Motor Lublin – Puszcza Niepołomice 0:0
Motor: Brkic – Caliskaner (64 M. Król), Najemski, Rudol, Luberecki, Stolarski (64 Wójcik), Ndiaye (77 Romanowski), Scalet, Wolski, Ceglarz (77 R. Król), Mraz (89 Wełniak). Trener: Mateusz Stolarski
Puszcza: Komar – Yakuba, Stępień, Lee Jin (82 Tomalski), Mroziński, Serafin (82 Hajda), Siplak, Craciun (29 Szymonowicz), Blagaić (46 Cholewiak), Abramowicz, Kosidis (68 Radecki). Trener: Tomasz Tułacz
Żółte kartki: Najemski – Szymonowicz, Abramowicz, Serafin
Sędziował: Łukasz Kuźma (Białystok)
Widzów: 10993
Obie drużyny rozpoczęły spotkanie od sytuacji, które mogły przynieść im sukces. W drugiej minucie z indywidualną akcją z własnej połowy wyszedł Kaan Caliskaner. Przed „szesnastką” gości odegrał do Mbaye Jacques Ndiaye, ale Senegalczyk oddał lekki strzał i piłkę bez trudu wybił jeden z obrońców.
W odpowiedzi akcję Puszczy na prawej stronie zapoczątkował Hyun Lee Jin, a finalnie do strzału z pięciu metrów doszedł Dawid Abramowicz. Na posterunku był jednak Ivan Brkic.
Więcej z gry w początkowych fragmentach meczu mieli przyjezdni, ale to Motor był bliższy otwarcia wyniku. W 12. minucie Bartosz Wolski złożył się do strzału zza pola karnego, a bramkarza Puszczy wyręczył słupek.
Pierwszy kwadrans gry żółto-biało-niebiescy mogli zakończyć udanym kontratakiem. Sebastian Rudol spod własnego pola karnego płaskim podaniem wypuścił do ataku Ndiaye. Senegalczyk przebiegł z piłką kilkanaście metrów i zdecydował się odegrać ją na prawo, do Piotra Ceglarza. Wydaje się jednak, że w dużo korzystniej pozycji znajdował się po jego lewej stronie Caliskaner.
Niepowodzeniem zakończył się także szybki atak, z którym z własnej połowy wyszedł Paweł Stolarski. Defensor Motoru przedarł się aż na 20. metr Puszczy, ale w ostatniej fazie zabrakło właściwej decyzji i odegrania do jednego z kolegów.
Akcja o tyle korzystnie zakończyła się dla gospodarzy, że Stolarski na koniec został sfaulowany i Motor otrzymał rzut wolny na wprost bramki gości. Piotr Ceglarz uderzył ponad poprzeczką.
Tuż przed końcem pierwszej połowy piłka w końcu wpadła do siatki, a z gola cieszyli się piłkarze z Niepołomic. Ich radość nie trwała jednak długo, ponieważ całej sytuacji przyjrzeli się arbitrzy VAR i orzekli, że strzelec gola, Konrad Stępień był na pozycji spalonej.
Wszystko rozpoczęło się od strzału z około 20 metrów Jakuba Serafina. Brkic wybił futbolówkę przed siebie i najszybciej dopadł do niej Stępień. Na szczęście dla Motoru, VAR tej bramki nie uznał.
Na drugą połowę Motor wybiegł bez zmian, a lublinianie przycisnęli. Szybkie ataki napędzał nie tylko niestrudzony Ndiaye, ale również Caliskaner i Stolarski, którzy chcieli jeszcze maksymalnie wykorzystać resztki sił przed planowanymi zmianami. Akcje te kosztowały wiele sił, ale wciąż brakowało finalizacji.
W 54. minucie ładną dwójkową akcje przeprowadzili Caliskaner ze Stolarskim. Ten drugi, będąc już w polu karnym Puszczy, odegrał na pamięć w bok licząc, że będzie tam Samuel Mraz. Słowak nie odczytał jednak zamiarów kolegi.
Mraz znalazł się w dobrej sytuacji w 74. minucie, ale jego uderzenie z siedmiu metrów nie miało prawa zaskoczyć golkipera Puszczy.
Z upływem czasu, i dokonywanymi przez trenera Mateusza Stolarskiego zmianami, napór gospodarzy słabł, a w ofensywie coraz mniej było szybkości, dokładności i dobrego pomysłu. Motor w trzecim meczu z rzędu podzielił się punktami z rywalem, a w drugim kolejnym nie strzelił gola.