Moskal: Mamy swój sposób gry

Mateusz Mateusz
Trener Dolcanu Ząbki, Robert Moskal (z lewej)
Trener Dolcanu Ząbki, Robert Moskal (z lewej) Roger Gorączniak (Ekstraklasa.net)
Zapraszamy do lektury obszernego wywiadu z Robertem Moskalem. Trener pierwszoligowego Dolcanu Ząbki tylko nam opowiedział m.in. o sytuacji kadrowej drużyny, postawie w meczach sparingowych czy też o ruchach transferowych - zarówno tych dokonanych, jak i planowanych.

W ostatnim czasie z drużyną trenowało kilku nowych zawodników. Którzy z nich oficjalnie są już piłkarzami Dolcanu?
Oficjalnie są już z nami Paweł Buśkiewicz, Daniel Chylaszek i Piotr Dziewicki. Wszystko wskazuje na to, że będzie z nami Damian Świerblewski. Od gry w Dolcanie dzieli go jedynie wymiana papierów między nami a Ruchem Chorzów. Zostanie z nami również Tomek Chałas.

Na sto procent?
Myślę, że tak. Ta dwójka zawodników, o której mówiłem nie jest jeszcze "podpisana", ale jadą z nami na obóz i mamy nadzieję, że wszystko pójdzie po naszej myśli.

Sprowadzenie Daniela Chylaszka to w pewnym sensie transfer w ciemno. Nie było obaw przed podpisaniem kontraktu z zawodnikiem, który ostatni oficjalny mecz rozegrał... w maju?
Miał poważną kontuzję, ale od czerwca. Od listopada normalnie pracuje. Nie ukrywam, że znam tego piłkarza, bo też pochodzę ze Śląska i pamiętam go z Zagłębia Sosnowiec, czy Piasta Gliwice. To bardzo ciekawy zawodnik. Potrzebowaliśmy kogoś z dobrą lewą nogą i stałymi fragmentami i dlatego właśnie trafił do nas Daniel Chylaszek.

W podobnej sytuacji co Chylaszek znajduje się Paweł Buśkiewicz. On też w rundzie jesiennej nie rozegrał choćby jednego spotkania...
Dokładnie, aczkolwiek prowadziłem Buśkiewicza przez pół roku w GKS-ie Katowice i wiem, na co tego piłkarza stać. Nie ukrywam, że gdy w GKS-ie było bardzo ciężko z finansami, pomógł mi utrzymać ten zespół w lidze. Powodem tego, że później nie grał nie była tylko kontuzja, ale też kwestie finansowe czy różne rozliczenia. Zarówno on, jak i Chylaszek dostali czas na "rehabilitację" i na to, aby na nowo zaistnieć na piłkarskim rynku, przynajmniej tym pierwszoligowym.

A jak było z Dziewickim? Czy to klub zabiegał o jego sprowadzenie, czy może sam zawodnik - z racji tego, że mieszka niedaleko i jest już raczej bliżej niż dalej od zakończenia kariery - wyraził chęć gry w Dolcanie?
Myślę, że w przypadku Piotrka Dziewickiego to jeszcze nie czas na zakończenie kariery. Od początku chcieliśmy takiego zawodnika i nie ukrywam, że Dolcan cały czas cierpliwie czekał właśnie na takie transfery. Może nie było o nas głośno, bo prowadziliśmy rozmowy właśnie z tymi, konkretnymi zawodnikami.

Wygląda więc na to, że parą stoperów w Dolcanie będzie duet Ciesielski-Dziewicki - zawodnicy, którzy w 2000 roku zdobyli tytuł mistrzowski z Polonią Warszawa?
Rzeczywiście tak się złożyło. Nie odpowiem na to pytanie. W naszym zespole nikt nie ma pewnego miejsca w składzie, a na pozycję środkowego obrońcy mamy jeszcze Unierzyskiego, Hirsza czy Wróbla. Akurat do naszego bloku defensywnego nie mam większych zastrzeżeń, bo tych bramek nie tracimy tak dużo. Na pewno będzie rywalizacja. Zobaczymy, co będzie się działo po drodze - kto będzie grał lepiej, kto gorzej. Poza tym runda wiosenna niesie ze sobą kontuzje, kartki i dlatego musimy mieć równowartościowych piłkarzy na tych pozycjach.

Teraz zapytam o transfery w przeciwnym kierunku, a konkretnie - odejście Patryka Kubickiego do Łódzkiego Klubu Sportowego. Czy w Łodzi się na nim nie zawiodą?
Patryk był w dosyć niezręcznej sytuacji, bo wcześniej pracował tu z tatą. Myślę, że dla niego to nawet lepiej, że w tym momencie odszedł. Uważam, że za dwa czy trzy lata to będzie bardzo jasna postać, może nawet ekstraklasy.

Opinie kibiców Dolcanu na jego temat były podzielone. Niektórzy uważali go za młody talent, a inni sądzili, że jest kategorycznie za słaby na ten poziom rozgrywek i grę w pierwszej lidze zawdzięcza tylko i wyłącznie ojcu, Dariuszowi. Jakie jest Pana zdanie?
Nie, tak nie można powiedzieć. To bardzo utalentowany piłkarz. Poza tym on ma dopiero siedemnaście lat, a kilka meczów zagrał jeszcze jako szesnastolatek. W kilku spotkaniach wypadł naprawdę dobrze. Ja w meczu z Radzionkowem byłem z niego bardzo zadowolony, bo strzelił bramkę i zaliczył dwie asysty [Dolcan wygrał 4:3 - przyp. red.]. To normalne, że tak młody piłkarz będzie miał nierówne mecze - raz zagra dobrze, raz niestety słabiej. On ma jeszcze czas i pewnie w ŁKS-ie też nie będzie podstawowym zawodnikiem. Ale tak jak mówię - za dwa, trzy lata to będzie bardzo ciekawy piłkarz.

Ciekawostką jest fakt, że już w drugim wiosennym meczu waszym rywalem będzie... właśnie ŁKS. A jak wiadomo, bramka strzelona byłemu klubowi cieszy podwójnie...
Zawsze może tak się zdarzyć. Na takie mecze piłkarze są dwa razy mocniej zmobilizowani i Patryk pewnie dostanie szansę zagrania z nami.

Wasi bezpośredni konkurenci w walce o utrzymanie również nie próżnują na rynku transferowym.
Tak. Widzimy, że żadna z walczących o utrzymanie drużyn nie odpuszcza. Rzeczywiście, w dolnym rejonie tabeli dzieje się dużo i wzmocnienia w każdym zespole są znaczne. Ja chciałem pozyskać zawodników na konkretne pozycje i takich właśnie mam.

Do zamknięcia okienka transferowego pozostało dużo czasu. Możemy zatem spodziewać się jeszcze jakiegoś transferu?
Nie wykluczam tego. Trzymamy miejsce dla kogoś, kto ewentualnie "odpadnie" w ostatniej chwili z któregoś z zespołów ekstraklasy. Ale jeśli będę zadowolony z postępu moich zawodników na obozie w Gutowie, to wtedy zrezygnujemy z takiego transferu.

Czym różni się drużyna, którą objął Pan w połowie września od tej "dzisiejszej"? Zauważył pan jakiś postęp?
Wprawdzie dalej jesteśmy na ostatnim miejscu, ale gdy przychodziłem, ten punkcik był tylko jeden. Druga sprawa - zespół naprawdę wygląda coraz mądrzej pod względem taktycznym. Widzę, że drużyna "łapie" to, o co mi chodzi na boisku. Jestem optymistą, jeżeli chodzi o rundę wiosenną.

Wiosną Dolcan nadal będzie grał w ofensywnym ustawieniu 4-3-3?
Odkąd tu przyszedłem, cały czas gramy takim ustawieniem. Wszystkie punkty, które zdobyliśmy w rundzie jesiennej po moim przyjściu zdobywaliśmy grając właśnie w tej formacji. Myślę, że będziemy grać w tym ustawieniu cały czas.

Rozgrywanie sparingów co trzy-cztery dni nie odbije się drużynie czkawką na początku rundy?
Te obciążenia są dobierane celowo. Gramy co trzy-cztery dni, ale na takiej zasadzie, że większość meczów graliśmy na dwa składy. Dopiero od tego weekendu zaczynamy grać po 90 minut. Nie ma tu przypadku, to wszystko jest celowo.

Jak oceniłby pan postawę drużyny w meczach sparingowych z drużynami ekstraklasy - Polonią Bytom, Ruchem i Cracovią?
Nie mamy się czego wstydzić. Myślę, że mecz z Polonią Bytom był bardzo ciekawy. Można nawet powiedzieć, że druga połowa toczyła się pod nasze dyktando. Z remisu z ekstraklasą zawsze można być zadowolonym. Mecze z Ruchem i Cracovią przegraliśmy co prawda po 0:1, ale obie drużyny miały może po dwie klarowne sytuacje na mecz i mogło się to skończyć zupełnie inaczej. Z ogólnej postawy i zadań taktycznych byłem zadowolony. Zwłaszcza, że w tym okresie byliśmy naprawdę w ciężkim treningu.

Jak wygląda sytuacja zdrowotna w zespole? Ktoś narzeka na kontuzję?
Mamy problem jedynie z Łukaszem Wróblem, który cały czas narzeka na takie przeciążeniowe sprawy w kolanie. Przez najbliższy tydzień będzie miał rehabilitację. Poza tym lekkie naciągnięcie Tomka Chałasa, ale myślę, że za dwa-trzy dni dojdzie do siebie.

Presja związana z celem, jaki stawiany jest przed drużyną na rundę wiosenną jest już odczuwalna?
Nie. Ja nawet nie chcę, żeby zawodnicy grali "na presji". Mamy swój sposób gry i na tym będziemy się skupiać. Myślę, że jeżeli będziemy grali konsekwentnie i robili mniej błędów, będziemy te punkty gromadzić.

Ma pan już w głowie skład na pierwszy mecz ligowy?
Dobieram na każdą pozycję po dwie osoby i dla tych zawodników będzie ważna ich dyspozycja na tydzień przed ligą. Nie ukrywam, że czasami zmieniam skład choćby pod względem taktyki na danego przecownika, także nie zawsze ci, którzy zagrają bardzo dobry mecz za tydzień wystąpią od pierwszej minuty w kolejnym. Po to mamy tak szeroką i wyrównaną kadrę, żeby każdy był wykorzystywany.

Rozmawiał: Mateusz Sokołowski

W poniedziałek zespół Dolcanu uda się na dziesięciodniowe zgrupowanie do Gutowa Małego. Na miejscu podopieczni trenera Moskala rozegrają dwa mecze sparingowe - z Sandecją Nowy Sącz i GKS-em Bełchatów. Po powrocie rozegrają jeszcze jeden mecz kontrolny - 26 lutego zmierzą się z drugoligowym Zniczem Pruszków. Pierwszy mecz rundy wiosennej Ząbkowianie rozegrają 5 lub 6 marca, a ich rywalem będzie GKS Katowice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24