkę, tym razem z rzutu wolnego, trafił Sebastian Szymański. Mimo to Legia ze stolicy Portugalii również wracała z podniesionymi głowami, bowiem przez długą część meczu była drużyną po prostu lepszą.

Następny mecz to kolejny wyjazd - tym razem do stolicy Hiszpanii. Tam Legia miała zmierzyć się z Realem Madryt - faworytem zarówno grupy, jak i całych rozgrywek. Po świetnym widowisku piłkarze Krzysztofa Dębka ponieśli swoją drugą porażkę, przegrywając 2:3. Trafienia Sandro Kulenovicia i Mateusza Bondarenki nie wystarczyły, by odpowiedzieć na trafienia Franchu, Daniego Gomeza i samobójczego gola Sebastiana Szymańskiego, choć w pewnym momencie udało się doprowadzić od stanu 2:0 dla gospodarzy do remisu, samobój na kwadrans przed końcem okazał się być decydujący. Kolejny raz natomiast gra zawodników młodej Legii pozwalała patrzeć na przyszłość z optymizmem.

Rewanż z Królewskimi w Ząbkach przy pustych trybunach był chyba najsłabszym występem warszawian w rozgrywkach Młodzieżowej Ligi Mistrzów. Los Blancos wygrali 2:1 po bramkach Segury i Alberto, gol kontaktowy padł w doliczonym czasie gry po strzale rozpaczy Tomasza Nawotki, który zakończył się błędem Luki Zidane'a - piłka wpadła do siatki w dość komiczny sposób po niepewnej interwencji golkipera. Mimo to i tutaj gra warszawian nie zdawała się tragiczna (choć nadal najgorsza ze wszystkich rozegranych pięciu spotkań) - do 40 minuty utrzymywał się bezbramkowy remis, po czym goście w 5 minut zadali dwa ciosy, na które nie udało się odpowiedzieć, choć Legia miała swoje okazje - przykładem strzał Mateusza Bondarenki, który z linii bramkowej wybił Luca Zidane.

W ten sposób przenosimy się do dzisiejszego meczu na stadionie rezerw Borussii Dortmund. Legioniści zdobyli swój drugi punkt w fazie grupowej, remisując z BVB aż 3:3. Bramki dla gospodarzy zdobywali Gabriel Kyeremateng, Jacob Bruun Larsen i Etienne Amebyido, Wojskowi odpowiedzieli za sprawą dwóch trafień Sebastiana Szymańskiego i jednej bramki Miłosza Szczepańskiego. Do przerwy młodzi warszawianie prowadzili 2:1, Borussia wcale nie zachwycała swoją grą, ale wyszła po przerwie na prowadzenie 3:2, ale w 88. minucie starcia niezawodny Sebastian Szymański dał Legii bezcenny remis. Mistrzów Centralnej Ligi Juniorów czeka jeszcze ostatni mecz fazy grupowej - w Ząbkach ze Sportingiem, choć szans na awans już nie ma.

Jakie wnioski? Walka o awans, podobnie jak w sytuacji pierwszej drużyny, była niemal niemożliwa, głównym celem było sprawdzenie się na tle uznanych europejskich klubów. W walce z Realem, Borussią czy Sportingiem piłkarze z Warszawy nie skompromitowali się, pozostawili po sobie dobre wrażenie, zabłysnęli wolą walki i udowodnili, że mogą być przyszłością tego klubu. Pokazali również, że dystans pomiędzy nimi a klubami z Europy może wcale nie być tak odległy, jak się wydaje, a z pewnością jest on mniejszy, niż drużyny seniorów. Taka Legia w Lidze Mistrzów jest powodem wyłącznie do dumy.

Piotr Bernaciak

LIGA MISTRZÓW w GOL24

Więcej o LIDZE MISTRZÓW - newsy, wyniki, terminarze, tabele

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24