Pracuje pan z Lechią od tygodnia. Jak wrażenia?
Jestem usatysfakcjonowany. Podoba mi się moja praca, kocham pracować z piłkarzami. Polska to kraj z wielkimi piłkarskimi tradycjami, a Lechia to fantastyczny klub, z którym w debiucie zdobyłem trzy punkty.
Przeciwko Piastowi Gliwice (3:1) zagraliście ofensywnie. Na to będzie kładł pan nacisk?
Nie lubię zachowawczego futbolu, bo widownia zasługuje na widowiska. Na ostatnim spotkaniu siedem tysięcy osób zapłaciło za bilety. Ja wychodzę z założenia, że trzeba dawać coś w zamian – najlepiej dobrą grę i wyniki. Uważam, że w meczu z Piastem sprostaliśmy oczekiwaniom.
Czerwoną kartkę dostał Zaur Sadajew. Jak pan na to zareagował?
Nie powinien popełnić takiego faulu. Co zrobię, gdy znowu wyleci z boiska lub gdy w takiej sytuacji znajdzie się inny zawodnik? Jeśli przewinienie będzie nieuniknione, to w porządku, trudno winić kogoś za nieumyślną kartkę.
Co może pan powiedzieć o samej drużynie? Zna pan wszystkie nazwiska zawodników?
Oczywiście, że znam. Ci, na których ostatnio postawiłem, zrobili na mnie wrażenie, starali się odpłacić za zaufanie. W każdym kolejnym meczu musi być tak samo, bo cel został określony – chcemy awansować do ósemki.
Oglądał pan mecze waszego najbliższego rywala – Zagłębia Lubin?
Tak, widziałem. Mam do nich szacunek, zresztą do innych drużyn także. W ostatnim meczu lubinianie zagrali bardzo dobrze.
Rozmawiał pan z Pawłem Dawidowiczem? W tygodniu przechodził testy medyczne w Benfice Lizbona, prawdopodobnie zostanie piłkarzem tego klubu już od lipca.
Miałem okazję z nim porozmawiać. Zapytałem wprost: „Co chcesz robić w Benfice? Grać czy być rezerwowym?” Bo jeśli idziesz do tak wielkiego klubu z nadzieją na grę, to musisz spisywać się naprawdę dobrze lub mieć zapewnienie od trenera, że ten będzie na ciebie stawiać. W przypadku Pawła nie wierzę, że tak jest. Żaden nastoletni piłkarz nie ma na starcie zagwarantowanego miejsca w jedenastce takiego zespołu, jak Benfika. I Paweł musi zdawać sobie z tego sprawę. Karierę trzeba budować krok po kroku, a nie w wariackim tempie.
Czy on jest gotowy na grę w Benfice?
Oczywiście, że nie. Przejść do Lizbony może, ale grać będzie co najwyżej w drugiej drużynie. Decyzja należy do niego, ja mogę go jedynie namawiać do pozostania w Lechii.
W Gdańsku notował Jacek Czaplewski / Ekstraklasa.net
LECHIA GDAŃSK - serwis specjalny Ekstraklasa.net
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?