Przed tym spotkaniem taki wynik byłby z pewnością rozpatrywany jako spora niespodzianka. Faktycznie, może na papierze zwycięstwo Monaco z PSG jest niespodzianką, ale po tym, co dziś wydarzyło się na Stade Louis II, nie można o takowej mówić. Gospodarze, poza jednym okresem w drugiej połowie, totalnie zdominowali paryżan. Fakt jest też taki, że mistrzowie Francji zagrali dziś fatalne spotkanie i zasłużenie przegrali z AS Monaco 1:3.
Początek tego meczu należał do paryżan. W pierwszych minutach goście próbowali prostopadłych piłek do Cavaniego, ale obydwie próby zakończyły się niepowodzeniem. Z czasem jednak do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Ich przewaga zaczęła być coraz bardziej widoczna i potwierdziła się już w 13. minucie. Fantastyczną akcję przeprowadzili piłkarze Monaco, a całość zakończył Moutinho pięknym strzałem w prawy róg bramki. Chwilę później znakomitą sytuację zmarnował nie kto inny, jak Cavani. Urugwajczyk miał szansę na wyrównanie, ale w dobrej sytuacji uderzył obok bramki.
Bardzo dobrą partię rozgrywał Kamil Glik, jak i cała defensywa gospodarzy. Przewaga Monaco była coraz bardziej widoczna, a nieporadność mistrzów Francji była zatrważająca. Potwierdzeniem tej nieporadności była katastrofalna interwencja Davida Luiza w końcówce 1. połowy.
Brazylijczyk powalił w polu karnym Jemersona, a arbiter nie miał wątpliwości - rzut karny dla Monaco i żółta kartka dla Luiza. Do piłki podszedł niezawodny w tym aspekcie Fabinho i pewnie podwyższył prowadzenie gospodarzy.
Druga połowa rozpoczęła się zgoła odmiennie. To Monaco chciało pójść za ciosem i dobić rywala, jednak brakowało wykończenia lub ostatniego podania. Po kilku minutach goście zaczęli grać lepiej. W 56. minucie bardzo bliski wyrównania był najpierw Cavani, a następnie Kurzawa nie trafił na pustą bramkę. Goście jednak nie złożyli broni. W 63. minucie Verratti posłał dobrą piłkę na głowę Auriera, który zgrał ją do Cavaniego, a Urugwajczyk dał nadzieje kibicom PSG, zdobywając bramkę. Niestety przy tej bramce spóźniony był Kamil Glik.
Przewaga Paryżan z każdą minutą była coraz bardziej widoczna. Kiedy podopieczni Unaia Emery'ego praktycznie nie schodzili z połowy Monaco, to bramkę zdobyli... gospodarze, za sprawą Serge Auriera. Gospodarze wykorzystali w tej akcji gapiostwo defensorów PSG. Fantastyczne zagranie do wychodzącego na czystą pozycję dostał Sidibe, popędził pod pole karne i chciał zagrać do lepiej ustawionego w środku Dirara, ale podanie to przeciął Aurier, kierując przy tym piłkę do własnej bramki.
Po stracie trzeciej bramki goście ewidentnie się poddali. Wynik się już nie zmienił, a Kamil Glik i spółka odnieśli bardzo cenne zwycięstwo. Polak zagrał dobry mecz. Nie ustrzegł się jednak drobnego błędu, po którym bramkę zdobył Cavani. Ogólnie jednak występ reprezentanta z kadry Adama Nawałki był jak najbardziej udany. Zaliczył on kilka bardzo dobrych interwencji, nie pozwalając zawodnikom PSG przedostać się w pole karne swojej drużyny. Grzegorz Krychowiak natomiast cały mecz spędził na ławce rezerwowych.
Top 10 największych gwiazd w grupie Legii [GALERIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?