Moskal trenrem Wisły do końca rundy. A co dalej?

Bartosz Karcz / Gazeta Krakowska
Kazimierz Moskal był asystentem Roberta Maaskanta. Teraz samodzielnie poprowadzi Wisłę
Kazimierz Moskal był asystentem Roberta Maaskanta. Teraz samodzielnie poprowadzi Wisłę Andrzej Banaś/Gazeta Krakowska
Wiadomo, że po zwolnieniu Roberta Maaskanta do końca rundy Wisłę poprowadzi Kazimierz Moskal. Co będzie później, dopiero się okaże. Są już pierwsi kandydaci na stanowisko nowego trenera.

- Mogę powiedzieć, że do przerwy zimowej odpowiedzialny za pierwszą drużynę będzie Kazimierz Moskal. Aż do tego momentu nie rozmawialiśmy z żadnym trenerem. W trakcie przerwy między rundami dokonamy oceny sytuacji i pomyślimy nad tym, kto będzie prowadził zespół wiosną - powiedział dyrektor Wisły, Stan Valcx.

Kazimierz Moskal ze spokojem przyjął informację o tym, że to właśnie on w najbliższych tygodniach będzie prowadził Wisłę. Nie krył jednak, że był trochę zaskoczony decyzjami władz klubu. - Nie zastanawiam się w tym momencie, czy moja praca w roli pierwszego trenera będzie tymczasowa czy potrwa dłużej - stwierdził Moskal. - Przede wszystkim musimy się skoncentrować na tym, żeby wygrać mecze, które pozostały nam do końca rundy. Nie będę w tej chwili mówił, kto będzie grał, jakie będą zmiany w składzie. Na dzisiaj sam przecież nie wiem, kogo będę miał przed meczem z Górnikiem Zabrze do dyspozycji.

Moskal, zapytany, jak trenerzy przyjęli zmianę trenera, stwierdził: - Każda zmiana niesie ze sobą jakieś odczucia piłkarzy. Myślę jednak, że zawodnicy podejdą do tego profesjonalnie i zareagują pozytywnie na to wszystko, co się ostatnio dzieje wokół drużyny. Muszą to zostawić za sobą, muszą myśleć o tym, co przed nimi.

Obecny trener Wisły ma kilka tygodni spokoju. Na razie nie wiadomo, jaka będzie jego przyszłość, choć nie można wykluczyć, że jeśli pójdzie mu bardzo dobrze, to w klubie rozważą opcję z pozostawieniem Moskala na dłużej. To raczej jednak mało prawdopodobne, bo poszukiwania nowego szkoleniowca już ruszyły i nawet są kandydaci. Podstawową kwestią, na jaką muszą odpowiedzieć sobie władze klubu, jest to czy znów zatrudniać trenera z zagranicy czy jednak postawić na Polaka. W tej chwili rozważane są obie opcje.

Nie jest też tak, że Robert Maaskant stracił pracę nagle, w przypływie impulsu. W klubie przyglądano się jego pracy. Pozycja Holendra słabła z kolejnymi porażkami, a o jego zwolnieniu ostatecznie przesądziła derbowa przegrana. Już przed niedzielnym meczem można było usłyszeć, że jeśli Maaskant przegra z Cracovią, to nic go nie uratuje, co ostatecznie znalazło potwierdzenie w faktach. Już wcześniej brano jednak pod uwagę różne opcje. To dlatego zastanawiano się m.in. nad zatrudnieniem Michała Probierza. Ten jest już w Arisie Saloniki i z naszych informacji wynika, że w tej chwili jedynym Polakiem, którego kandydaturę poważnie się rozważa przy ul. Reymonta, jest Waldemar Fornalik. Problem w tym, że jest on obecnie szkoleniowcem Ruchu Chorzów, gdzie zresztą wykonuje kawał dobrej roboty.
Kontrakt Fornalik ma jednak tylko do końca sezonu, więc można się spodziewać, że jeśli Wisła zdecyduje się w zimie na jego zatrudnienie, będzie rozmawiać z Ruchem na temat odszkodowania za ewentualne wcześniejsze zwolnienie trenera "Niebieskich" z umowy.

Jest również brana pod uwagę opcja zagraniczna. Nazwisko kandydata jest jednak na razie tajemnicą, a w klubie zna je ledwie kilka osób. Kandydaturę Manolo Jimeneza na razie trzeba traktować bardziej jako fakt medialny, choć prawdą jest, że przed zatrudnieniem Maaskanta był on jednym z kandydatów do pracy w Wiśle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24